Niepełnosprawni też ludzie
10 grudnia 2009
Poczucie izolacji i wyobcowania niepełnosprawni mają szczególnie w szkołach, ponieważ tylko nieliczni chodzą na zajęcia do tradycyjnych szkół w Niemczech. Zdaniem Sigrid Arnades z Niemieckiej Rady Niepełnosprawnych Niemcy można zaliczyć pod tym względem do krajów rozwijających się.
W innych krajach lepiej
O ile w Szwecji, Włoszech, Portugalii czy Hiszpanii 80 procent osób niepełnosprawnych korzysta z tradycyjnego systemu oświatowego, o tyle w Niemczech tylko 15 procent. Przy tym, jeżeli w szkole jest chociaż jedna klasa dla dzieci niepełnosprawnych, natychmiast określa się ją mianem szkoły integracyjnej. "A przecież niepełnosprawne dzieci można zobaczyć wyłącznie podczas przerw międzylekcyjnych" - oburza się Sigrid Arnades i apeluje: "By zmienić sytuację tych osób trzeba zacząć właśnie od szkół i zapewnić im zajęcia ze zdrowymi rówieśnikami".
Rewolucyjne zmiany
Od marca tego roku obowiązuje w Niemczech Konwencja Narodów Zjednoczonych o prawach osób niepełnosprawnych. Rząd niemiecki jest zobowiązany do szybkiego wpowadzenia jej w życie. Oznacza to rewolucyjne zmiany w systemie oświatowym, między innymi, odejście od obowiązującego dotąd systemu specjalnych szkół dla niepełnosprawnych. Przy tym pada często magiczne słowo:"inclusion" oznaczające równe traktowanie niepełnosprawnych w szkołach i życiu społecznym. Proces wdrażania Konwencji ONZ obserwuje wnikliwie od kilku miesięcy specjalny oddział przy Niemieckim Instytucie Praw Człowieka.
Czternaście zdań w umowie koalicyjnej
Tymczasem w umowie koalicyjnej rządu poświęcono osobom niepełnosprawnym zaledwie czternaście zdań. "To o wiele za mało" - uważa Sigrid Arnades z Rady Niepełnosprawnych w Niemczech. Niemiecki rząd musi wykazać się teraz inicjatywą, szczególnie jeśli chodzi o system udogodnień dla niepełnosprawnych. Przyjazna wobec nich polityka znajdzie również zastosowanie w przypadku ludzi starych i niedołężnych, których w Niemczech z roku na rok przybywa.
Zdaniem niewidomego politologa Thomasa Todorovica wprowadzenie rozwiązań, które choć w części ułatwiłyby życie niepełnosprawnym, potrwa conajmniej 10 lat.
Autor: Marcel Fürstenau/ Alexandra Jarecka
red.odp. Tomasz Kujawiński