1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Palenie tytoniu. Pandemia pogłębia problem

31 maja 2021

Setki tysięcy pacjentów i dziesiątki tysięcy zgonów w Niemczech każdego roku – palenie tytoniu to jeden z największych czynników ryzyka dla zdrowia. 31 maja przypada Światowy Dzień bez Tytoniu.

https://p.dw.com/p/3uBdX
Rauchen - Aschenbecher - Nikotinersatz
Zdjęcie: picture alliance / ZB

W Niemczech coraz mniej osób pali papierosy, ale dawni palacze dziś dostają rachunek: wzrasta liczba pacjentów z nowotworami dróg oddechowych lub uszkodzeniem płuc. Z okazji Światowego Dnia bez Tytoniu (31.05.) organizacje zdrowotne wzywają do większego zaangażowania polityków. Niemcy 2040 wolne od tytoniu to „nie utopia”.

Najpierw dobre wiadomości. Konsumpcja tytoniu w Niemczech spada. Jeszcze dziesięć lat temu każdy dorosły wypalił średnio 1305 papierosów, w 2020 r., według wstępnych danych, liczba ta wynosiła 1063. To spadek o 19 procent, jak obliczyli statystycy Federalnego Urzędu Statystycznego w Wiesbaden. Ale według spisu powszechnego z 2017 roku co czwarty mężczyzna (26 proc.) i prawie co piąta kobieta (19 proc.) to palacze. W 2019 roku łącznie 458.000 pacjentów stacjonarnych w niemieckich szpitalach było leczonych z powodu chorób związanych z paleniem tytoniu – to o 18 procent więcej niż w 2010 r.  Odnotowano 211.300 przypadków raka płuc i oskrzeli, krtani lub tchawicy oraz 246.700 przypadków przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP).

Pandemia pogarsza sytuację 

Według statystyk w roku 2019 prawie 77.600 osób w Niemczech zmarło od następstw chorób związanych z paleniem tytoniu. Mniej palaczy, więcej problemów zdrowotnych – na pierwszy rzut oka to sprzeczność, w rzeczywistości chodzi jedynie o opóźnienie. – Wzrost liczby hospitalizacji związanych z paleniem tytoniu jest spowodowany paleniem w ostatnich dziesięcioleciach – wyjaśnia Martina Poetschke-Langer, przewodnicząca zarządu Sojuszu Bez Palenia. Pokolenie wieloletnich palaczy dostaje dziś „rachunek za konsumpcję".

Orangutan nałogowym palaczem?

Wraz z pandemią koronawirusa pojawiło się dodatkowe ryzyko. Według Niemieckiego Towarzystwa Pneumologii i Medycyny Oddechowej (DPG) nie jest wprawdzie jasne, czy palacze łatwiej zarażają się koronawirusem, ale wiadomo, że ciężkie, a nawet śmiertelne przebiegi choroby są o wiele liczniejsze. Zgodnie z siedmioma najnowszymi analizami, palenie tytoniu zwiększa ryzyko ciężkiej progresji choroby; ryzyko zgonu z powodu infekcji jest u palaczy o jedną trzecią, a nawet o połowę wyższe.

E-papierosy nie są dobrą alternatywą w opinii lekarzy: Ryzyko zdrowotne związane z e-papierosami jest wysokie, ponieważ toksyny, takie jak ołów i chrom dostają się do płuc i krwi – ostrzega Niemieckie Towarzystwo Pneumologiczne (DPG). Duża liczba dodanych substancji i aromatów sprawia, że kontrola jakości jest prawie niemożliwa. Co więcej, wielu palaczy, którzy przerzucają się na e-papierosy, nadal używa tytoniu. E-papierosy powinny zatem podlegać tym samym ograniczeniom i zasadom podatkowym jak papierosy – postuluje DPG.

Niemcy wolne od tytoniu?

Niemcy są na ostatnim miejscu w Europie w dziedzinie kontroli tytoniu – krytykuje Michael Baumann, szef zarządu Niemieckiego Centrum Badań nad Rakiem (DKFZ). – Decydenci polityczni muszą podjąć wyraźne zobowiązanie co do ograniczenia konsumpcji tytoniu, a tym samym ochrony zdrowia ludności – powiedział. Wraz z ponad 50 innymi organizacjami DKFZ opracowało „Strategię na rzecz Niemiec wolnych od tytoniu 2040”.

Zakłada ona, że za 20 lat wyrobów tytoniowych lub e-papierosów będzie używać mniej niż pięć procent dorosłych i mniej niż dwa procent nastolatków. Autorzy są przekonani, że „to nie jest utopia". Można to osiągnąć poprzez zakaz reklamy, ograniczoną dostępność, podwyższone podatki, lepsze informowanie i oferowanie bezpłatnej pomocy.

Palenie poza kontrolą

W skali globalnej sytuacja nie ulega poprawie. Liczba osób używających tytoniu  wzrasta. Na całym świecie jest ich 1,1 miliarda – wynika z analizy opublikowanej w czasopiśmie „The Lancet". W 2019 r. palenie było przyczyną około 7,7 milionów zgonów. Autorzy przeanalizowali ponad 3500 badań z ponad 200 krajów. „Palenie tytoniu jest jednym z największych czynników ryzyka dla zdrowia, a mimo to kontrola konsumpcji tytoniu w wielu krajach jest żałośnie niewystarczająca" – krytykuje Emmanuela Gakidou z Uniwersytetu w Seattle w „The Lancet".

(AFP/sier)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>