Niemiecka prasa: powiew zimnej wojny
22 października 2018Komentator opiniotwórczego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze o „powiewie zimnej wojny”, ale zauważa, że przy całej krytyce pod adresem Donalda Trumpa nie powinno się zapominać, iż także NATO od dawna zarzuca Rosji łamanie traktatu o likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu (INF). „I nie chodzi tu o techniczne detale, tylko – tak jak wtedy – o faktyczne zagrożenie dla Niemiec i Europy. (…) Ten układ, który kwestionowała już także Rosja, z pewnością jest warty tego, aby go bronić. Daje on ramy dla dwustronnej kontroli. Zapowiedź Waszyngtonu powinna zostać potraktowana jako przyczynek do ponownego wypełnienia tej umowy życiem. Aby do tego doszło, potrzebni są, jak zawsze, politycy nieugięci, ale z wyczuciem, a także właściwy moment".
Dziennik „Badische Zeitung" z Fryburga ocenia: „Ta poza bardzo podoba się Donaldowi Trumpowi. Gdy inni sondują, rozważają, cierpliwie szukają dialogu, on z miejsca wchodzi na rympał. W pozie rezolutnego decydenta ogłasza wyjście z układu rozbrojeniowego, który jest filarem europejskiej architektury bezpieczeństwa tak oczywistym, że prawie się o nim nie mówi. Układ INF podpisany przez Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa zabraniał od 1987 roku posiadania uzbrojonych w głowice jądrowe rakiet krótkiego i średniego zasięgu. W oczach Trumpa kolejny przykład na to, jak inni wykorzystują USA".
Berlińska gazeta „Die Welt" ostrzega: „Z Waszyngtonu docierają wiadomości, że układ INF może zostać wypowiedziany. Bardzo szybko może się to przeistoczyć w «być albo nie być». Rakiety balistyczne z wieloma głowicami a także pociski manewrujące niosą ze sobą ryzyko konfrontacji, wojny i wojny atomowej, którego nie można nie doceniać. Obrona rakietowa, długo uchodząca za techniczną fantasmagorię, zmienia rozkład sił, budzi nowe obawy i daje nowe szanse. Przynajmniej w czasach, w których zarówno rosyjski, jak i amerykański prezydent mówią o broni atomowej z takim nieskrępowaniem, że wszystkich powinny przejść ciarki. Bo tu nie chodzi o teoretyczne spekulacje czy straszenie, tylko nieświadome i nieodpowiedzialne gierki z końcem świata. Użycie broni jądrowej, gdy nastąpi, rozwija się bez zatrzymania w Armagedon".
Z kolei „Sueddeutsche Zeitung" z Monachium zauważa:
„Bez układu INF już wkrótce zmodernizowano by stare rakiety, opracowano by też i zbudowano nowe. Te amerykańskie musiałyby też zostać gdzieś rozlokowane. W czasach zimnej wojny rakiety średniego zasięgu nazywały się Pershing II i były rozmieszczone w RFN. Spowodowało to rozłam w kraju, setki tysięcy ludzi protestowały przeciwko tak zwanemu dozbrajaniu NATO. Dzisiaj polityka i obywatele powinni mówić jednym głosem: żadnej nowej amerykańskiej broni atomowej w Niemczech".