Niezmordowani aktywiści
28 sierpnia 2010Tuż po powstaniu niemieckiej sekcji Greenpeace w 1980 roku aktywiści zwrócili na siebie uwagę spektakularną akcją w zakładach Boehringera. Aby uczulić opinię publicznej na zanieczyszczanie powietrza dioksynami kilku śmiałków wspięło się na wysoki komin tych chemicznych zakładów i rozwinęło gigantyczny transparent. Po tym, jak wieczorem zdjęcia z tej akcji pokazano w głównym wydaniu dziennika telewizyjnego, dosłownie w kolejce do Greenpeace stali ochotnicy i darczyńcy. W następnych latach organizacja przeprowadzała udane kampanie na rzecz bardziej ekologicznych lodówek, oczyszczenia wody w Renie i innych rzekach zatruwanych przez chemiczne ścieki w takim stopniu, że woda stawała się nieprzydatna dla ludzi i zwierząt.
Wielkie zaangażowanie
Odwaga i jasno określony cel: ochrona naturalnego środowiska, cechowały drogę rozwoju tej organizacji. Szefowa niemieckiej sekcji Greenpeace, Brigitte Behrens dodaje jeszcze do tego wielkie zaangażowanie aktywistów. To jest też źródłem popularności i estymy, jaką Greenpeace cieszy się w Niemczech: Niemcy cenią, jeżeli ktoś bezwzględnie walczy o jakąś sprawę, nie unikając przy tym konfrontacji - twierdzi Behrens.
Niemiecki Greenpeace wspierany jest finansowo przez ponad pół miliona osób, co organizacji pozwala finansować dużą część międzynarodowych kampanii. Pomimo, że niemiecka sekcja jest największa z 41 siostrzanych organizacji działających na całym świecie, nie przysługuje jej żaden wyjątkowy status. "Wszystkie kampanie dyskutowane są na wspólnym forum, gdzie każdy kraj ma jeden głos, i nie ma tak, aby nasze pomysły były przyjmowane automatycznie. Zdarza się to jednak dość często. - przyznaje szefowa niemieckiego Greenpeace.
Działacze innych sekcji nie bez zazdrości patrzą na pracę Niemców podziwiając pełną akceptację, z jaką pracuje Greenpeace w Niemczech. Wielu obrońców ekologii na całym świecie życzyłoby sobie tak komfortowej sytuacji, jaką mają ich niemieccy koledzy. Kiedy na przykład japońscy ekolodzy protestują przeciwko tradycyjnym połowom wielorybów, mogą przypłacić to zdrowiem i życiem. Kto sprzeciwia się tym połowom nie spotyka się z uznaniem, wręcz przeciwnie: oskarżany jest o kalanie własnego gniazda.
Polityczni sojusznicy
Greenpeace w Niemczech ma nie tylko ideowe i finansowepoparcie ze strony społeczeństwa, lecz stał się tymczasem liczącym się graczem na scenie politycznej. Kanclerz Angela Merkel chwali Greenpeace za "ciągłą i fachowo podbudowaną rzeczową działalność". Minister ochrony środowiska Norbert Roetgen zachęca Greenpeace, aby dalej był "niewygodny, nieprzekupny, naprzykrzający się roszczeniami i pełen fantazji. Szef SPD Sigmar Gabriel jest zdania, że organizacja ta jest "niezbędna i jej brak byłby nie do pomyślenia".
Tak silne zakorzenienie Greenpeace we wszystkich obozach politycznej sceny jest zadziwiające dla ludzi z zagranicy. Ta komfortowa sytuacja niemieckich ekologów wynika z pewnością z tego, że walczą o sprawę, która jest po myśli większości Niemców. Dla Brigitty Behrens świadomość ekologiczna Niemców i praca Greenpeace wiążą się ze sobą nierozerwalnie.
"Niemcom przypisuje się powszechnie wysoki stopień świadomości ekologicznej, tak że i za granicą wszyscy rozumieją, że taka organizacja musi być w Niemczech silna".
Matthias von Hellfeld / Małgorzata Matzke
red.odp.: Alexandra Jarecka