Niemiecka prasa: Dla przestępców Europa jest istnym eldorado
29 grudnia 2016Tygodnik „Die Zeit” pisze: „Obecnie źródłem zagrożenia jest ok. 500 niebezpiecznych islamistów – niektórzy z nich walczą w Syrii, sporo z nich siedzi w niemieckich więzieniach. Twierdzenie, że na ciągłą inwigilację każdego islamisty potrzeba 24 policjantów, co jest niewykonalne, jest nie tylko przesadne. Nie wolno tego też traktować poważnie, bo przecież to nie może być przeszkodą. Kręgi, w których poruszają się islamiści, liczą podobno 5000 fanatyków. I z nimi nie ma sobie poradzić niemieckie państwo prawa? W tym straszliwym 2016 roku mówiło się bardzo wiele o groźbie erozji instytucji i wartości za sprawą populistów i ekstremistów. Krwawy zamach w Berlinie aż woła o konsekwencje. Walkę z terroryzmem trzeba dopiero wygrać. Ale jest to możliwe”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” uważa, że „Dla ludzi takich jak Amri, o tak dużym kryminalnym potencjale, Europa jest istnym eldorado, o jakim nawet nie marzyli. Służby bezpieczeństwa, które nie mogą, albo nie chcą kooperować, a czasami im po prostu nie wolno. Bazy danych żyjące własnym, osobliwym życiem – o ile się je w ogóle aktualizuje. Jakże Europa była wyniosła po zamachach 11 września 2001 wobec Stanów Zjednoczonymi z ich komunikacyjnym chaosem panującym między tajnymi służbami i policją. 15 lat później europejskie tajne służby, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, zdane są na pomoc swoich partnerów za oceanem. Poza tym przypadek Amriego znów pokazuje współpracę policji i wymiaru sprawiedliwości w Europie w krwisto czerwonym świetle”.
„Sueddeutsche Zeitung” zastrzega, że „Nie można jeszcze odpowiedzieć na pytanie, czy w Niemczech zrobi się bardziej niebezpiecznie. Ale odpowiedź na pytanie, co trzeba robić, znana jest już od dawna. Jest ona wręcz banalna. Środki masowego przekazu muszą informować w sposób bardziej zróżnicowany, nawet jeżeli jest to trudne. W przypadku wielu liderów politycznych dobrze byłoby, gdyby zamilkli chociaż na kilka godzin.
Ale najważniejsze jest to, co dzieje się w miastach i wsiach, gdzie Niemcy i uchodźcy żyją drzwi w drzwi. Kto szuka kontaktu z uchodźcami, ten ich znajdzie. Przeżyje irytacje, ale też wzbogacające konfrontacje. Wzbudzają one emocje – czasami pozytywne, czasami negatywne, ale za każdym razem są to emocje uczące rozróżniania prawdy od mitów”.
Opr.: Małgorzata Matzke