Niemiecka prasa: Nikt nie jest dziś bezpieczny przed fejkami
10 stycznia 2017„Mitteldeutsche Zeitung" z Halle: „Zmanipulowane wiadomości to nic nowego, historie o nich zapełniają regały bibliotek, są tam zachowane kunsztowne legendy o tajnej dyplomacji i jej agentach. Ale z nastaniem cyfrowych mediów nastąpiło osłabienie rygoru fałszowania i oszukiwania. W mniej lub bardziej ograniczonym zakresie może to dzisiaj robić każdy. Nikt nie jest dzisiaj bezpieczny przed czyjąś pokusą dokonania wielkiego oszustwa. Ani państw ani prywatnej sfery każdego z nas nie da się ochronić skutecznie i w niezawodny sposób”.
„Westfallen-Blatt" z Bielefeldu pisze o działaniach niemieckiej policji przeciwko "fake news". „Niektórzy imigranci kradną, oszukują, rabują i gwałcą. Niektórzy Niemcy też. Jeśli dać wiarę temu, co kursuje w TYM Internecie, to wyjdzie na to, że najcięższych przestępstw dokonują prawie tylko osoby ubiegające się o azyl.
Są to przestępstwa, które później przemilcza policja i TE media, aby imigrantów pokazywać w dobrym świetle. Kto jeszcze wierzy w te bzdury? Niestety coraz więcej ludzi. I niestety, coraz więcej ludzi je rozpowszechnia. Dlatego dobrze, że policja w Nadrenii Północnej-Westfalii napiętnuje każdego, kto na jej stronie wypostuje rażące fejki. Wprawdzie nie każdy ze spiskowych teoretyków uwierzy policji, ale to dobry początek. Lecz na tym nie należy poprzestać.
W walce ze zmanipulowanymi informacjami ważne jest, aby nie przemilczać też tych prawdziwych. Jeśli policja zataja akt przemocy na jarmarku bożonarodzeniowym we wschodniej Westfalii argumentując, że «nie chciała niepokoić obywateli», to dostarcza pożywienia kłamliwym wiadomościom, których później, akurat w tym przypadku, było mnóstwo w Internecie”.
„Berliner Zeitung" pisze o nowym fenomenie – przyjemności z oszukiwania. „Nieprawdziwe informacje mogą dotyczyć wielu spraw na raz. Może to być elektroniczny zapis o osiągnięciach sportowych, o politycznej działalności wywrotowej, o działalności przestępczej lub politycznym spisku.
Nowy świat oszustw jest bardzo różnorodny i ta epoka symulacji, której początek obwieścił francuski filozof Jean Baudrillard już pod koniec lat 70-tych, tak naprawdę nabrała rozpędu dopiero dzięki cyfrowym mediom”.
opr. Barbara Cöllen