Niemiecka prasa: Kraj sprawców nie ucieknie od historii
1 lutego 2019"Kolejne pokolenie potrzebuje innego rodzaju przypominania. Takiego, które działać będzie także bez żyjących świadków. Projekty wykorzystujące miejsca pamięci jako ośrodki edukacji, by przekuć historyczne doświadczenia na zachowania społeczne. Postulował to słusznie minister spraw zagranicznych Heiko Maas. Trzeba zmienić koncepcje tych miejsc pamięci, ale też i zajęć w szkole – pisze regionalny dziennik "Ludwigsburger Kreiszeitung".
Kulturą pamięci zajmuje się także "Stuttgarter Zeitung". "Nasuwa się pytanie, co będzie w stanie zdziałać kultura pamięci, kiedy nie będzie już nikogo, kto będzie w stanie opowiedzieć o terrorze, okrucieństwie i braku człowieczeństwa. Bezprzykładne bestialstwo nigdy nie może stać się abstrakcyjną, skamieniałą historią. Kto żyje w kraju sprawców albo w przyszłości będzie żył, nie może uciec od cienia tej historii".
Koloński dziennik "Koelner Stadt-Anzeiger" krytykuje w tym kontekście prawicową partię Alternatywa dla Niemiec (AfD). – Reprezentanci zasiadającej w Bundestagu partii relatywizują winę, podważają kulturę pamięci albo symbole, które nie bez przyczyny mają swoje miejsce w centrum Berlina. Jednak nie sama partia jest niebezpieczna, lecz sposób obchodzenia się z nią, łącznie z zamiarami niektórych zacierania granic. Nowa prawica jest tak niebezpieczna, ponieważ nie prezentuje się w glanach i z ogolonymi głowami, lecz dobrze ubrana, oczytana i wprawiona w sztuce odwracania uwagi".
"Znowu? Czy po 70 latach nie wystarczy? Czy Niemcom trzeba ciągle przypominać o ich winie? Coś takiego usłyszeć można regularnie, gdy wspomni się o Holokauście. Nie! Tak długo jak niemieccy politycy nazywać będą czasy nazizmu ptasim kleksem niemieckiej historii, tak długo jak 40 procent młodzieży nie wie co działo się w Auschwitz, tak długo trzeba to robić" - uważa dziennik Westfälische Nachrichten z Muenster (Monastyru).
Dziennik "Mannheimer Morgen" postuluje natomiast, że "wspólnym celem musi być to, by każdy młody człowiek przynajmniej raz w czasie nauki w szkole intensywnie zajmował się Holokaustem, jego przyczynami, wszystkimi konsekwencjami i żeby też zwiedził jedno z miejsc pamięci. Wymaga to wiele pedagogicznej kreatywności i jeszcze więcej pieniędzy. Bo skoro Holokaust był czymś bez precedensu tak i bezprecedensowe jest zobowiązanie potomków w kraju sprawców, by wyciągać z tego wnioski".