Osiem państw UE apeluje ws. ochrony klimatu. Niemcy milczą
8 października 2019Pod apelem do Fransa Timmemansa, kandydata na komisarza ds. klimatu, podpisali się ministrowie środowiska z ośmiu państw UE: Francji, Hiszpanii, Holandii, Portugalii, Szwecji, Danii, Łotwy i Luksemburga. W liście wezwano do podwyższenia celu klimatycznego i zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych w UE nie o 40, ale o 55 proc. do 2030 r.
W liście wezwano UE do „zaostrzenia działań na rzecz klimatu, wsparcia 'Europejskiego Zielonego Ładu', przeprowadzenia głębokiej transformacji i podjęcia odważnych działań, potrzebnych we wszystkich sektorach gospodarki”.
Przesłuchanie Timmermansa
Frans Timmermans jest kandydatem na stanowisko wiceszefa KE ds. klimatu. W nowej KE pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen ma być odpowiedzialny za „nowy zielony ład”.
Jeszcze dzisiaj (08.10.2019) Timmermans zostanie przesłuchany w Parlamencie Europejskim. To obowiązkowa procedura, którą musi przejść każdy z kandydatów na komisarzy.
Cel klimatyczny na 2030
Chociaż istnieje szerokie, jeśli nie jednogłośne poparcie dla osiągnięcia zerowej emisji gazów cieplarnianych do 2050 r., w UE wyraźnie brakuje zgody co do tego, jak duży postęp powinien nastąpić do 2030 r.
W 2018 r. większość państw członkowskich zgodziła się na 40-proc. redukcję emisji CO2 do 2030 r., jednak osiem krajów UE uważa to porozumienie za niewystarczające.
Jak donosi Reuters, nowa szefowa KE Ursula von der Leyen zleciła już Timmermansowi, by cel klimatyczny na 2030 r. został zwiększony do „co najmniej 50 proc.”.
Ekspert UE ds. klimatu krytycznie o postawie Niemiec
Niemiecka kanclerz Angela Merkel wcześniej sygnalizowała swoje poparcie dla nowego celu, jednak teraz musi się zmierzyć z mocnym sprzeciwem ministerstw w Berlinie.
Doradca UE ds. polityki klimatycznej Sebastian Mang jednoznacznie skrytykował postawę Niemiec i jako „rażące” określił zachowanie niemieckiej minister środowiska, która nie podpisała się pod wspólnym apelem państw UE do Fransa Timmermansa.
- W ostatnich dniach ludzie w całym kraju wyszli na ulice i zażądali ochrony klimatu – przypomniał Mung, argumentując, że rząd Angeli Merkel uległ wielkim firmom i niemieckim producentom samochodów.
W poniedziałek szef urzędu kanclerskiego Helge Braun oświadczył, że Niemcy robią „wystarczająco dużo”, by zmniejszyć emisję dwutlenku węgla.
dpa, rtr/mast