1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o Morii: to nie sposób na traktowanie ludzi

11 września 2020

Piątkowe wydania gazet komentują sytuację w obozie Moria na greckiej wyspie Lesbos oraz politykę uchodźczą UE i Niemiec.

https://p.dw.com/p/3iItH
Griechenland Lesbos | Brand in Flüchtlingslager Moria | Asylsuchende
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/K. Ntantamis

Dziennik „Frankfurter Rundschau" pisze:

„To, co dzieje się na Lesbos, pokazuje teraz jak w soczewce, dokąd prowadzi nieludzka, nastawiona głównie na izolację polityka uchodźcza UE: do przemocy, zniszczenia i chaosu, ale nie do zmniejszenia uchodźstwa. Całkiem możliwe, że to właśnie uchodźcy byli podpalaczami - najwyraźniej nie mieli nic więcej do stracenia. Lesbos nie może czekać jednomyślność w europejskiej polityce azylowej. Wyspa potrzebuje międzynarodowego transportu powietrznego, tak jak został zbudowany w innych kryzysach. Muszą zostać wwiezione: namioty, woda pitna, stanowiska do testów, i szybko bardzo duża liczba uchodźców musi zostać ewakuowana z wyspy na stały ląd do Grecji, do Niemiec oraz innych gotowych do przyjęcia krajów UE. Chodzi o ratowanie ludzi. Zbyt długo trwały manipulacje polityczne”.

„Volksstimme" z Magdeburga konstatuje.

„Moralny dylemat: Z pewnością nie jest zgodne z wartościami europejskimi pozwolenie na to, aby stan obozu z uchodźcami i nielegalnymi imigrantami pogorszył się do tego stopnia, że może stać się czynnikiem odstraszającym. To nie jest sposób na traktowanie ludzi. Jeśli się jednak ich przyjmie w przyzwoity sposób i w przypadku przeludnienia rozdzieli w UE, wyruszy jeszcze więcej migrantów. A ich przyjęcie w Niemczech rzadko oznacza tymczasowe zakwaterowanie według Konwencji ONZ dotyczącej statusu uchodźców. Zazwyczaj oznacza to imigrację. Jedyna różnica polega na tym, że w Niemczech ludzie ci są często przez ponad dekadę prześladowani przez władze zakazem pracy, krótkotrwałym pobytem tolerowanym i groźbą deportacji. Nie ma w tym nic spójnego ani humanitarnego, choć globalna migracja do stref lepszych pod względem gospodarczym i klimatycznym będzie nadal rosnąć. Dylemat pozostaje. I także kolejny obóz znowu spłonie”.

Dziennik „Mittelbayerische Zeitung” komentuje:

„Płomienie Morii nie czekały na to, aż Unia Europejska uzgodni politykę migracyjną. Sprawiły, że smutne warunki w obozie dla uchodźców nagle ponownie stały się przedmiotem zainteresowania opinii publicznej. Już od pięciu lat wiadomo, że trzeba podjąć działania w tym zakresie; że UE pilnie potrzebuje znaleźć kompromis w kwestii uchodźców. Europa ma na południowym wschodzie niewybaczalnie otwartą flankę”.

Zdaniem „Ludwigsburger Kreiszeitung”:

„Brak porozumienia między państwami UE w sprawie wspólnej polityki azylowej jest doskonale znane. Każdy, kto wierzy, że coś może się zmienić w najbliższej przyszłości, jest jednym z politycznych fantastów. Niemcy i chętni muszą rozwiązać problem Morii. Zbyt wiele czasu minęło, zbyt wiele nieszczęść zostało zaakceptowanych. Nawiasem mówiąc, byłoby to również w interesie przeciążonych mieszkańców Lesbos, którzy muszą odrobić lata porażki Europy. Biorąc pod uwagę tę sytuację, nie możemy czekać na tego ostatniego w UE”.

Natomiast „Der Spiegel" stwierdza:

„Udawanie, że zasadniczo jest się za przyjmowaniem uchodźców, ale niestety trzeba jeszcze poczekać na okej ze strony innych państw członkowskich, jest nieuczciwe. Nie będzie takiego okej, przynajmniej nie ze strony większości partnerów europejskich. Ale z każdym dniem, gdy uciekinierzy wędrują bezdomni ulicami Lesbos, Europa grzeszy, a Niemcy coraz bardziej grzeszą przeciwko swoim humanistycznym zasadom. Wspólnie obecnie uzgodnione z Francją przejęcie 400 niepełnoletnich to za mało - to tylko plaster, gdy konieczna byłaby poważna operacja. Rząd federalny powinien dawać dobry przykład, przyjmując znacznie większą część osieroconych mieszkańców Lesbos do Niemiec. Jeśli nie jest skłonny tego zrobić, to przynajmniej powinien być na tyle szczery, by przyznać się do tego publicznie”.