Prasa: 500 lat po reformacji troski ludzi pozostają te same
31 października 2017Passauer Neue Presse: „Katolicy i protestanci znaleźli całkiem praktyczne sposoby na wspólne, ekumeniczne przeżycie Roku Lutra. Patrząc w przód to, co łączy, ma większe znaczenie, niż to, co dzieli. Kościół katolicki powinien pamiętać, że papież Benedykt XVI podczas pielgrzymki do Niemiec w 2011 roku nazwał Lutra «poszukiwaczem Boga». Nikt nie powinien schodzić poniżej tego poziomu. Katolicy i protestanci nie są już, przy wszystkich różnicach, wrogami. Traktują się raczej jako sparingpartnerzy, aby zachowując zdrową pewność, wydobyć z siebie to co najlepsze”.
Nuernberger Nachrichten: "Czy za sto lat będziemy jeszcze obchodzić jubileusz reformacji? Patrząc na liczby wiernych w Kościołach, to otwarte pytanie. Odpowiedź zależy przede wszystkim od tego, jak Kościoły będą się dalej reformować. Jak będą odnosić się do podstawowych, pierwotnych obaw i nadziei ludzi. A te pozostają, abstrahując od wszystkich przemian, takie same jak 500 lat temu. Chodzi o życie i śmierć, o grzech, ochotę do życia, pociechę i nadzieję. Czy Bóg jest tam jeszcze trwałą twierdzą?"
Fraenkischer Tag: „Jedność chrześcicjan od dawna praktykowana jest w wielu wspólnotach – niejako nielegalnie. Bez biskupów i bez wielkich słów. Władze kościelne wiedzą o tym ruchu u podstaw i milczącą na niego przyzwalają. Nie oznacza to jednak, że wypełniają przez to swoje obowiązki".
Badische Neueste Nachrichten: „Społeczeństwo przyzwyczaiło się do krytyki pod adresem Kościoła i nie jest tym wielce zainteresowane. Fatalnie, że także Kościoły są na to odporne. Wielkie okręty dużych wyznań podążają dalej swoim kursem, podczas gdy woda za ich burtami powoli wysycha”.
Rheinpfalz: "Reformacja Kościoła rzymskokatolickiego, zapoczątkowana przez Marcina Lutra, była w rzeczywistości rewolucją. Mało co tak trwale zmieniło chrześcijaństwo jak ogłoszenie tez Lutra. Dzisiaj, 500 lat później, potrzeba odnowy chrześcijaństwa i jego Kościołów jest niewiele mniejsza. (…) Chrześcijanie potrzebują Kościołów, które są lokalnie, regionalnie zakorzenione i obecne w życiu ludzi. W takiej bliskości widoczne są wzory życia i wiary, które znajdą tam naśladowców. Dlatego Kościół powinien być bardziej Kościołem obywatelskim niż urzędowym”.
Oprac. Wojciech Szymański