1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki BND wspierał NSA w inwigilowaniu Francji i UE

Barbara Cöllen30 kwietnia 2015

Jak informują niemieckie media, wywiad RFN przez wiele lat wspierał amerykańską agencję NSA w inwigilowaniu Francji i Komisji Europejskiej. Niemiecki rząd od kilku dni znajduje się w ogniu krytyki opozycji politycznej.

https://p.dw.com/p/1FI8q
Zdjęcie: Reuters

„Süddeutsche Zeitung” (SZ) oraz rozgłośnie WDR i NDR informują, że niemiecki wywiad Bundesnachrichtendienst (BND) od lat wspiera amerykańską agencję NSA w zbieraniu informacji o rządzie Francji oraz Komisji Europejskiej. Media te powołują się na informacje uzyskane z raportu z dochodzenia wewnętrznego w BND i Urzędzie Kanclerskim. Placówka nasłuchu elektronicznego wywiadu RFN w bawarskim Bad Aibling została wykorzystana do zbierania informacji o wysokich rangą urzędnikach francuskiego MSZ, Pałacu Prezydenckiego i Komisji Europejskiej w Brukseli, donoszą monachijska „Süddeutsche Zeitung” oraz WDR i NDR.

Przypadki szpiegostwa gospodarczego są, wbrew wcześniejszym podejrzeniom, raczej sporadyczne. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że chodzi o przedsiębiorstwa, w przypadku których Stany Zjednoczone szukały dowodów na nielegalne praktyki biznesowe.

Zarzuty pod adresem niemieckiego wywiadu, który od kilku lat miał pomagać amerykańskiej agencji wywiadowczej NSA w inwigilowaniu europejskich przedsiębiorstw i polityków, pojawiły się tydzień temu. BND miał już dawno zauważyć, że przekazane mu przez Amerykanów niektóre kryteria wyławiania informacji naruszają europejskie interesy.

„Parlament okłamywany z premedytacją

Skala afery szpiegowskiej nie jest jeszcze znana. Federalna Służba Wywiadowcza (BND) korzysta od 2007 roku w Bad Aibling przy nasłuchu elektronicznym z amerykańskiego programu XKeyscore, pozwalającego na inwigilację w internecie i analizowanie danych. W ramach umowy kooperacyjnej z NSA niemiecki wywiad wymienia od 2002 roku również listy z kryteriami wyławiania informacji. Są one weryfikowane tylko raz w roku. Jak informuje SZ, ich liczba jest przeogromna. Tylko w 2013 roku znajdowało się na nich 690 tys. numerów telefonicznych i 7,8 mln słów kluczowych ip. W tzw. bazie danych odrzuconych niemieckiego wywiadu znalazło się 40 tys. podejrzanych kryteriów wyławiania informacji, do których NSA nie dostarczyła BND żadnego uzasadnienia.

Opozycja polityczna, partia Lewicy i Zieloni, zarzuca rządowi Angeli Merkel wprowadzanie w błąd niemieckiego parlamentu: „Najwidoczniej Bundestag był latami okłamywany”, powiedział wiceprzewodniczący klubu poselskiego Lewicy Jan Korte. Również Zieloni czują się oszukani przez rząd. Na zapytanie poselskie 14 kwietnia niemieckie MSW potwierdziło w oficjalnym piśmie, że „nie ma informacji o jakiejkolwiek przypadkach szpiegostwa gospodarczego prowadzonego przez NSA czy służby wywiadowcze innych państw”. Ale już w ub. tygodniu Urząd Kanclerski przyznał, że co najmniej od 2008 roku wie o zamiarach inwigilowania przez NSA europejskich koncernów zbrojeniowych. W tym czasie szefem resortu spraw wewnętrznych w Urzędzie Kanclerskim był obecny minister spraw wewnętrznych Thomas de Maisiere (CDU). Krytykę wprowadzenia w błąd opozycja polityczna kieruje również pod jego adresem. De Maisiere stanowczo odpiera zarzuty i deklaruje wsparcie działań służących wyjaśnieniu sprawy.

Tymczasem Urząd Kanclerski przekazał w ub. środę (29.04.2015) Bundestagowi kluczowe dokumenty wewnętrzne BND ws. afery. Jak informuje niemiecka dpa brakuje wśród nich jeszcze koniecznych do wyjaśnienia sprawy list z kryteriami wyławiania informacji. Urząd Kanclerski wystosował bowiem zapytanie do amerykańskiej NSA o wyrażenie zgody na udostępnienie parlamentarzystom amerykańskich list. Odpowiedź jeszcze nie nadeszła.

(reuters, dpa, SZ) / Barbara Cöllen