Niemiecka prasa o spotkaniu Merkel z Putinem w Soczi
2 maja 2017„Berliner Zeitung” pisze, „że to, co jeszcze kilka lat temu było standardem, teraz nabrało szczególnego charakteru. Merkel odwiedza Władimira Putina po raz pierwszy od dwóch lat”. Stołeczna gazeta zastanawia się nad wynikami tej wizyty: „Może być, że dzięki temu zostaną poczynione postępy w poszukiwaniu rozwiązania syryjskiego konfliktu, bo niektórym po prostu pomagają ciągłe rozmowy. Ale może być też tak, że potem się okaże, że wszystko będzie jeszcze trudniejsze niż dawniej” – nie wyklucza stołeczna gazeta.
„Mitteldeutsche Zeitung” z Halle zauważa, że „ze względu na aneksję Krymu i konflikt ukraiński Merkel zrezygnowała ze składania prezydentowi wizyty. Oferuje mu w zamian za to ramy, które pozwalają na złagodzenie blokady”. Dziennik pisze, że niemiecka kanclerz jeździ osobiście do wszystkich państw grupy G20 jako organizatorka szczytu w Hamburgu – także do Rosji. „Może ona śmiało twierdzić, że nie zdradza swych zasad, że jej międzynarodowa funkcja czyni tę podróż konieczną. Praktyczną korzyścią z tego spotkania dla niej samej może być, że krytykom jej twardej polityki wobec Rosji – w szeregach jej własnej partii jak i AfD – wytrąci broń z ręki”.
„Märkische Oderzeitung” (MOZ) z Frankfurtu nad Odrą zamieszcza rozmowę z przewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu Norbertem Roettgenem na temat o wyjazdu kanclerz Merkel do Soczi i spotkania z Władimirem Putinem. Roettgen podkreśla, że „ważne jest podtrzymywanie kontaktów”, zaś od Angeli Merkel oczekuje w rozmowach z Putinem „zajęcia jasno określonego stanowiska”. Roettgen twierdzi też w rozmowie z MOZ, że „nie jest zadaniem Niemiec występowanie w roli pośrednika między Rosją a NATO", które wzmacniając tzw. wschodnią flankę "zareagowało na działania Rosji ws. Ukrainy”. Polityk CDU podkreśla też, że „solidarność nas wszystkich przemawia za tym, że zostaną wypracowane polityczne rozwiązania – a rozwiązania wojskowe po prostu nie istnieją”.
„Stuttgarter Nachrichten” zamieszczają z kolei rozmowę z pełnomocnikiem rządu Niemiec ds. kontaktów z Rosją Gernotem Erlerem. Niemiecki socjaldemokrata opisując relacje niemiecko-rosyjskie mówi, że „przeżywamy najgłębszy kryzys od czasów zimnej wojny, który najwyraźniej widoczny jest po konflikcie ukraińskim”. Jednak, jak zaznacza Erler, „rząd Niemiec zamierza zachować swoją twardą postawę w kwestiach Krymu i wschodniej Ukrainy, ale w dalszym ciągu będzie stawiać na wymianę poglądów z Rosją”. Niemiecki socjaldemokrata podkreśla też, że SPD nie zamierza tej polityki podważać. „Szukamy wspólnych europejskich rozwiązań. Dlatego nie możemy sobie na to pozwolić, aby podważać tę politykę w kampanii wyborczej czy też szukać wyjątkowych dróg. Nasi europejscy sąsiedzi oczekują, że dalej w tzw. procesie mińskim będziemy odgrywać kluczową rolę”.
Opr. Barbara Cöllen