Niemiecka prasa o „hamulcu bezpieczeństwa”: Czy to coś da?
23 kwietnia 2021„Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze:
„Nie jest to pozbawione pewnego tragizmu, gdy doświadczeni premierzy krajów związkowych mówią o czarnym dniu dla federalizmu i do tego jeszcze w Bundesracie. A zwłaszcza jeśli przez to mają na myśli federalny hamulec bezpieczeństwa, na który jednocześnie zgodnie pozwalają... Ale ani pozwy sądowe, ani decyzja z Karlsruhe nie zastąpią dobrej polityki pandemicznej. Ustawodawca ma szeroki margines swobody w ocenie; zaniedbania i błędy wykonawcze, które rzeczywiście istnieją, nie są per se niekonstytucyjne. Oczywiście należy powstrzymać się od podejmowania zdecydowanych działań, które nie przynoszą (lub nie mogą przynieść) żadnych rezultatów. Obraz przywódców rządowych jest także ilustracją uwagi Bodo Ramelowa, że od czasu wielkanocnej klęski nikt nie skorygował wrażenia, że premierzy są «trochę przygłupi»”.
„Sueddeutsche Zeitung” komentuje:
„Być może wkrótce Federalny Trybunał Konstytucyjny będzie musiał wypowiedzieć się na temat ostatniego zaostrzenia ustawy o ochronie przed zakażeniami. Pojawiło się kilka skarg, również ze strony zwolenników bardziej rygorystycznej linii zwalczania pandemii. Ich głównym celem będzie godzina policyjna, która stała się symbolem walki z pandemią, której bezradność maskowana jest restrykcjami wojennymi. Najważniejszym warunkiem walki z pandemią jest akceptacja ze strony społeczeństwa - powiedział w Bundesracie premier Hesji Volker Bouffier. Rzetelna kontrola konstytucyjna mogłaby skierować walkę z koronawirusem z powrotem na drogę racjonalności. Może się zdarzyć, że jedno lub dwa ograniczenia przepadną w tym procesie. Ale może uda się odzyskać akceptację społeczną”.
„Tym, którzy twierdzą, że nasze instytucje demokracji parlamentarnej są zbyt powolne jak na te szybkie czasy, udowodniono, że się mylą” – stwierdza dziennik „Tagesspiegel”. I pisze dalej: „Mowa o federalnym hamulcu bezpieczeństwa. Przedyskutowany we właściwej komisji zdrowia, uchwalony w Bundestagu, zatwierdzony w Bundesracie, podpisany przez prezydenta Niemiec, dzień po dniu, krok po kroku – i dziś obowiązuje. Czy to zbyt wolno? Wcale nie. To jest to! Czy to dobrze? Czy będzie on trwały, to już inna sprawa. I również tutaj nasze instytucje są najlepszą gwarancją, że żaden nonsens nie zaszkodzi demokracji. Tak więc fakt, że FDP chce teraz zaskarżyć do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego hamulec bezpieczeństwa, nie wynika z tego, że za wszelką cenę chce ona być buntownikiem (...). Nie, ona jest po prostu niezadowolona i zaniepokojona, a można być jednym i drugim. Nadrzędnym pytaniem w przypadku takich przepisów jest zawsze: czy są one właściwe i adekwatne”?
Zdaniem „Straubinger Tagblatt":
„Środki podjęte jako pierwsza reakcja były prawidłowe, bo nikt nie mógł zorientować się w tym kryzysie. Jednak teraz minęło już zbyt wiele czasu bez prawdziwych rozwiązań. Dwie opcje od dawna są jasne: albo w końcu zamkniemy fabryki, biura i transport publiczny – całkowite wyłączenie na kilka tygodni, dopóki oddziały intensywnej terapii nie opróżnią się wystarczająco i z nadzieją na więcej szczepionek będziemy mogli znów zacząć normalnie żyć. Albo przygotujemy porządną strategię testowania. Kto jest negatywny, musi być wolny. Musi mieć możliwość robienia zakupów, grania w piłkę nożną i chodzenia do teatru”.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>