Prasa o reakcji NATO: Ukraina nie jest spisana na straty
17 marca 2022Zdaniem "Frankfurter Allgemeine Zeitung" o tym czy szwedzki lub austriacki model neutralności byłby rozwiązaniem, muszą zadecydować przede wszystkim Ukraińcy. "Oni chcą przynależeć do Zachodu i dlatego zdecydowali się na wojnę" – pisze dziennik. I dodaje, że Austria i Szwecja nie są oderwane od Zachodu, oba kraje są członkami UE, dlatego pójście w tym kierunku byłoby politycznie i gospodarczo dla Ukrainy czymś więcej niż tylko nagrodą pocieszenia. Dziennik jednak zwraca uwagę, że są dwa duże znaki zapytania: "Czy Moskwa rzeczywiście dopuściłaby do zbliżenia Ukrainy z Europą? Byłoby to sprzeczne z dążeniem Putina, by stworzyć strefę wpływów poza swoimi granicami. I co jeszcze trudniejsze: skąd mają pochodzić gwarancje bezpieczeństwa, których Ukraina nie bez powodu się domaga? W Waszyngtonie nie było widać żadnej woli obrony tego kraju" – czytamy.
Z kolei "Frankfurter Rundschau" analizuje postawę ministrów obrony NATO wobec Ukrainy i uważa, że "ministrowie obrony państw NATO słusznie odmówili wsparcia Ukrainy misją NATO w wojnie przeciwko armii rosyjskiego autokraty Władimira Putina". Taka operacja bowiem niesie ze sobą ryzyko rozszerzenia konfliktu zbrojnego poza granice Ukrainy. Ale, zdaniem dziennika, nie oznacza to wcale, że USA i europejscy sojusznicy nie podejmą dalszych kroków w konfrontacji z Moskwą. Codzienne cierpienie Ukraińców sprawi, że głośniejsze staną się apele o dalsze sankcje lub większe wsparcie dla zranionego kraju. Potwierdzają to przemówienia szefa ukraińskiego rządu Wołodymyra Zełenskiego przed Kongresem USA czy podróż trzech szefów rządów państw UE do Kijowa. "Coraz wyraźniej widać jednak, że Putin nie może wygrać tego sporu, ale Ukraińcy będą musieli zapłacić za niego bardzo wysoką cenę" – konstatuje dziennik.
"Nadszedł czas na poważne rozmowy i spotkanie między Prezydentami Putinem i Zełenskim" – pisze "Reutlinger General-Anzeiger". I wskazuje, że są już pierwsze sygnały z Moskwy, pozostaje tylko kwestia ich wiarygodności. Nie ulega wątpliwości, że wojnę należy zakończyć na drodze dyplomatycznej, doprowadzić do zawieszenia broni i zawarcia traktatu pokojowego między Kijowem a Moskwą. "Misja dyplomatyczna Polski, Czech i Słowenii była wyraźnym sygnałem, że Ukraina nie jest bynajmniej spisana na straty" – czytamy.
Natomiast "Mitteldeutsche Zeitung" z uznaniem ocenia wyważone działanie sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga i stwierdza: "Norweg opiera się oczywistemu emocjonalnemu odruchowi chwili. Udowodnił to już w roku 2011 jako szef rządu w Oslo, po tym jak prawicowy ekstremista Anders Breivik zastrzelił 77 osób na wyspie wypoczynkowej Utøya". Dziennik przytacza słowa z niezapomnianego przemówienia Stoltenberga, że odpowiedzią na przemoc musi być "jeszcze więcej demokracji, jeszcze więcej otwartości", "ale nigdy naiwności". "Nie każdy ma tak chłodną głowę" – stwierdza "Mitteldeutsche Zeitung".