1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Wyrok TSUE nie powstrzyma polskiego rządu

6 listopada 2019

Niekorzystny dla Polski wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE ma niewielkie znaczenie dla utrzymania zasad państwa prawa w Polsce i nie powstrzyma rządu PiS – oceniają niemieckie gazety.

https://p.dw.com/p/3SXY4
Polen Oberster Gerichtshof in Warschau
Zdjęcie: picture-alliance/ZumaPress/O. Marques

Jak pisze w środę (6.11.2019) dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitungwyrok Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczący wieku przejścia w stan spoczynku sędziów i prokuratorów „nie jest bardzo bolesny dla rządu w Warszawie”. „Po pierwsze (polski rząd) może wskazywać, że już w zeszłym roku zmienił ustawę dotyczącą wieku przechodzenia w stan spoczynku sędziów po myśli UE, dlatego wyrok dotyczy już stanu przeszłego. A po drugie, ustawa z 2016 roku już wywarła skutek. I nie chodzi tu za bardzo o rzeczywistą liczbę sędziów wysłanych na emeryturę wbrew swojej woli, ale o sygnał, jaki popłynął do sędziów: Unaoczniono im, że są narażeni na polityczne wpływy” – komentuje gazeta.    

Symboliczne zwycięstwo

Jak dodaje, w przypadku orzeczeń dotyczących „ataku polskiego rządu na państwo prawa” powtarza się po części to, co dało się zauważyć, gdy Komisja Europejska próbowała za pomocą środków prawnych powstrzymać ingerencje węgierskiego rządu w wymiar sprawiedliwości. „To w najlepszym razie dobrze wyglądające symboliczne zwycięstwo” – pisze „FAZ”. 

„Wprawdzie rząd w Warszawie został potępiony, ale – tak jak przedtem rząd w Budapeszcie – nie ze względu na swoje cele, ale z powodu narzędzi, jakimi się posłużył, czyli obniżenia wieku emerytalnego (…) Komisja wygrała zatem tylko formalnie. Dla utrzymania państwa prawa w Polsce wyrok ma niewielkie znaczenie” – konkluduje „FAZ”.

Według „Die Welt” najnowszy wyrok TSUE jest „dobitnym przykładem przepychanek pomiędzy Brukselą a Warszawą”. „Wprawdzie polski rząd uznaje wyroki europejskie, łagodzi zgodnie z nimi swoją reformę sądownictwa, aby w innym miejscu znów pójść za daleko. Tak dzieje się już od czterech lat” – pisze warszawski korespondent dziennika „Die Welt” Philipp Fritz. Dodaje, że zazwyczaj strona polska jest o krok dalej, niż brukselscy urzędnicy, którzy zajmują się zazwyczaj jedynie fragmentem bardzo kompleksowej reformy sądownictwa.

Kontrowersyjne nominacje

„Niemal na kpinę zakrawa to, że w poniedziałek, dzień przed ogłoszeniem wyroku TSUE, posłowie PiS nominowali kandydatów na zwalniające się miejsca w Trybunale Konstytucyjnym. Wśród nich jest dwoje byłych posłów, którzy uchodzą za twardogłowych: Stanisław Piotrowicz i Krystyna Pawłowicz. Ta ostatnia jest znana z autorytarnego stylu i werbalnych ataków na przedstawicieli opozycji” – relacjonuje Fritz. 

Jego zdaniem, decyzja ta jest także „przesłaniem dla Komisji Europejskiej i TSUE, że PiS zasadniczo nie wycofa się z reformy sądownictwa, niezależnie od tego, jakie wyroki zapadną w Luksemburgu”.

Z kolei „Rheinische Post” pisze, że wtorkowy wyrok był kolejnym z całej serii upokorzeń dla polskiego rządu. „Trybunał Sprawiedliwości UE wymierza prawicowo konserwatywnemu rządowi PiS w Warszawie jeden policzek za drugim” – dodaje gazeta. Ocenia też, że mimo to „partia Jarosława Kaczyńskiego nie zamierza ulegać w sporze z instytucjami UE”, a świadczyć o tym może – według „Rheinische Post” – między innymi to, że dzień przed ogłoszeniem wyroku TSUE PiS wyznaczył „troje wiernych partii polityków na nowych sędziów w Trybunale Konstytucyjnym, który w międzyczasie został zdegradowany do instancji przytakującej ustawom PiS”. 

Nagroda dla Gersdorf

„To postępowanie jest zapowiedzią walki dla przyszłej Komisji Europejskiej pod kierownictwem Ursuli von der Leyen. Wkrótce Bruksela będzie musiała zastanowić się nad tym, jak zamierza postępować z antydemokratycznymi i rozsadzającymi system rządami w Warszawie i Budapeszcie” - ocenia gazeta. 

Dodaje, że toczące się postępowania w sprawie praworządności nie są skuteczne, ponieważ decyzje o sankcjach zapadają tylko jednogłośnie (z wyłączeniem kraju, którego postępowanie dotyczy), co oznacza, że Polska i Węgry mogą chronić się nawzajem. „Pozostaje jeszcze jeden środek: pieniądze” - dodaje „Rheinische Post”, przypominając o propozycji powiązania unijnych funduszy z kryterium przestrzegania zasad rządów prawa. Według dziennika konieczne jest również wsparcie społeczeństwa obywatelskiego w tych krajach, w tym polskich sędziów, którzy „wszelkimi środkami bronią niezawisłości”. Dlatego – ocenia dziennik – ważnym sygnałem jest przyznanie prezes Sądu Najwyższego Małgorzacie Gersdorf tegorocznej Międzynarodowej Nagrody Demokracji (Internationale Demokratiepreis), która zostanie wręczona w piątek w Bonn.