Nowy trend: telemedycyna w sieci
4 marca 2011Raczej chyłkiem i bez wrzawy komisarz UE do spraw zdrowia i konsumentów, John Dalli, otworzył na targach CeBIT w Hanowerze targi na targach: TeleHealth w hali numer 8. Tam to producenci, usługodawcy i firmy IT oferują produkty, rozwiązania i koncepcje z zakresu telemedycyny. „Jestem przekonany, że eHealth, a zatem służba zdrowia oparta na IT, stanie się w przyszłości filarem opieki zdrowotnej w Europie” – mówi John Dalli i zachęca rządy państw Unii do wspierania telemedycyny i usieciowienia lekarzy i pacjentów – nie, nie tylko dlatego, że oszczędza to koszta, ale że umożliwia ona pacjentom korzystanie z wiedzy ekspertów ponad granicami.
Jak trzeba być zdrowym, by wytrzymać leczenie?
Zdrowie to biznes, chyba najstarszy na świecie. Giganci IT ruszają na podbój rynku: jak IBM. ”Pracujemy wraz z takimi firmami, jak Roche, w zakresie badania nad genomem”, mówi Martin Jetter, szef IBM Niemcy. „Chcemy uczynić je dostępnymi, co umożliwiłoby indywidualne leczenie”. „Komputery IBM są w stanie zachować i przeanalizować gigantyczne ilości danych na temat zdrowia” – dodaje Jetter. Ale w hali nr 8 wystawiają nie tylko giganci. CompuGroup z Koblencji specjalizuje się w usługach dla lecznictwa i stawia sobie za cel globalne usieciowienie wszystkich podmiotów służby zdrowia. Nazywa się to synchronizacją healthcare, czyli umożliwienie lekarzom, pacjentom i ubezpieczeniom dostępu do właściwym danych na właściwym miejscu o właściwym czasie.
szklany pacjent, ale pan
Z programów CompuGroup Medical AG korzysta 380 tysięcy przychodni lekarskich, co zapewnia 3300 pracownikom firmy zajęcie, a firmie zysk 313 mln euro. Czy ujrzymy niebawem szklanego pacjenta? Ludzie wprawdzie bardzo interesują się zdrowiem, ale wolą to i owo zachować w tajemnicy. O wstydliwych chorobach nie wspominając. Ciekawostka: w Brazylii np. choroby weneryczne nie uchodzą za wstydliwe. W przeciwieństwie do ... gruźlicy. Co kraj, to obyczaj. Innymi słowy zainteresowanie medyczną tematyką w sieci nie oznacza gotowości pacjenta do medycznego ekshibicjonizmu. Wie o tym dyrektor CompuGroup, Thomas Wanka, i zapewnia, że ochronę danych i ich bezpieczeństwo firma bierze na serio. Czy sprawi to, że elektroniczna „historia choroby”, ułatwiająca diagnostykę, trafi pod strzechy?
ag, Rolf Wenkel / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Bartosz Dudek