Prasa o SPD: Już wielokrotnie sama sobie podstawiała nogę
10 sierpnia 2020„Neue Presse” ocenia, że okrzyknięcie Scholza przez socjaldemokratów przywódcą prawdopodobnie już we wrześniu jest „ryzykowne” i dodaje, że CDU/CSU do tego czasu nie będzie wprawdzie w stanie wyznaczyć kandydata na urząd kanclerza, ale „SPD już wielokrotnie udało się samej sobie podstawić nogę. Dosłownie: samemu osłabić nominowanego wcześniej kandydata na urząd kanclerza”. Dziennik z Coburga pisze, że „nawet jeśli wątpliwości wielu kolegów partyjnych wobec Scholza zmalały, jeden problem pozostaje: program wyborczy na 2021 rok nie może być nazbyt lewicowy i przyjazny polityce rozdawnictwa”. Gazeta zaznacza, że wtedy nie pasowałby on do pragmatyczno-progospodarczego Scholza. „Jeżeli jednak dojdzie do rozdarcia między partią i osobą, SPD na poziomie federalnym nie będzie miała szansy do terminu wyborów w 2021 roku wydostać się ze swojego nieustającego dołka”.
„Pforzheimer Zeitung” twierdzi, że „socjaldemokraci osiągną większą skuteczność tylko wtedy, gdy będą szukać swojego szczęścia w odgraniczeniu i polaryzacji. „Tylko wtedy dążenie do sojuszu lewicowego jest konsekwentne, po to swojego czasu wybrano duet przewodniczących Saskię Esken i Norberta Waltera Borjansa”. Dziennik podkreśla, że z kwestią sojuszu ściśle związana jest kwestia kandydata na urząd kanclerski i zauważa, że w SPD „wszystko najwyraźniej wskazuje na ministra finansów Olafa Scholza”. Gazeta nazywa Scholza „pragmatykiem władzy” i dodaje, że podoba się on politycznemu centrum, „ale w lewicowym skrzydle swojej partii ma niewielu przyjaciół”. Zdaniem dziennika niejasne pozostaje pytanie, „jak socjaldemokraci chcą pogodzić polityczną linię i kandydata, jeżeli wybór padnie na Scholza”. Ocenia też, że „mieszkaniec hanzy nie może nazbyt przypodobać się sceptykom, aby pozostać wiarygodnym”. „Pforzheimer Zeitung” przypomina, że SPD w ostatnim czasie nie może poszczycić się wielkimi osiągnięciami, jeśli chodzi o poparcie własnych kandydatów na urząd kanclerski. „Jeżeli to się powtórzy, marzenia tym bardziej znikną”.
„Frankfurter Rundschau” podkreśla, że „przewodniczący SPD Norbert Walter-Borjans wypowiedział teraz oczywistość: jeśli jego partia chciałaby wykluczyć przyszłą koalicję z uwzględnieniem Lewicy, wygrałoby 'nadal tak samo'”. Według gazety „polityczne alternatywy dla urzędu kanclerza z ramienia CDU/CSU nie byłyby już do dyspozycji. Dziennik zaznacza, że nawet ten, kto patrzy sceptycznie na czerwono-czerwono-zieloną koalicję (niezależnie od tego, w jakiej kolejności), „nie powinien zbywać trwania szefów SPD przy pomyśle alternatywnego kanclerstwa”. Według gazety, byłoby to tylko z korzyścią dla politycznego dyskursu. „Jeżeli natomiast z nowych większości ma powstać prawdziwa opcja, jest jeszcze wiele do zrobienia. Potencjalni partnerzy muszą się nauczyć dawać wyraz i nadzieję istniejącej w społeczeństwie woli zmiany. W przeciwnym razie wszystkie spekulacje koalicyjne nie mają ostatecznie sensu”.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!