Niemiecka prasa: Angela Merkel musi przystąpić do ofensywy
5 października 2015Berliński „Tagesspiegel” komentuje:
„Presja jest wielka. Także na kanclerz Merkel. Powiedzenie przypisywane filozofowi Laozi: ‘w spokoju siła' towarzyszyło jej działaniom. Tak długo, jak będzie się nim kierować, większość obywateli będzie się czuć bezpiecznie. Tego też oczekują od swojej kanclerz. Nie wystarczy to jednak, by skłonić ludzi do pozostania w swojej ojczyźnie lub w jej pobliżu czy do sfinansowania obozu dla uchodźców. Ludzie ci potrzebują szkół, zatrudnienia, przyszłości. W przeciwnym razie w dalszym ciągu wielu ruszy w drogę na zachód. I nie zatrzyma ich żadna granica, żadne porozumienie z Turcją”.
„Nürnberger Zeitung” pisze:
„Oczy wszystkich są na nią skierowane. Jak długo jeszcze potrwa, nim Angela Merkel cofnie podjętą przez siebie decyzję przyjmowania prawie bez kontroli uchodźców ze wszystkich krajów? Decyzja ta bez wątpienia wynikała z konieczności i była wielkoduszna. Tymczasem także do kanclerz dociera jednak, że mimo przykładnej pomocy urzędów oraz wolontariuszy zmieniają się nastroje w kraju”.
Natomiast „Mitteldeutsche Zeitung” z Halle jest zdania:
„Kanclerz Angela Merkel miała, zatem rację: aktualna pomoc jest i pozostanie ludzkim obowiązkiem, który jest priorytetowy. Trudną sytuację można załagodzić dzięki walce z przyczynami uchodźstwa oraz dzięki sprawiedliwemu podziałowi imigrantów w Europie. Poza tym zadaniem rządzącej koalicji jest wyjaśnienie ludziom wspomnianych powiązań i namawianie ich do zachowania cierpliwości. CSU boi się tego wyzwania i w zamian atakuje panią kanclerz. Z szeregów SPD codziennie dochodzą coraz to inne sygnały. Być może SPD łudzi się, że w ten sposób ustosunkuje się do wszystkich opinii społeczeństwa. Żeby tylko nie doszło do tego, że kanclerz Angela Merkel będzie sama zmuszona wnioskować o azyl u Zielonych”.
„Leipziger Volkszeitung” zauważa:
„Obawa przed nieustającym napływem z Bałkanów i z Płn. Afryki idzie w parze z drastycznymi doniesieniami z ośrodków dla imigrantów. Masowe bijatyki przed wydaniem posiłków w Kassel, Lipsku i Dreźnie, molestowanie seksualne w berlińskiej dzielnicy Karlshorst i jeszcze gdzie indziej. Po trzech dniach milczenia komisariaty policji przyznały: tak istnieją ośrodki recepcyjne oraz schroniska, w których rządzą zorganizowane grupy, w których powstały twarde kryminogenne hierarchie. I zgadza się, że islamiści usiłują przeforsować ich tradycyjne wartości, być może też radykalne pomysły, jeśli trzeba również przy użyciu przemocy. Są też chrześcijanie, którzy nie są pewni swego życia. W połączeniu z niezmiennym naciskiem z zewnętrznych granic dochodzi do deformacji we wnątrz kraju, do niebezpiecznej mieszanki, którą wielu polityków zdążyło już rozpoznać”.
„Saabrücker Zeitung” konstatuje:
„Tymczasem także w łonie samej CDU pojawiły się ruchy odśrodkowe, by usunąć Angelę Merkel, żeby przestała być nietykalna, jak jeszcze przed miesiącami. Nawet SPD zwietrzyła szansę podjęcia działań przeciwko szefowej rządu uznawanej dotąd za nie do pokonania i stawia we własnych szeregach nowe akcenty, słusznie postrzegane w polityce imigracyjnej, jako kontrowersyjne. Panujący porządek jest dla Angeli Merkel niebezpieczny i musi ona przystąpić do ofensywy. Nie oznacza to automatycznie zmiany kursu politycznego. Ale nie może ona pozwolić dłużej na kontynuację tej rozgorączkowanej debaty. Przy pomocy bardziej niż dotąd zdecydowanych słów musi się ona ustawić i powrócić tym samym na ring”.
tł.: Alexandra Jarecka