Niemiecki piłkarz odważył się przeskoczyć własny cień [KOMENTARZ]
9 stycznia 2014Najwłaściwszą reakcją byłoby wzruszenie ramionami. Piłkarz mówi, że lubi mężczyzn. I co w tym złego? Ma do tego prawo. Poza tym dziś jest to czymś zupełnie normalnym. Ze swą orientacją seksualną nie kryją się już ani politycy, artyści, dyktatorzy mody, ani aktorzy i piosenkarze. Również sportowcy.
W Niemczech odsetek gejów i lesbijek w społeczeństwie wynosi podobno według różnych badań od 4-17 procent.
Dlaczego więc coming out Thomasa Hitzlspergera stał się w Niemczech aż taką sensacją? Ponieważ przynajmniej w piłce nożnej opinia publiczna ciągle jeszcze ma problem z kwestią homoseksualizmu.
Niektórzy mówią o „przełamaniu tabu”. W ostatnim bastionie męskości, w futbolu, ujawnienie przez piłkarza własnej orientacji homoseksualnej jest i dziś jeszcze nie do pomyślenia. Jeżeli przełamuje się tabu, to znaczy, że przedtem coś tabuizowano. Widocznie wielu fanów nie potrafi sobie wyobrazić, że ktoś może być gejem a zarazem dobrym piłkarzem. Teraz dowiedziono, że jest to możliwe.
Wzór do naśladowania?
Mając to wszystko na uwadze należy decyzję ujawnienia przez Hitzlspergera jego orientacji seksualnej uznać za kamień milowy w niemieckiej historii futbolu, stosunkowo negatywnie nastawionego do homoseksualizmu.
Hitzlsperger jest człowiekiem refleksyjnym, inteligentnym, który angażuje się w zwalczanie wykluczenia, antysemityzmu i rasizmu. Nie jest więc zwykłym, przeciętnym piłkarzem. Poczynienie tego kroku nie było dla niego łatwe. Sześć lat zmagał się z sobą, zanim postanowił opowiedzieć światu, że jest gejem. Trudno się dziwić, że był tak ostrożny. W końcu jego koledzy nie raz robili sobie nieprzystojne żarty z gejów, a prominenci i decydenci futbolu, jak prezes Niemieckiej Ligi Reinhard Rauball, jednoznacznie ostrzegali zawodowych piłkarzy przed następstwami coming outu. Nie jest to więc przypadek, że Thomas Hitzlsperger ujawnił swą orientację seksualną dopiero po zakończeniu kariery piłkarskiej. Nie musi się już obawiać wrogości ze strony fanów, nie musi znosić niedojrzałych komentarzy swoich kolegów, nie musi brać względu na sponsorów. Inni są w gorszej sytuacji, bo muszą brać wzgląd. Niezależnie od tego teraz jest najlepsza okazja, by się na taki krok zdecydować.
Zadanie społeczne
W ogromnym oddźwięku medialnym, jaki wywołał coming out byłego piłkarza, jest szansa żeby zmienić podejście do tego tematu. Na portalach społecznościowych okazano Hitzlspergerowi ogromną sympatię. Można by mniemać, że wielu fanów po prostu czekało na to, by któryś z zawodowych piłkarzy się wreszcie na coś takiego odważył. Chodzi o to, aby zadać kłam wszelkim spekulacjom, że gracz Bundesligi, który jest gejem, szybko straci pracę. Ale to nie należy do zadań zawodowego piłkarza. Jest to zadanie dla świata piłkarskiego i mediów. Całe środowisko piłkarskie musi teraz zająć w tej sprawie stanowisko.
Znany piłkarz przyznaje, że jest gejem [GŁOSY PRASY]
Zamiast intonować na trybunach antygejowskie piosenki, fani futbolu powinni raczej okazać solidarność przy pomocy wznoszenia transparentów i plakatów z odpowiednimi hasłami. Zamiast ostrzegać przed coming outem, decydenci futbolu powinni raczej do tego zachęcać.
A dziennikarze powinni unikać histerycznych spekulacji na temat „następnych odważnych”.
Hitzlsperger odważył się przeskoczyć własny cień. Teraz kolej na świat piłkarski.
Joscha Weber
tł. Iwona D. Metzner
red. odp.: Bartosz Dudek