Nowy raport IPCC: O krok od katastrofy klimatycznej
8 października 2018Ze względu na emisję dwutlenku węgla, ale także metanu i podtlenku azotu temperatura na Ziemi od początku industrializacji (ok. 1870 roku) wzrosła o około jeden stopień Celsjusza. Konsekwencje tego odczuwamy już dzisiaj – wynika z najnowszego raportu IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change), który został opublikowany w Incheon w Korei Południowej. – Konsekwencje te to ekstremalne warunki pogodowe, podnoszenie się poziomu mórz i zmniejszenie pokrywy lodowej Arktyki – mówił Panmao Zhai, współprzewodniczący IPCC podczas prezentacji raportu. Dokument będzie naukową podstawą do negocjacji na grudniowym szczycie klimatycznym COP24 w Katowicach.
Zatrzymać globalne ocieplenie
IPCC to organizacja międzyrządowa działająca w obszarze nauk o klimacie. Istnieje od 1988 r., a jej głównym celem jest dostarczanie decydentom naukowo zweryfikowanych dowodów zmian klimatycznych i wskazywanie scenariuszy ograniczania skutków.
Raport IPCC był oczekiwany z niecierpliwoścą. 195 krajów podpisało w 2015 roku w Paryżu porozumienie klimatyczne, które ma zatrzymać do końca wieku globalne ocieplenie na poziomie znacznie mniejszym niż 2 stopnie Celsjusza, w miarę możliwości na poziomie 1,5 stopnia.
W najnowszym raporcie 91 naukowców z 40 krajów zbadało, w jaki sposób można jeszcze osiągnąć cel 1,5 stopnia i jakie znaczenie ma dla ludzkości różnica między 1,5 a 2 stopniami. Naukowcy wzięli pod lupę wszystkie dostępne prace badawcze, oceniając je w ściśle naukowej i transparentnej procedurze. W ich pracy znalazło się prawie tysiąc ekspertyz, zawierających łącznie ponad 42 tys. komentarzy ekspertów i rządów.
Ważne pół stopnia
Według naukowców różnica 0,5 stopnia Celsjusza powoduje wyraźne efekty. Na przykład do roku 2100 globalny wzrost poziomu morza będzie o 10 cm niższy przy globalnym ociepleniu o 1,5 stopnia w porównaniu z ociepleniem wynoszącym 2 stopnie. Szacuje się też, że przy ociepleniu o 2 stopnie pokrywa lodowa Arktyki będzie się całkowicie topić co najmniej raz na dekadę, a przy 1,5 stopnia już tylko raz na 100 lat. Przy 2 stopniach zniknęłyby też najprawdopodobniej wszystkie rafy koralowe na świecie. – Każde dodatkowe ocieplenie, szczególnie w przypadku przekroczenia 1,5 stopnia, podnosi ryzyko długotrwałych i nieodwracalnych zmian, takich jak utrata niektórych ekosystemów – mówi Hans-Otto Poertner z Instytutu im. Alfreda Wegenera w Bremerhaven, zajmującego się badaniami polarnymi i morskimi. W IPCC Niemiec współprzewodniczył grupie roboczej zajmującej się skutkami zmiany klimatu.
Ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia dałoby ludziom i ekosystemom więcej możliwości dostosowania się i minimalizacji ryzyka – dodaje Poertner. Ryzyka, o których mówi, to ekstremalne warunki pogodowe z powodziami, burzami i suszami, mniejsze zarybienie i mniejsze plony.
Dobra wiadomość: trudne, ale możliwe
IPCC wskazuje, że ograniczenie ocieplenia do 1,5 stopnia jest trudne, ale ciągle możliwe. Dobrą wiadomością jest to, że podjęto już wiele niezbędnych działań, ale wymagają one intensyfikacji i przyspieszenia.
Globalna, powodowana przez ludzi emisja dwutlenku węgla musiałaby spaść do roku 2030 o ok. 45 proc. w porównaniu ze stanem w 2010 roku i osiągnąć około roku 2050 „poziom zero netto”. Oznacza to, że wszelkie ewentualne emisje musiałyby zostać zrównoważone poprzez wychwytywanie CO₂ z atmosfery.
– Raport IPCC dostarcza decydentom i praktykom informacji potrzebnych do podjęcia decyzji dotyczących zmian klimatycznych, biorąc pod uwagę kontekst lokalny i potrzeby ludzi, a najbliższe lata prawdopodobnie będą najważniejsze w naszej historii – ocenia Debra Roberts, jedna z autorek raportu.
Dokument wskazuje też potencjalne scenariusze. Obok możliwie szybkiego odejścia od węgla, ropy i gazu oraz przejścia na odnawialne źródła energii, w scenariuszach ujęte zostały tzw. ujemne emisje (osiągane przy pomocy wychwytywania CO₂ z atmosfery) jako niezbędne do osiągnięcia celu. Problem tylko w tym, że skuteczność takich technik nie została jeszcze udowodniona na dużą skalę.
Czasu jest niewiele
Naukowcy z całego świata podkreślają pilną potrzebę działania. – Mamy tylko jedną dekadę, aby dokonać przełomu w emisji dwutlenku węgla i uchronić ludzi przed jeszcze większym ryzykiem związanym ze zmianą klimatu – mówi Johan Rockstroem, dyrektor Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu. Zaznacza, że zaproponowane przez politykę środki nie wystarczą, by spełnić wyznaczoną w Paryżu granicę 2 stopni. Jeśli nie zaczniemy działać, globalne ocieplenie osiągnie pod koniec tego stulecia 4 stopnie – przestrzega.
– Zatrzymanie ocieplenia przy 1,5 stopnia jest niezwykle trudne, ale możliwe – wskazuje holenderski naukowiec Niklas Hoehne. Zmian wymagają jednak niemal wszystkie dziedziny życia: to, jak żyjemy, co i jak jemy, jak się poruszamy. Ale same rozwiązania techniczne nie wystarczą, musimy zmienić nasze postawy i w szybkiej transformacji pomóc krajom rozwijającym się – przestrzega.