Niemiecki TK: wywiadowi nie wszystko wolno
19 maja 2020Federalna Służba Wywiadowcza (BND), czyli niemiecki wywiad, musi, prowadząc swą działalność za granicą, przestrzegać praw podstawowych gwarantowanych przez Ustawę Zasadniczą RFN. Tajemnica rozmów telefonicznych i wolność słowa to prawa, które przysługują także cudzoziemcom, orzekł dziś (19.05.2020) Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe. Jego sędziowie dopuścili skargę konstytucyjną przeciwko BND, wniesioną przez organizację Reporterzy bez Granic i grupę zagranicznych dziennikarzy. Najpóźniej do końca 2021 roku działalność BND musi zostac uregulowana na nowo.
Nadzór bez konkretnych podejrzeń
Chodzi tu głównie o przepisy dotyczące tak zwanego strategicznego rozpoznania elektromagnetycznego w krajach trzecich. Placówki niemieckiego wywiadu przeczesują bez konkretnego podejrzenia przepływ informacji telekomunikacyjnych, wyłuskując z nich interesujące je informacje. Obywatele niemieccy nie mogą być śledzeni i nadzorowani w ten sposób. Dlatego BND stara się oddzielić ich sposób komunikowania się od rzeczowej oceny zawartości ich rozmów i przekazywanych przez nich treści.
Uzyskane w ten sposób dane analizowane są także pod kątem ich przydatności dla zaprzyjaźnionych służb wywiadowczych albo są im przekazywane. Od początku 2017 roku w ustawie o Federalnej Służbie Wywiadowczej znalazły się zapisy stanowiące podstawę prawną takich działań. Obrońcy praw człowieka i praw obywatelskich skrytykowali tę ustawę jako absolutnie niewystarczającą. I słusznie, czego dowodem jest dzisiejszy wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego.
Konieczne są ściślejsze uregulowania
Zasadniczo, sędziowie Trybunału nie wnieśli żadnych zastrzeżeń wobec "strategicznego nadzorowania przepływu informacji" przez niemiecki wywiad. Jest to bowiem zgodne z postanowieniami niemieckiej konstytucji, podkreślił nowy prezes Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, Stephan Harbarth. Działalność BND służy "nadrzędnemu interesowi społecznemu w postaci zapewnienia Republice Federalnej Niemiec zdolności do obrony bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego" - powiedział.
Prawodawca musi jednak o wiele dokładniej niż do tej pory uregulować zakres uprawnień BND i w razie potrzeby go także ograniczyć.
Odnosi się to do wielu spraw szczegółowych. Na przykład wywiad powinien znać z góry liczbę danych, które stara się uzyskać. Dane dotyczące połączeń telekomunikacyjnych mogą być przechowywane najwyżej przez pół roku. Poufna wymiana informacji członków określonych grup zawodowych, takich jak adwokaci czy dziennikarze, powinna być chroniona w szczególny sposób. Treści czysto prywatne i dotyczące spraw intymnych, które weszły w posiadanie współpracowników BND, muszą być natychmiast usuwane.
Sędziowie z Karlsruhe odnieśli się także do wymiany danych i współpracy z partnerami za granicą. W liczącym 140 stron druku wyroku powołali się na zasadę "przestrzegania podstawowych praw człowieka i praw obywatelskich". Poza tym opowiedzieli się za powołaniem niezależnej i silnej instancji kontrolnej, która będzie nadzorowała działalność BND.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>
"Sukces wolności prasy na całej linii"
Dzisiejszy wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z zadowoleniem przyjęło wiele organizacji pozarządowych. Niemiecki Związek Dziennikarzy (DJV) uznał, że jest to "sukces wolności prasy na całej linii". Jego przewodniczący Frank Ueberall powiedział w Berlinie, że "tajna służba, która ma strzec demokracji, nie może deptać ważnych demokratycznych praw podstawowych". Z kolei Amnesty International mówi o "ważnym uściśleniu zasad".
Skargę konstytucyjną przeciwko BND wniosło Stowarzyszenie Praw Obywatelskich (Gesellschaft für Freiheitsrechte / GFF), Reporterzy bez Granic oraz wielu dziennikarzy zagranicznych.
(DW, DPA, AFP, Reuter / jak)