Ocena ekspertów: Jak Donald Trump może zagrozić światu
17 marca 2016Renomowana agencja analityczna Economist Intelligence Unit (EIU) podeszła do rankingu z naukową precyzją, biorąc pod lupę czynniki, które mogą wpłynąć na rozwój wydarzeń w ekonomii oraz polityce, a co się z tym wiąże - na stopień ryzyka zaostrzenia sytuacji w tych sektorach. Listę otwierają Chiny - załamanie się tamtejszej gospodarki stwarza największe zagrożenie dla gospodarki światowej. Zaskakuje miejsce dwunaste, na którym Brytyjczycy umieścili republikańskiego kandydata na najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych, Donalda Trumpa. Decyzję uzasadniono, przytaczając jego negatywne wypowiedzi na temat Chin, strefy wolnego handlu oraz uwagi na temat imigrantów, a także muzułmanów i ich związku z islamskim ekstremizmem.
Przede wszystkim jednak plany republikanina, by zahamować napływ muzułmanów do USA mogą - zdaniem ekspertów EIU - spowodować wzrost napięcia oraz prowokować dżihadystów i zachęcić ich do rekrutowania nowych bojowników.
Co więcej, Economist Intelligence Unit zwraca uwagę na stosunek Donalda Trumpa do Północnoamerykańskiego Układu Wolnego Handlu NAFTA, który zamierza renegocjować. Chiny zaś konsekwentnie oskarża o manipulacje walutowe. Jako zagrożone analitycy widzą Partnerstwo Transpacyficzne (TPP), największą na świecie umowę regulującą zasady wolnego handlu, podpisaną w ubiegłym roku przez dwanaście krajów w całym regionie Azji i Pacyfiku. Układ ma zabezpieczyć interesy ekonomiczne Waszyngtonu wobec potęgi Chin.
"Wroga postawa (Trumpa) wobec wolnego handlu, jego dystansowanie się przede wszystkim od Meksyku i Chin mogą szybko przerodzić się w wojnę gospodarczą" - głosi raport EIU. Donald Trump, niekwestionowany faworyt republikanów, latem wywołał skandal, nazywając meksykańskich imigrantów "przestępcami i gwałcicielami". Jednym z jego najpopularniejszych postulatów jest budowa muru na południowej granicy USA, z Meksykiem. Dodajmy, że Meksyk, obok Stanów Zjednoczonych i Kanady, również należy do NAFTA:
Prawdopodobieństwo, że Trump przyniesie całe przewidywane ryzyko, jest jednak niewielkie. Brytyjscy eksperci oceniają, że przegra z kandydatką demokratów, Hillary Clinton. Jeśli tak się nie stanie, na drodze jego radykalnych reform może jeszcze stanąć kongres. I w tym cała nadzieja.
afp, dpa / opr. Dagmara Jakubczak