Niemiecka prasa o syryjskich uchodźcach
12 września 2013"Frankfurter Rundschau" pisze: „Wojna domowa w Syrii wypędziła już co czwartego mieszkańca ze zrujnowanego kraju. 5000 osób dziennie ucieka przez granicę do sąsiednich krajów, które już sobie nie radzą z falą uchodźców. A Unia? Ta zwraca się, jak to miało często miejsce, do Ankary, żeby była łaskawa nie zamykać granic przed uchodźcami z Syrii. Ale własne granice Europejczycy zastawiają jak mogą. Dlatego od wybuchu wojny domowej dopiero 40 tys. Syryjczyków udało się złożyć w UE wnioski o azyl. Pora skończyć z tą bezdusznością. Najwyższy czas, by Unia opracowała wielkoduszny program przyjęcia uciekinierów syryjskich, aby skutecznie odciążyć sąsiadów Syrii”.
"Neue Presse" z Hanoweru zaznacza: „Na razie nie będzie więc interwencji militarnej USA w Syrii. Wspólnota międzynarodowa prowadzi rokowania w sprawie politycznego rozwiązania konfliktu. W tym samym czasie w Syrii giną ludzie. W minionych latach według ONZ życie straciło 100 tys. osób, a 2,6 mln uciekło z kraju. Wczoraj 107 Syryjczyków przybyło do Hanoweru – są to pierwsi spośród pięciu tysięcy, do przyjęcia których zobowiązały się Niemcy. Jest to ważny sygnał: Niemcy troszczą się o uchodźców bardziej, niż wiele innych państw w Europie. Ale pięć tysięcy to jednak o wiele za mało”.
Dziennik "Westfälische Nachrichten" z Monastyru (Münster) podkreśla: „5000 Syryjczyków. To dopiero początek. Dobrze by było, gdyby Niemcy pozostali tak wielkoduszni również po gorącej fazie wyborów powszechnych. To, że zaangażowały się teraz w znalezienie szybkiego unijnego rozwiązania i zwołują w tej sprawie konferencję, jest bardzo chwalebne i godne uznania. Ale dlaczego dopiero teraz?”
Brunszwicka gazeta "Braunschweiger Zeitung" pisze: „Syryjscy uchodźcy, którzy wczoraj przybyli do Niemiec, rozpaczliwie liczą na społeczność międzynarodową, która nie siedzi z założonymi rękoma, lecz działa. Gdyby Ameryka, Rosja i Chiny poczuwały się do współodpowiedzialności, rozwiązanie, które rzeczywiście pomogłoby ludziom w Syrii, byłoby w zasięgu ręki. Tylko rokowania mogą przynieść pokój”.
Wychodząca w Düsseldorfie Rheinische Post konkluduje: „Ten, kto widział zdjęcia martwych syryjskich dzieci po ataku gazowym, powinien pochwalić decyzję przyjęcia przez Niemcy dodatkowych 5 tys. uchodźców z terenów objętych wojną. Choć na tej liczbie pewnie się nie skończy”.
Iwona D. Metzner
red. odp.: Bartosz Dudek