Maribor 2012
4 stycznia 2012Maribor leży nad rzeką Drawą. W nurtach płynącej majestatycznie rzeki odbijają się zabytkowe budowle miasta. Sennie wyglądają: stara wieża ciśnień, synagoga i była gospoda „Pod starą winoroślą”, a za wieżą katedry na wzgórzu chowają się pozostałości średniowiecznych umocnień, zamek miejski oraz liczne ślady kultury żydowskiej. Po drugiej stronie rzeki rozciąga się centrum handlowe „Europark" z parkingiem na 5 tysięcy samochodów. W tle widać jeszcze tereny poprzemysłowe i betonowe osiedla z czasów socjalistycznych.
20 lat po odzyskaniu niepodległości, w środku kryzysu gospodarczego mieszkańcy Mariboru szukają nowych punktów orientacji. Dlatego przyznanie miastu tytułu Europejskiego Miasta Kultury przyszło w odpowiednim momencie. „Maribor pracuje nad nową tożsamością, chce dać swoim mieszkańcom uczucie, że nie jest tylko miejscem na przetrwanie. Chcemy dzięki licznym programom kulturalnym ożywić to miasto” - wyjaśnia Mitja Cander, literaturoznawca i dyrektor programowy Europejskiego Miasta Kultury. 500 zaplanowanych wydarzeń kulturalnych ma w tym sukcesywnie pomóc.
Naród poetów
Najważniejszą placówką w Mariborze jest Teatr Narodowy z operą i baletem. W 2012 r. na deskach teatru zainscenizowana będzie jedyna słoweńska opera o znaczeniu międzynarodowym: „Czarna maska”. Słoweńcy są dumni ze swego teatru, ponieważ uważają się za naród poetów a nie wojowników, jak przyjęło się powszechnie uważać.
Inną atrakcją, którą przygotował Maribor na rok 2012 jest festiwal „12 razy 12”, który odbędzie się w teatrze lalek, mieszczącym się w starym klasztorze. 12 reżyserów i aktorów lalkarskich z zagranicy będzie przez dwanaście miesięcy prezentować swoje spektakle.
Innym punktem przewidzianym w programie są występy chórów i śpiewaków połączone z grą świateł i tańcem, które odbędą się w teatrze muzycznym „Carmina Slovenica”.
Na pięciu scenach na starym mieście przez cały rok odbywać się będą akcje artystyczne, koncerty. „Pojęcia stolicy kulturalnej Europy nie traktujemy wyłącznie jako sztuki czy wydarzenia artystycznego. Raczej chcemy mieszkańców Maribora zainspirować, pokazać im, jak można być kreatywnym. Wielu z nich jest apatycznych i zdeprymowanych” - tłumaczy dyrektor programowy Mitja Cander.
Mieszkańcy Mariboru bądą mogli blogować w sieci, zakładać ogródki działkowe, zazieleniać swoje podwórka.
Słońce i wino
Przewodnicząca fundacji „Kulturalna stolica”, była dziennikarka telewizyjna Susana Zilic chce przyciągnąć do Maribora w 2012 r. przede wszystkim Słowenów. Wciąż egzystuje między Mariborem i wschodnimi regionami Słowenii wielka niechęć. 60 procent mieszkańców stolicy Lubljany nie było nigdy w Mariborze. „Tylko nieliczni wiedzą, że Maribor położony u podnóża Alp ma 300 dni w roku słońce, upalne lata, wspaniałe stoki narciarskie zimą i bardzo dobre wina” - opowiada Susana Zilic. Maribor dzieli tylko 60 km od granicy z Austrią.
Niemiecka przeszłość
Trudnym relacjom Słowenów do Niemiec poświęcona będzie wystawa. Ostatecznie Maribor, kiedyś Marburg, należał do 1918 r. do Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego i Austro-Węgier. Dominowała tam niemieckojęzyczna ludność. Po powstaniu Jugosławii większość z nich uciekła do Austrii. W czasie II wojny światowej Jugosławia znalazła się pod okupacją niemiecką. W Mariborze z rąk Niemców zginęły dziesiątki partyzantów. Po 1945 r. Niemcy musieli opuścić Maribor. Miasto stało się przemysłowym centrum północnej części Jugosławii. Słowenia uzyskała niezależność w 1991 roku, a od 2004 należy do UE.
Bernd Riegert/ Alexandra Jarecka
Red.odp.: Elżbieta Stasik