Niemiecka prasa: nadchodzi fala omikronu
4 stycznia 2022„Sueddeutsche Zeitung” krytykuje niewydolność niemieckiego sanepidu: „Od 2020 roku świat, Europa i Niemcy walczą z wirusem. Praktycznie wszystkie decyzje w tej walce opierają się na wskaźnikach zachorowalności i hospitalizacji. A co robi administracja? W ciągu dwóch lat nie udało się zorganizować systemu w taki sposób, aby czwarty co do wielkości kraj uprzemysłowiony na świecie był w stanie dokładnie rejestrować dane liczbowe na przełomie starego i nowego roku. Rzadko kiedy w tym tak dobrze zorganizowanym kraju rozbieżność między wyobrażeniem o sobie a stanem faktycznym wychodzi na jaw w tak ostry sposób. (...)
Można by to uznać za słabe zarządzanie kryzysowe i ubolewać nad tym, że jest to porażka przywództwa. Ale to już nie wystarcza. Niepowodzenia i niekompetencja zagrażają zaufaniu do rządów, partii i parlamentów. I to właśnie teraz, kiedy nowy rząd musi zainicjować pilnie potrzebne zmiany. Nic nie jest bardziej niebezpieczne w takim momencie niż rosnące wątpliwości co do jego zdolności do działania”.
Komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung” koncentruje się na innym aspekcie – dyskusji o skróceniu okresu kwarantanny.
„W tym przypadku polityka musi wyprzedzać sytuację; gdy chaos będzie już odczuwalny w całym kraju, będzie za późno. Rola polityków jest nie do pozazdroszczenia, bo w badaniach są luki. Jak długo bezobjawowi pacjenci zarażeni omikronem pozostają zakaźni? Ile testy antygenowe lub PCR pięć dni po pierwszym pozytywnym teście mówią nam o zakaźności pacjenta? Zamiast pewników są możliwości. (... ) Każde skrócenie okresu izolacji jest również sygnałem, który będzie różnie interpretowany przez obywateli. Niektórzy stwierdzą, że ich podejrzenia się potwierdziły, że dotychczasowa ostrożność była przesadzona. Inni będą się obawiać, że rząd nie traktuje już wirusa wystarczająco poważnie.
Temat ten komentuje także prasa regionalna. Na przykład dziennik „Neue Osnabruecker Zeitung”: „Nadchodzi fala omikronu. Ponieważ ta mutacja koronawirusa jest bardziej zaraźliwa, ale nie tak niebezpieczna jak delta, zasady kwarantanny będą musiały zostać dostosowane. Nie wolno poddawać kwarantannie milionów ludzi. Po pierwsze, chodzi o osoby kontaktujące się z zarażonym, od pięciu do 10 osób na jedną osobę zakażoną. Czy mają pozostać w domu przez dwa tygodnie nie mając objawów? Nie chodzi tylko o to, że może to sparaliżować ważne dziedziny życia od straży pożarnej po wywóz śmieci. Byłoby to również pozbawienie wolności, które nie wydaje się współmierne do ryzyka związanego z wirusem. Choroba ujawnia się nie później niż po sześciu dniach od zakażenia. Negatywny wynik testu przeprowadzonego sześć dni po kontakcie z osobą zakażoną powinien w przypadku zaszczepionych i ozdrowieńców wystarczyć do zwolnienia z dalszej kwarantanny”.
„Allgemeine Zeitung” (Moguncja) pisze: „Nie chodzi tu o samą kwestię skrócenia terminów izolacji, ale raczej o pytanie, które brzmi: jak szybko można uchwalić stosowną regulację i jak daleko można się posunąć? Znów czas ucieka politykom. Wprawdzie omikron nie został jeszcze w pełni zbadany, ale wiele wskazuje na to, że przebieg choroby jest znacznie łagodniejszy. Jest to więc kwestia oceny ryzyka, co jest niezbędne w takiej sytuacji”.
Komentator „Augsburger Allgemeine” jest przekonany, że w tej sytuacji minister zdrowia Karl Lauterbach (SPD) i jego koledzy z krajów związkowych „mogą tylko przegrać ponieważ skrócenie okresu kwarantanny nie tylko niesie za sobą ryzyko medyczne, ale także przekazuje podprogowe przesłanie wszystkim tym, którzy uważają, że polityka restrykcji jest całkowicie przesadzona”.