Niemiecka prasa o nowym ministrze obrony: „czerwony szeryf”
18 stycznia 2023Boris Pistorius będzie musiał pokazać, czy jest właściwą osobą na stanowisku ministra obrony - pisze w środowym (18.01.2023) wydaniu „Frankfurter Rundschau”. Według komentatora przynajmniej wnosi on sporo, by móc sprostać ogromnemu zadaniu. „Jako przebojowy i komunikatywny menedżer polityczny” musi być w stanie przekonać do siebie żołnierki i żołnierzy oraz generałów, by Bundeswehrę, która boryka się z wieloma problemami, przekształcić z powrotem w armię dla narodu i obrony Sojuszu. „Sam jednak nie da rady” - stwierdza dziennik. I ostrzega, by „kanclerz Olaf Scholz nie powtórzył błędów, którymi osłabił ustępującą minister obrony Christine Lambrecht”. Musi włączyć Borisa Pistoriusa przynajmniej w kwestie dotyczące polityki obronności, jak na przykład dostawy broni.
Zdaniem „Muenchner Merkur" 62-letni Boris Pistorius to „zaprawiony w wielu bitwach polityczny koń bojowy” i przy całej wiedzy na jego temat jest on bezpiecznym wyborem na najtrudniejszy urząd ministra, jakie niemiecka polityka ma do zaoferowania w czasach wojny w Europie. „Jego sukces jest ważny: dla kraju, wojska, a także kanclerza, którego reputacja będzie zależeć od tego, czy Pistorius skutecznie zarządza i przywraca Niemcom zdolność do obrony” - wskazuje dziennik. W ciągu prawie dziesięciu lat pełnienia funkcji ministra spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii, Pistorius pokazał, jak „należy postępować ze swoimi siłami reagowania”.
„Co za niespodzianka" - komentuje „Suedkurier" z Konstancji. „Co innego zadecyduje o jego sukcesie w tym trudnym urzędzie” - wskazuje dziennik. Jak podkreśla, Bundeswehra potrzebuje niezależnego szefa, który wie czego potrzebuje jego armia, by wypełnić swoje zadanie. Szefa, który w razie potrzeby postawi się Urzędowi Kanclerskiemu, gdy przy dostawach broni znów dojdzie do zaciągania hamulców. „W tej kwestii Christine Lambrecht była niewłaściwym wyborem. Pistorius jest bez wątpienia osobą innego kalibru” - czytamy.
W podobnym tonie komentuje „Stuttgarter Zeitung”: „Pistorius jako socjaldemokratyczny minister spraw wewnętrznych zyskał opinię 'czerwonego szeryfa', którego stać na twarde działanie. Dla tego, który ma być teraz czerwonym generałem, to dobra podstawa. Przyszły minister już zapowiedział, że stanie przed swoimi oddziałami. Takie deklaracje powinny być tam mile widziane. Ostry Dolnosaksończyk ma potencjał, by zostać szefem wydziału i być kochanym i szanowanym, jak kiedyś Peter Struck. Ten był szefem Bundeswehry 20 lat temu”.