Niemiecki sąd przyznaje romskiej prostytutce prawo do wykonywania zawodu
22 marca 2013Ile ulicznych prostytutek może oferować swoje usługi na jednym odcinku ulicy? Tam, gdzie w Dortmundzie, w dzielnicy Nordstadt pracowało ich zazwyczaj ok. 60, w ostatnich latach pojawiło się 700. I skończyły się względny spokój i tolerancja władz miejskich. Zaczęły się kłótnie, bijatyki, walki o rewir. Ojcowie miasta doszli więc do wniosku, że najlepiej będzie ten proceder ukrócić i przegonili "panienki" z ulicy, zakazując im wykonywania tam 'najstarszego zawodu świata'.
Skutki uboczne procederu
Z zakazem nie chciała się pogodzić Dany K., jedna z romskich prostytutek, i podała władze miejskie Dortmundu do Sądu Administracyjnego w Gelsenkirchen, który wydał obecnie orzeczenie w tej sprawie.
Urzędnicy miejscy argumentowali zakaz ulicznej prostytucji tym, że w miejscu pracy prostytutek znacznie wzrosła przestępczość, że mnożyły się skargi okolicznych mieszkańców; że młodzi ludzie bywali świadkami negocjacji prostytutek z klientami.
- To za dużo nawet dla tak dużego miasta jak Dortmund. Przebrała się miarka - powiedziała urzędniczka magistratu, który jedyne wyjście z sytuacji dostrzegał w zakazie. Wyjście, które nie oznacza jednak rozwiązania problemu.
Wiele prostytutek jest już pod "ochroną" stręczycieli.
Ulica jak ziemia obiecana
Dla romskich prostytutek możliwość pracy w Niemczech jest kwestią egzystencjalną. Bieda i brak perspektyw w Rumunii i Bułgarii sprawiają, że wielu Romów szuka ratunku w Niemczech. Już za sto euro mogą dotrzeć do RFN. Nie mogą tu co prawda podjąć jeszcze legalnej pracy - będzie to możliwe dopiero od przyszłego roku - ale nawet praca nielegalna to już coś. Mężczyźni zarabiają na czarno 3-4 euro za godzinę dorywczą pracą na budowach. Kobiety często parają się prostytucją. Ze strony niemieckiego państwa przysługuje im zasiłek na dzieci, co w przypadku np. czworga dzieci daje już miesięczny dochód wysokości 773 euro. Dla porównania operator dźwigu w Rumunii zarabia miesięcznie 110 euro.
Miasto wytyczy nowy rewir
- Prostytucji nie da się zlikwidować, pomimo, że staramy się ją zwalczać - przyznał przed sądem jeden z policjantów z Dortmundu. Obecna sytuacja oznacza dla prostytuujących się kobiet większe zagrożenie i uzależnienie od stręczycieli, argumentował adwokat Dany K.
Lecz władze miejskie są przekonane, że legalny rewir dla prostytutek będzie przyciągał ich jeszcze więcej. Dortmund ma dobre połączenia lotnicze np. z Płowdiwem, gdzie wśród romskich klanów od dawna fama niesie, że na "słodkim deptaku" można dobrze zarobić.
Lecz ta argumentacja nie przekonała sądu w Gelsenkirchen, który uznał, że nie ma dość atutów przemawiających za całkowitym zakazem ulicznej prostytucji. Należy rozejrzeć się za alternatywnymi rozwiązaniami, czyli wyznaczeniem nowego rewiru, gdzie Dany K. będzie mogła legalnie powrócić pod latarnię.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Iwona D. Metzner