Seehofer chce nadać tematowi bezpieczeństwa nowe oblicze
12 marca 2018Opiniotwórcza „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „ Bawarski lew zaryczał. Horst Seehofer jako minister spraw wewnętrznych Niemiec chce swoim mistrzowskim planem zadbać o to, by konsekwentnie wydalać z kraju osoby, którym odmówiono azylu. Tuż po objęciu urzędu Seehofer chce spotkać się ze współpracownikami oraz podlegającymi urzędami, by stworzyć plan. Tylko, że deportacje leżą w gestii poszczególnych landów. A landy, w których rządzą Zieloni, Lewica i SPD mają wyobrażenie odbiegające od tego, które obowiązuje w Bawarii. (…) Seehofer rozsądnie nie określił ram strategicznych. (…) Jednakże będzie on oceniany na podstawie własnych zapowiedzi”.
„Reutlinger General-Anzeiger” komentuje: „Horst Seehofer w porównaniu z Thomasem de Maziere ma pewien dystans do kanclerz Angeli Merkel i można się spodziewać, że zajmie się tematem uchodźców i migracji bez tabu. Pozostaje także mieć nadzieję, że Seehofer nie zważając na brawa za zapowiedzianą twardą linię działania, nie straci wyczucia. Musi on oprzeć się pokusie, by wyprzedzić populistycznie AfD. Jednak jako minister spraw wewnętrznych in spe musi coś zrobić, tyle że z niezbędnym wyczuciem. Gdyż Seehofer rozliczany będzie nie za swoje dosadne hasła, lecz za to, co zrobi”.
Dziennik „Stuttgarter Nachrichten” stwierdza: „Jeszcze przed objęciem urzędu federalnego ministra spraw wewnętrznych Horst Seehofer obiecał więcej ochrony dla obywateli. A ten, kto nadużywa azylu czy ochrony subsydiarnej , by wyżyć w Niemczech swoją przestępczą energię, musi wracać do kraju pochodzenia. Tyle, że w żadnym wypadku wymiar sprawiedliwości, policja czy wciąż jeszcze minister spraw wewnętrznych Thomas de Maziere lub jego landowi koledzy nie byli zbyt głupi czy słabi, by odpowiednio postępować. Praworządne państwo broni w pełni także prawa do ochrony podejrzanych lub oskarżonych. W przeciwnym wypadku nie byłoby państwem prawa. Nie jest to jednak takie proste, jak sobie Seehofer wyobraża. Czego on już nie naobiecywał, co niejednokrotnie pozostało bez konsekwencji. Ale być może na końcu swojej kariery pokaże wielką formę”.
Natomiast „Muenchener Merkur” wskazuje: „Pierwszy wywiad Horsta Seehofera - desygnowanego ministra spraw wewnętrznych pozwala przeczuć nowe podejście. Inaczej niż poprzednik Thomas de Maziere, który swoim wezwaniem do konsekwentnej polityki azylowej wypadł raczej jako prawny sceptyk, Seehofer chce dać tematowi bezpieczeństwa nowe oblicze. To właściwe podejście, gdyż prawdopodobnie do największych błędów ostatniego gabinetu rządowego Merkel należało to, że wielu obywatelom brakowało poczucia, iż Berlin traktuje serio ich obawy. Kulturze powitania kanclerz Merkel zabrakło mocnej przeciwwagi, która domagałaby się przestrzegania prawa i porządku. Wynikiem był kryzys rządu. Dlatego szczególnie w resorcie Seehofera okaże się czy nowy rząd poważnie traktuje swoje obietnice”.
Opr. Alexandra Jarecka