Prasa o inwestycjach na DB: Miliardy na sypiący się system
27 lipca 2019Dziennik „Rheinland-Pfalz” chwali, że zarząd Deutsche Bahn i niemiecki rząd teraz wzięły się do działania. Pytanie tylko, czy ta ogromna suma w ogóle wystarczy”. Komentator stwierdza, że „z pewnością pozwoli ona przynajmniej po części skorygować zmasowane błędy, jakie popełniono w przeszłości. Przez dziesiątki lat kolej próbowano za wszelką cenę wprowadzić na giełdę, dokonując cięć w miejsce inwestycji. Wynik widać dziś jak na dłoni: rozpadające się wiadukty, zdezelowane szyny, przestarzałe nastawnie, za mało personelu, za duże spóźnienia, za drogie bilety. Dobrze, że zarząd kolei i rząd zaczęły teraz działać. Pytanie jest tylko, czy ta ogromna suma wystarczy, jeżeli same tylko niedobory inwestycyjne ostatnich lat wynoszą około 60 mld euro. (…)
Pisząc o ochronie klimatu w kontekście komunikacji gazeta stwierdza, że „atrakcyjniejsza i tańsza komunikacja podmiejska i międzymiastowa jest jedyną rozsądną alternatywą do krajowych przelotów i samochodów. To samo odnosi się do branży transportowej. Cały przewóz ładunków z tirów powinien zostać przerzucony na kolej”.
W podsumowaniu komentator RP stwierdza, że „nie wystarczy jednak dać kolei więcej pieniędzy. Trzeba także rozbić jej skostniałe struktury, które same sobie zawadzają w efektywnych działaniach”.
„Straubinger Tagblatt” podkreśla także, że przez całe lata nic nie inwestowano tylko oszczędzano, żeby kolej obrała kurs na giełdę. Odpowiednio dramatyczny jest dzisiaj stan torowisk. Dlatego właściwie dobrą wiadomością jest to, że federacja i należąca do państwa kolej uzgodniły inwestycje na sumę 86 mld euro, aby wyremontować sieć torów i wiaduktów. Jeżeli jednak bliżej się przyjrzeć, to widać, że suma ta jest tylko wywieszką, bo zawiera ona wszystkie i tak już od dawna zaplanowane specjalne programy inwestycyjne. Nawet w roku 2029, kiedy cała ofensywa inwestycyjna będzie miała swój kulminacyjny punkt, przeznaczy się na nią nawet mniej niż 10 mld euro rocznie”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla, że „cała dyskusja o klimacie wyjdzie na korzyść niektórym środkom lokomocji. Ludzie odkryją znów czar podróży pociągiem i przestaną się żenować, że wciąż jeszcze latają samolotami”. Gazeta podkreśla rolę, jaką w planach inwestycji odgrywa były szef Urzędu Kanclerskiego i obecny szef zarządu Deutsche Bahn ds. infrastruktury Ronald Pofalla, który „wie, jak ma jak w polityce forsować swoje interesy. Pomimo zapowiedzianej sumy inwestycji 86 mld euro można wątpić, czy to wystarczy. Tak jak polityka dziś pcha w sypiący się system wielkie pieniądze, tak bardzo wyniszczała go w przeszłości. W roku 2019 obchodzone będzie 25 lat reformy kolei, ale nie wszystkim chce się to świętować. W przeszłości źle nastawiono wiele zwrotnic, począwszy od nieudanego wejścia kolei na giełdę aż po mizerne sumy, które przeznaczano na infrastrukturę. Dzisiaj nie da się tak łatwo naprawić zaniedbań minionych lat”.
„Badische Zeitung” w swoim komentarzu stwierdza, że „tanie bilety kolejowe nie przyniosą żadnego szybkiego zwrotu w komunikacji. Nawet jeżeli kolei jest bardziej neutralna klimatycznie niż samoloty czy samochody, nic nie dadzą tańsze bilety, jeżeli cała infrastruktura kolei już teraz jest przeciążona. Jeżeli w ramach walki z ociepleniem ziemi podróże stosunkowo przyjazną dla środowiska koleją stałyby się tańsze, nic to nie da. Kolej skorzysta raczej na tym, że jazda samochodem, autobusami międzymiastowymi czy samolotami znacznie podrożeje”.