1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: Wyzwanie, które wymaga europejskiej odpowiedzi

opr. Róża Romaniec25 stycznia 2016

Poniedziałkowe (25.01.16) wydania niemieckich gazet koncentrują się na rosnącej presji na kanclerz Angelę Merkel w sprawie polityki wobec uchodźców.

https://p.dw.com/p/1HjDj
Flüchtlinge Slowenien
Zdjęcie: DW/A. Langley

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" stwierdza, że: "Kurs kanclerz Merkel w kwestii uchodźców można uważać za polityczny błąd. Ale o łamaniu konstytucji nie ma mowy. Ten zarzut jest przykładem histerii, która powoli ogarnia również prawników. (...) Europejskie prawo przewiduje, że dane państwo może dobrowolnie regulować procedurę azylową. To może się przerodzić w prawno-moralny obowiązek, jeżeli uchodźcy, którzy właściwie powinni składać te wnioski w innych krajach, nie są tam traktowani sposób humanitarny.

Właśnie w takiej sytuacji Angela Merkel zdecydowała się późnym latem ubiegłego roku powiedzieć »damy radę«. Jej krytycy ciągle obstają przy starej zasadzie prawa: »Ultra posse nemo obligatur«, czyli nikt nie jest zobowiązany robić więcej, niż może. Owszem, to prawda. Ale wysiłek nie oznacza jeszcze łamania prawa. Najważniejsze zdanie konstytucji mówi o godności człowieka. Jeżeli kanclerz próbuje robić politykę kierując się tą dewizą, to akurat konstytucjonaliści nie powinni jej zarzucać łamania konstytucji".

"Mittelbayerische Zeitung" uważa, że "Nawet, jeżeli coraz więcej polityków chadecji i coraz więcej obywateli odwraca się od polityki Angeli Merkel wobec uchodźców, nie zdecyduje się ona na zasadniczą zmianę swojego kursu. Po pierwsze dlatego, że przyjęcie uchodźców odpowiada wyznawanym przez nią humanitarnym, chrześcijańskim wartościom, których przestrzeganie kanclerz postrzega za swój obowiązek. Po drugie dlatego, że propozycje, które się pojawiają, są niewiele warte - zarówno te Seehofera, Bosbacha jak i Julii Klöckner.

Nie jest przecież tak, że Merkel obstaje przy swoim kursie, odrzucając pomysł limitowania liczby uchodźców, zamknięcia granic lub odsyłania uchodźców z powrotem dlatego, że jest uparta lub z dala od życia. Ona po prostu wie, że w obecnej sytuacji metody te naprawdę niewiele pomogą".

"Neue Osnabrücker Zeitung" konstatuje: "A więc jednak -chrześcijańscy demokraci poddają pod dyskusję nowy plan, który de facto skończyłby się wprowadzeniem górnych limitów dla uchodźców. Nie wiadomo jednak, czy takie poprawki kursu naprawdę przyniosłyby efekty. To, że liczba uchodźców musi się zmniejszyć, jest bezsprzeczne. Przeforsowanie górnych limitów jest jednak dość delikatną sprawą.

W takiej sytuacji konieczne stałoby się zastosowanie przymusu i przemocy. Grecki minister spraw zagranicznych już dziś pyta, czy należałoby również strzelać? Z tego powodu pierwotny plan Merkel, tzw. plan A, jest lepszy. Uchodźcy są dla Europy wyzwaniem, które wymaga europejskiej odpowiedzi. Kto tego nie rozumie, ryzykuje trwały kryzys UE i wiele politycznych oraz ekonomicznych strat".

opr. Róża Romaniec