Nord Stream 1 już nie ruszy? Gazprom straszy Niemcy
14 lipca 2022Gazprom stawia pod znakiem zapytania przyszłość gazociągu Nord Stream 1, czyli głównego źródła dostaw rosyjskiego gazu do Niemiec. Koncern poinformował w środę (13.07.22), że nie może zagwarantować bezpiecznego funkcjonowania gazociągu, bo istnieją wątpliwości, czy do Rosji wróci serwisowana w Kanadzie turbina do tłoczenia gazu, wyprodukowana przez firmę Siemens.
„Gazprom nie jest w posiadaniu żadnego dokumentu, który pozwalałby Siemens Energy na zwrot turbiny z Kanady dla stacji Portovaya” - czytamy w oświadczeniu koncernu. W takich warunkach Gazprom nie może zagwarantować, że Nord Stream 1 będzie działał dalej, zaznaczono.
Wyjątek od sankcji
Turbina gazociągu Nord Stream 1 była w ostatnich miesiącach serwisowana w Kanadzie, ale z powodu rosyjskiego ataku na Ukrainę i sankcji nałożonych na Moskwę, nie można było zwrócić jej Gazpromowi. Koncern twierdził, że to właśnie z tego powodu musiał zmniejszyć w ostatnich miesiącach ilość gazu tłoczonego do Niemiec.
W ubiegłym tygodniu władze Kanady ogłosiły jednak, że zrobią wyjątek od sankcji i pozwolą na przekazanie turbiny, choć nie bezpośrednio do Rosji, tylko do Niemiec. Kanadyjski minister odpowiedzialny za zasoby naturalne kraju Jonathan Wilkinson tłumaczył, że bez tego niemiecka i europejska gospodarka mogłyby bardzo mocno ucierpieć.
Siemens zapowiedział, że zainstaluje turbinę tak szybko, jak to tylko możliwe. Komisja Europejska poinformowała zaś, że nie będzie to złamaniem sankcji.
Władze w Berlinie przyjęły porozumienie z ulgą. Rząd Olafa Scholza dziękował Kanadzie. Także amerykański departament stanu wyraził zadowolenie. Berlin jest zdania, że wraz z przekazaniem turbiny nie będzie już powodów, aby ograniczać dostawy do Niemiec.
Od początku tygodnia Nord Stream 1 i tak nie tłoczy gazu, bo prowadzone są prace serwisowe gazociągu. Powinny one potrwać około dziesięciu dni, ale w Niemczech od dawna pojawiają się obawy, że Rosja będzie zwlekać ze wznowieniem dostaw, aby wywrzeć presję na Niemcy.
(RTR,AFP/szym)