1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowy atlas zadłużenia w RFN. Coraz więcej seniorów

14 listopada 2018

Prawie 7 mln osób w Niemczech pogrąża się w długach. Jak wyjść z tej matni?

https://p.dw.com/p/38GCA
Frau bei Finanzplanung
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/C. Klose

„Przyjdź do nas, kiedy jesteś w matni zadłużenia i nie wiesz jak z niej wyjść. Twoje długi rosną, mimo że starasz się je spłacić? Nie wiesz jak zapłacić raty kredytu?” – tak reklamuje swoje porady placówka Centralnego Poradnictwa dla Dłużników.

Kto w Bonn stwierdza, że coraz bardziej popada w długi, ten najprawdopodobniej trafi prędzej czy później do tej placówki i spotka się z jej szefem Henningiem Dimpkerem, który pracuje tam już od czterech lat i celnie określa sytuację: Kiedyś ludzie zadłużali się zazwyczaj z jednego powodu np. kupując dom. Dzisiaj powodów takich jest dwa lub trzy.

Henning Dimpker, Diplom-Sozialarbeiter und Schuldnerberater in Bonn
Henning Dimpker z poradni dla dłużników w BonnZdjęcie: privat

Młodzi i starzy

W środowisku doradców ds. zadłużenia mówi się o „big six”, czyli sześciu głównych powodach, dla których ludzie popadają w tarapaty finansowe. Aktualnie nie wymienia się już wśród nich kupna domu, za to coraz większym zagrożeniem dla równowagi dochodów i wydatków są dla ludzi rosnące czynsze.

Głównym powodem zadłużenia jest bezrobocie albo zbyt niskie zarobki. W ubiegłych 10-15 latach ogromnie rozrósł się sektor niskich płac – wyjaśnienia Henning Dimpker, dyplomowany pracownik socjalny. Inne powody zadłużenia to: ciężka choroba, rozwód, rozrzutne życie. Spory odsetek stanowią także ludzie, którzy założyli firmę i im nie wyszło. To zazwyczaj małe start-upy młodych ludzi, którzy nie zatrudniali nikogo więcej.

Przez długi czas do Henninga Dimpkera trafiali przede wszystkim ludzie młodzi, ale teraz przychodzi najwięcej ludzi powyżej 50-tki, ostatnio nawet ludzie po 60-tce. Krążące od niedawna pojęcie „biedy na starość” nie bierze się z powietrza. Klasyczny jest przypadek, że ludzie pracują, lecz zarabiają tak mało, że muszą prosić o zapomogi. Mają zarobki niewystarczające, żeby wyżywić rodzinę z dziećmi.

Szef poradni wyjaśnia, że zazwyczaj ludzie zadłużają się ponad miarę w sytuacjach kryzysowych, kiedy nagle odpada jedna pensja, rozpada się związek albo kogoś powala choroba.

Długi piętrzą się zazwyczaj w momentach przełomowych
Długi piętrzą się zazwyczaj w momentach przełomowych Zdjęcie: Fotolia/photo 5000

Za późno przychodzą po pomoc

Zazwyczaj jest już za późno, kiedy ludzie trafiają do specjalistycznej poradni. Za wieloma z nich już od lat ciągną się długi i przyzwyczaili się do tego, że nie wywiązują się ze swoich zobowiązań. – Trafiają do nas, kiedy zajęto im konto albo w ogóle już nie mają dostępu do swoich pieniędzy. W stadium początkowym możliwe jest jeszcze uzgodnienie spłat ratalnych albo próby mediacji poza sądem. Przy wysokim zadłużeniu pozostaje już tylko ogłoszenie niewypłacalności. – Im dłużej ludzie są ponad miarę zadłużeni, tym mniejszą mają motywację, by stawić czoła problemom – wyjaśnia szef poradni.

Do tego dochodzi specyficzny niemiecki fenomen: w Niemczech nie mówi się o pieniądzach, a już na pewno nie o długach. W krajach anglosaskich pytanie: „ile właściwie zarabiasz?” jest czymś oczywistym. W Niemczech to absolutne tabu. Z tego względu często ludzie po uszy w długach wstydliwie milczą albo robią bezsensowne rzeczy. Na przykład, żeby sąsiedzi nie zorientowali się w sytuacji, nie sprzedają samochodu stojącego przed domem, tylko przestają płacić czynsz. Nic dziwnego, że potem są wyrzucani na bruk.

Matnia długów jak błędne koło

Około jednej trzeciej dłużników zwraca się o poradę z własnej inicjatywy, jedna trzecia za namową rodziny i przyjaciół, a jednej trzeciej krok taki radzi urząd socjalny albo urząd pracy. Podczas pierwszych rozmów chodzi przede wszystkim o to, żeby zabezpieczyć aktualną egzystencję. Najważniejsze jest zawsze, żeby nie stracić mieszkania. – Kiedy ktoś staje się bezdomny, nie mamy w ogóle co mówić o długach – wyjaśnia Dimpker. Potem są pytania o rachunki za prąd i składki na ubezpieczenie zdrowotne. Szczególnie w przypadku rodzin bardzo ważne jest, żeby nie wyłączono im ogrzewania. W przypadku osób przewlekle chorych istotne jest leczenie wychodzące poza minimum socjalnego standardu.

Co powinna zrobić polityka, żeby w następnych latach liczba zadłużonych ponad miarę ludzi zaczęła spadać? Zdaniem specjalistów należałoby prewencyjnie zwrócić się do grup społeczeństwa, które znajdują się w sytuacjach przełomowych i należałoby nagłośnić istnienie specjalistycznych poradni i połączyć ich działania. Nierzadko bowiem osoby z wielkimi długami mają problemy z nałogami. Henning Dimpker podaje bardzo obrazowy przykład: Nie ma sensu zajmować się długami hazardzisty, nie oferując mu jednocześnie terapii, bo bardzo szybko będzie miał on nowe długi.
 

Holandia. Najbardziej zadłużony prywatnie kraj w UE