Min. obrony: większe zaangażowanie Bundeswehry za granicą
7 listopada 2019W opublikowanym w czwartek (7.11.2019) wywiadzie z dziennikiem „Sueddeutsche Zeitung” Annegret Kramp-Karrenbauer, szefowa CDU i pretendentka do urzędu kanclerza Niemiec, podkreśliła, że Niemcy mogą być dumni z zaangażowania swoich żołnierzy w misjach w Afganistanie, Mali czy innych regionach świata. „Ale także w przyszłości musimy otwarcie podchodzić do tego, że - jak każdy kraj na świecie - mamy swoje strategiczne interesy” - powiedziała.
„Musimy wykazywać inicjatywę”
Jak wyjaśniła, chodzi m.in. o bezpieczeństwo szlaków handlowych. Według niej Niemcy w większym stopniu niż inne kraje „są zdane na wolny handel, oparty na regułach” i na istnienie „otwartych szlaków handlowych”. „Wraz z przyjaciółmi i partnerami z UE, NATO czy regionu Południowego Pacyfiku powinniśmy bronić wartości, które wyznajemy” - oceniła niemiecka minister.
Przypomniała, że już w 2014 roku na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium ówczesny prezydent Niemiec Joachim Gauck i ówcześni ministrowie obrony Ursula von der Leyen i spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier „jednym głosem stwierdzili: Niemcy muszą wziąć na siebie większą odpowiedzialność”. „Nie zawsze jednak udawało nam się sprostać oczekiwaniom, które obudzono wtedy w Monachium” - powiedziała Kramp-Karrenbauer.
„W czasach, gdy Stany Zjednoczone wycofują się kawałek dalej, od nas wymaga się więcej. W minionych latach często nie działaliśmy wystarczająco aktywnie. Bierzemy udział w misjach, gdy zostaniemy o to poproszeni. Czasem nasz udział był mniejszy, czasem większy. Niemcy muszą jednak także same wykazać inicjatywę, nadawać impulsy, pokazywać opcje. I musimy być gotowi ponosić związane z tym koszty - finansowe, polityczne i moralne, jak sformułował to niedawno przewodniczący Bundestagu Wolfgang Schaeuble” - oceniła minister obrony.
Zapobiec eksportowi terroryzmu
„Tylko w ten sposób możemy chronić i kształtować środowisko międzynarodowe, które odpowiada naszym wartościom i interesom. I musimy przy tym zasadniczo być gotowi oddać do dyspozycji spektrum zdolności, które posiadamy” - podkreśliła.
Kramp-Karrenbauer przyznała, że każda misja, w której uczestniczą żołnierze, jest niebezpieczna. Dlatego należy dokładnie zastanowić się, gdzie i jak się angażować. Jako przykład podała sytuację w regionie Sahelu, gdzie znajduje się „jeden z największych ośrodków islamistycznego terroryzmu”. „Chodzi o to, czy nastąpi eksport terroryzmu do Europy” - wskazała. „Bezpieczeństwo w strefie Sahelu jest częścią naszego własnego bezpieczeństwa” - dodała.
Kramp-Karrenbauer opowiedziała się też za przyśpieszeniem parlamentarnych procedur związanych z zaangażowaniem Bundeswehry poza granicami kraju w misjach pod dowództwem ONZ, NATO albo UE. W Niemczech zgodę na udział żołnierzy w operacjach zagranicznych zawsze musi wydać parlament.
W październiku niemiecka minister obrony zaproponowała utworzenie międzynarodowej strefy bezpieczeństwa na północy Syrii, gdzie po wycofaniu wojsk amerykańskich wkroczyły wojska tureckie. Jej inicjatywa wywołała w Niemczech kontrowersje i spór w wielkiej koalicji CDU i SPD.