Prasa o wycofaniu żołnierzy: Trump szkodzi interesom USA
17 czerwca 2020Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" stwierdza, że "karanie" sojusznika, "który nie tańczy tak, jak mu się zagra, czy to w handlu, w wydatkach na zbrojenia czy tylko w związku z występem na szczycie G7, Trump szkodzi także interesom Ameryki. Ci żołnierze stacjonują w Niemczech nie tylko po to, by chronić podpadłych mu Niemców, by mogli dogadywać się z Moskwą. Do momentu objęcia urzędu przez Trumpa w Waszyngtonie powszechne było przekonanie, że wolności Ameryki, jej dobrobytu i bezpieczeństwa bronić trzeba już w Europie, a przede wszystkim w kraju leżącym w jej sercu. Trump jak najwidoczniej do dziś tego nie zrozumiał. Swoje ego uważa w każdym razie za ważniejsze niż dobro Sojuszu".
"Sueddeutsche Zeitung" konstatuje: "Nie, państwa nie mogą się przyjaźnić; to potrafią tylko ludzie. Ale państwa, w których większość obywateli dzieli podobne wyobrażenia na temat praw podstawowych, współżycia społecznego, szacunku i manier są naturalnymi sprzymierzeńcami, którzy mogą tworzyć wspólnotę wartości opartą na sojuszach i traktatach. Wygląda niestety na to, że Donald Trump wyprowadza ową Amerykę, którą chce uczynić wielką, z transatlantyckiej wspólnoty wartości. Właśnie to jest największym niebezpieczeństwem, a nie wycofanie oddziałów".
Komentator "Frankfurter Rundschau" twierdzi, że "prezydent USA rozumie swoje posunięcie jako karę. Jednak to nie Niemcy zostaną bezpośrednio poszkodowane przez wycofanie żołnierzy, tylko sama Ameryka. Dlatego też Berlin reaguje spokojnie. Baza Ramstein jest niezbędna dla operacji armii USA na Bliskim i Środkowym Wschodzie, a także w Afryce. Trump podkopuje filary owej architektury bezpieczeństwa, które kiedyś zapewniły Ameryce status mocarstwa. Amerykańscy wojskowi, dyplomaci i wielu Republikanów traktuje plany ich prezydenta odpowiednio sceptycznie. Niemiecki rząd postąpi słusznie, jeśli na spowodowane taktyką wyborczą ataki Trumpa na Niemcy odpowie spokojem. Do wyborów prezydenckich w USA w listopadzie będzie jeszcze niejedno takie antyniemieckie wystąpienie. Jednak rzeczowe obchodzenie się z nierzeczowym prezydentem nie jest jeszcze strategią obrony własnego bezpieczeństwa. Niemcy powinni ją stworzyć w interesie swoim i innych państw UE".
Temat ten porusza także prasa regionalna. Np. dziennik "Hessische/Niedersächsische Allgemeine" pisze, że to właśnie towarzyszące temu okoliczności "przydają wycofaniu oddziałów nimbu skandalu. Największy sojusz obronny świata dowiaduje się o tym z gazety. Nie uzgadniając tego kroku z nikim, prezydent USA traktuje szorstko całe NATO. Jego zachowanie wywołuje wątpliwości co do tego, czy USA rządzone przez Trumpa są jeszcze partnerem, na którym można polegać w przypadku konieczności wypełnienia zobowiązań sojuszniczych wynikających z traktatu o NATO".