Niemiecka prasa o Chinach: Czynnik ryzyka
24 października 2022„Ta rewolucja będzie kształtować Chiny przez następną dekadę i porwie za sobą świat” - pisze „Sueddeutsche Zeitung”. Na zewnątrz przejawia się to w absolutnej kontroli, jaką Xi Jinping sprawuje obecnie nad Komunistyczną Partią Chin. W przeszłości ten aparat partyjny często pokazywał pęknięcia, ale teraz już nie. „Metody rządzenia Xi są mało zauważalne, ale ich efekt jest ogromny: konkurencyjne nurty partyjne zanikły” - stwierdza komentator. „Sektorowi prywatnemu, podobnie jak rosyjskiej oligarchii, pokazano jego miejsce. Wojsko i aparat bezpieczeństwa stoją lojalnie przy boku przewodniczącego” - czytamy
Zdaniem „Frankfurter Allgemeine Zeitung” już dawno Chiny Xi Jinpinga przestały być krajem, któremu Niemcy powinny bezkrytycznie zawierzyć infrastrukturę krytyczną. „Tym bardziej po najnowszym zjeździe partii” - wskazuje dziennik i stwierdza, że w najwyższych gremiach rządowych siedzą wyłącznie ci, którzy zawdzięczają Xi swoją karierę. „Nie można spodziewać się po nich oporu, jeśli szef państwa i partii nadal utrzymuje swój kraj na kursie kolizyjnym z Zachodem i stawia na państwowe sterowanie w gospodarce” - twierdzi komentator. Wszyscy zwolennicy pragmatyzmu zostali usunięci. Nic, co wydarzyło się w ostatnich dniach, nie wskazuje na to, że Xi może w przyszłości zachować umiar. Zdaniem komentatora wręcz przeciwnie. „Xi dał do zrozumienia, że widzi zagrożenie dla utrzymania władzy przez partię ze strony amerykańskiej polityki ograniczania. Chce temu przeciwdziałać”
W podobnym tonie komentuje „Augsburger Allgemeine”, stwierdzając, że skończyły się czasy, kiedy Zachód mógł stosunkowo pragmatycznie współpracować z Chinami, póki korzystała na tym gospodarka. „W przyszłości głównie europejskie rządy będą musiały zadać sobie pytanie, jak ma wyglądać współpraca z systemem, który stał się nieobliczalny” - pisze komentator. Jak wysokie dla własnej ludności jest ryzyko w przypadku wątpliwych biznesów, unaoczniła w ostatnich miesiącach Rosja. Problem w tym, że całkowicie bez Chin się nie da. I nie jest to dobra wiadomość dla gospodarki światowej. „Zamiast wspólnie napędzać mechanizm wzrostu, narody blokują się wzajemnie. Chiny coraz częściej stają się czynnikiem ryzyka” - czytamy.
Z kolei „Allgemeine Zeitung" z Moguncji pisze: „Pojawiają się dwie rzeczy, które dają do myślenia: wewnętrzne represje z cenzurą internetu i tzw. systemem kredytu społecznego, który nagradza wszystkich, którzy się do niego dostosują. A jednocześnie zagrożenie z zewnątrz, przed którym trzeba się chronić”. Dziennik zwraca jednocześnie uwagę, że Chiny będą musiały zmierzyć się z problemami, gdyż mniejszości społeczne się mobilizują, społeczeństwo szybko się starzeje i zakończona wydaje się być era niepohamowanego wzrostu gospodarczego. „Xi według własnych słów chce uczynić Chiny silnymi. Jeśli nie uda mu się to w kraju tym ważniejsze może to być w polityce zagranicznej”.