„Alternatywa mogłaby popsuć Merkel szyki, ale nie rozstrzygnie gry”
15 kwietnia 2013
O rozpoczynającym oficjalnie działalność od niedzieli (14.04) po kongresie założycielskim nowym ugrupowaniu „Alternatywa dla Niemiec” pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”:
„O tym, czy istnieje zapotrzebowanie na „Alternatywę dla Niemiec”, rozstrzygnie rynek polityczny – taki punkt widzenia nie powinien być obcy wielu członkom i młodym działaczom nowej partii. 24 procent osób uprawnionych do głosowania podało w sondażu, że mogłoby wybrać tę partię, – ale czy w praktyce odznaczałoby to oddanie na nią głosu, to inna sprawa. Lecz nie to jest istotne. Sukces w wyborach nowego ugrupowania zależy od wielu czynników: od jakości programu, siły przekonywania partyjnych liderów, od umiejętności organizowania się. Również warunki odgrywają pewną rolę. A możliwe, że nowe ugrupowanie, którego trzonem jest eurosceptycyzm, pojawiło się za późno”.
„Märkische Oderzeitung“ z Frankfurtu nad Odrą:
„Zarzucanie ‚Alternatywie dla Niemiec’ populizmu, to tani chwyt. Wszystkie partie mówią swoim potencjalnym wyborcom to, co ci chcą usłyszeć. W programie założonej przez profesorów partii znajdujemy deklaracje przeciwko euro, ale za Europą. Ponadto są tam postulaty wprowadzenia polityki imigracyjnej na kanadyjski wzór oraz zwiększenia praw dla imigrantów ubiegających się o azyl. Mimo to, ‘Alternatywa’ porusza się po cienkim lodzie. Poparcia udziela jej skrajna prawica i ‘Alternatywa’ będzie musiała dowieść, że potrafi się skutecznie przed nią bronić”.
Berliński „Die Welt”:
„Długo trwało, nim wątpliwości wobec wspólnej waluty stały się tematem politycznym i powodem założenia partii. O tym, jak w międzyczasie ma się sprawa niepokojów społecznych i lęków przed przyszłością, dowiemy się w okresie między zjazdem założycielskim ‘Alternatywy dla Niemiec’ a wyborami do Bundestagu. Co trzeci mieszkaniec Niemiec, twierdzą badania demoskopiczne, życzy sobie z powrotem marki. Ilu z przeciwników euro domyśla się, że coś takiego jest technicznie prawie niemożliwe, a jeśli tak, to groziłoby katastrofą, to się okaże. Łatwo jest założyć partię. Ale trzeba do niej nie tylko wodzów, lecz także szeregowych członków, pieniędzy i organizacji, ale i szans na sukces i więcej niż tylko jeden temat w programie. Alternatywa mogłaby popsuć szyki Angeli Merkel mającej za sobą większość elektoratu, ale nie rozstrzygnie gry”.
O zjeździe socjaldemokratów w Augsburgu, którzy uchwalili swój program wyborczy, pisze „Süddeutsche Zeitung“ z Monachium:
„Steinbruck jest dobrym, czasami wręcz wybornym mówcą. Także na zjeździe partii spełnił oczekiwania. Na wysokim poziomie intelektualnym wyjaśnił delegatom zjazdu i wyborcom, dlaczego jako szef koalicji SPD i Zielonych mógłby lepiej rządzić, niż rządowa koalicja CDU/CSU/FDP Angeli Merkel.(...) Steinbruck nie wygra z Merkel w notowaniach popularności. Ale pomimo to mógłby być jej następcą. Tymczasem: w 150 rocznicę niemieckiej socjaldemokracji akurat apatia i rezygnacja mogłyby stać się największym niebezpieczeństwem dla świętującej jubileusz socjaldemokracji.”
Barbara Cöllen
red. odp.: Elżbieta Stasik