Obława na komórkę terrorystyczną w Berlinie
16 stycznia 201541-letniemu Ismetowi D. i 43-letniemu Eminowi F. zarzuca się przygotowanie w Syrii aktów terroru „na wielką skalę”. Podejrzani należą do sceny salafistów w Niemczech. Zarzuca się im ponadto werbowanie ochotników dla terrorystycznych oddziałów Państwa Islamskiego. Ismet D. jako samozwańczy „emir” i tzw. „prezydent rady mędrców” powołał do życia grupę islamistów w berlińskiej dzielnicy Tiergarten. Do grupy tej mają należeć obok Turków także obywatele Rosji pochodzenia czeczeńskiego i dagestańskiego. Prokuratura zarzuca Ismetowi D. radykalizację tej grupy w ramach prowadzonych przez niego „lekcji islamu” i przygotowanie jej do „świętej wojny” (dżihadu) w Syrii. Jeden z aresztowanych przygotowywał się do wyjazdu do Syrii. W jego mieszkaniu policja znalazła bilety lotnicze. Rzecznik policji przyznał jednak, że urzędy państwowe nie miały informacji dotyczących ewentualnych planów zamachów berlińskiej grupy.
Pomoc w wyjeździe do Syrii
Oprócz głównych podejrzanych policja aresztowała tymczasowo jeszcze trzech innych mężczyzn. Po krótkim czasie zostali wypuszczeni na wolność z powodu braku wystarczających zarzutów.
Według informacji prokuratury generalnej berlińska prokuratura już od roku prowadziła śledztwo przeciwko pięciu podejrzanym. Jednym z powodów było podejrzenie o pranie brudnych pieniędzy.
W obławie policyjnej wzięło udział 250 urzędników państwowych, wśród nich trzy jednostki specjalne. Policja przeszukała 11 mieszkań, przede wszystkim w dzielnicach Moabit i Wedding, ale także w Charlottenburgu.
Obaj główni podejrzani mieli pomóc członkom grupy w organizacji i sfinansowaniu wyjazdu do Syrii. Mieli także udostępnić broń i wysokie sumy pieniężne, które miały służyć popełnieniu ciężkich aktów przemocy.
Aresztowanie w Wolfsburgu
Z kolei w Wolfsburgu doszło do aresztowania 26-letniego Tunezyjczyka z niemieckim obywatelstwem. Mężczyzna jest rzekomo członkiem oddziałów Państwa Islamskiego, a w ubiegłym roku miał przejść szkolenie bojowe w Syrii. Również i w tym przypadku brakuje poszlak wskazujących na planowane zamachy w Niemczech.
Niemiecki urząd ochrony konstytucji szacuje, że scena islamistów w Niemczech liczy około 43 tys. członków. Od lat ich liczba stale rośnie, szczególnie ze względu na powiększający się konserwatywny nurt salafitów. Liczba tych ostatnich podwoiła się od 2011 roku i wynosi obecnie 7 tys. Według szacunków niemieckich urzędów scena islamsko-terrorystyczna w Niemczech liczy około tysiąca osób. Około 260 z nich podejrzewa się o gotowość przeprowadzenia zamachów terrorystycznych.
Belgia podwyższyła poziom zagrożenia terrorystycznego
Również w belgijskim Verviers (30 km od granicy z Niemcami) doszło do akcji antyterrorystycznej. Celem było rozbicie grupy dżihadystów, którzy mieli planować zamachy terrorystyczne na terytorium kraju. Podczas operacji w czwartkowy wieczór (15.01) w strzelaninie z policją zginęło dwóch podejrzanych. Zatrzymanych zostało 13 osób, policja przeszukała 12 mieszkań podejrzanych osób, które niedawno wróciły z Syrii.
Zarówno śledczy w Berlinie, jak i w Belgii przyznają, że nie ma na razie dowodów na istnienie związku rozbitych grup z zamachami w Paryżu.
Belgia podniosła poziom zagrożenia terrorystycznego z drugiego na trzeci (najwyższy to czwarty). Z obawy przed zamachami zamknięto żydowskie szkoły w Antwerpii i Brukseli.