Paradoks Niemiec: mniej skrajnej prawicy, więcej wrogości
9 listopada 2022Jak powszechne są w Niemczech postawy skrajnie prawicowe i antydemokratyczne? Szczegółowa odpowiedź znajduje się w raporcie „Autorytarne zmiany w niepewnych czasach” Uniwersytetu w Lipsku. Badanie na próbie reprezentatywnej trwa od 2002 roku. Co dwa lata zespół kierowany przez Olivera Deckera i Elmara Brählera z Centrum Kompetencyjnego Badań nad Prawicowym Ekstremizmem i Demokracją bada, jak stabilny jest system polityczny.
Dobre i złe wieści ze wschodu Niemiec
Tym razem wniosek jest niejednoznaczny – są plusy i minusy: „Aprobata dla prawicowoekstremistycznych wypowiedzi spada nie tylko w całym kraju, zwłaszcza we wschodnich Niemczech” - czytamy.
Tylko 2 proc. Niemców wschodnich wykazywało zamknięty, prawicowoekstremistyczny światopogląd właściwy dla ideologii neonazistowskiej. W 2020 roku było to około 10 proc. – To wiadomość dobra, choć to tylko połowa obrazu – podkreśla Decker.
Jednocześnie wzrosła bowiem niechęć do tych, „którzy są postrzegani jako inni” – dodaje Brähler. W związku z tym we wschodnich Niemczech odsetek ludzi, którzy są „otwarcie wrogo nastawieni do obcokrajowców”, wzrósł z 27,8 proc. do 31 proc. W zachodnich Niemczech spadł w tym samym okresie z 13,7 proc. do 12,6 proc. Dwóch na pięciu Niemców ze wschodu kraju uważa, że Niemcy są „zalane obcymi wpływami”. Tak samo myśli jedna czwarta Niemców z zachodu.
Poparcie dla demokracji? Teoretycznie tak
Ponad 300-stronicowe opracowanie pokazuje obraz Niemiec – jak czytamy – w „trybie kryzysowym”. Zdaniem badaczy widać to w dalszych ustaleniach, które wydają się paradoksalne. W sumie 82 proc. badanych jest zadowolonych z demokracji takiej, jak ją przedstawia konstytucja. Na wschodzie to nawet 90 proc. Ale idzie to w parze z poczuciem braku wpływu politycznego. A także z tym, że tylko połowa popiera demokrację tak, jak doświadcza jej w życiu codziennym.
W ocenie Deckera i Brählera wpisuje się to w kryzysowy obraz pandemii koronawirusa i wojny Rosji z Ukrainą. Na pierwszy plan wysunęły się treści antydemokratyczne: uprzedzenia i nienawiść do „innych”, co wspierały prawicowe, ekstremistyczne partie. Jako wrogów przedstawia się klasycznie Żydów, muzułmanów, Sinti i Romów.
Większa wrogość wobec kobiet
Również wysokie jest przyzwolenie na wypowiedzi antyfeministyczne. 27 proc. ankietowanych podziela pogląd, że kobiety, „które posuwają się za daleko ze swoimi żądaniami, nie powinny być zdziwione, jeśli zostaną z powrotem ustawione w szeregu”.
Ogólnie Decker, odnotowuje zmianę przesunięcia postaw antydemokratycznych, „a nie – wzmocnienie demokracji”. Oprócz wrogiego nastawienia do obcych prawicowi ekstremiści mają teraz znacznie więcej możliwości „wejścia do społecznego mainstreamu, a nie – mniej”.
Ponadto społeczeństwo wciąż jest spolaryzowane przez pandemię. Autorytarne reakcje na nią widać nie tylko wśród zwolenników teorii spiskowych, ale także daleko poza nimi. „Ze względu na protesty przeciwko środkom zapobiegawczym rządu federalnego teorie spiskowe stały się podstawą szerokiej mobilizacji. Były wykorzystywane przez zorganizowanych prawicowych ekstremistów, ale znalazły również przychylność w innych środowiskach politycznych” – czytamy w raporcie.
Wrogowie w pandemii: niezaszczepieni
Reakcje autorytarne można znaleźć także wśród zwolenników działań prewencyjnych, zwłaszcza dotyczących szczepień. Gniew wzbudziłyby osoby, które złamały te zasady, nie tylko niezaszczepieni. Badacze pozytywnie oceniają znaczący spadek odsetka respondentów o mentalności spiskowej: z 38,4 proc. w roku 2020 do 25 proc. w 2022.
Dyskurs polityczny zdominowały dwie grupy, zwłaszcza w internecie: 13-procentową grupę antyszczepionkowców i 19-procentową grupę osób mocno im niechętnym: „W obu grupach powszechna jest silna wrogość nie tylko wobec siebie nawzajem, ale także przeciwko wielu „innym”.
Reakcje na wojnę w Ukrainie
Podobne podział społeczeństwa badacze zaobserwowali w reakcjach na wojnę. Nie widać wprawdzie otwarcie wzywających do wojny, są „ale zwolennicy dostaw broni na Ukrainę z jednej strony i sympatycy Rosji z drugiej z ogólnie wyższą sympatią dla autorytarnej agresji”.
Alternatywa dla Niemiec (AfD) czerpie z kryzysu – wg zespołu badawczego – największe polityczne korzyści. I to nie po raz pierwszy. Już w 2015 roku stała się partią narodowo-ludową, ponieważ odrzucała imigrację. „Niechęć do migrantów i migrantek pomogła jej w tym samym stopniu co brutalna retoryka” – czytamy.
Rola AfD
Ale trzeba też zauważyć, że AfD czy inne skrajnie prawicowe partie umiały wykorzystywać i instrumentalizować resentymenty – nie mogły ich jednak stworzyć. „A kwestia, kiedy i w jakich okolicznościach ta nienawiść zamienia się w działanie, jest związane z warunkami społecznymi” – podkreślają badacze.
Sytuacja pogorszyła się na początku lat 90. W raporcie o tym badacze przypominają: „We wschodnich, jak i zachodnich Niemczech miały miejsce masowe akty przemocy i morderstwa migrantów, neonaziści utworzyli samozwańcze »strefy wyzwolone narodowo«”. To ten rozwój wydarzeń wkrótce po zjednoczeniu Niemiec skłonił Olivera Deckera i Elmara Brählera do przeprowadzenia badań.
Od tego czasu regularnie badają, jak rozpowszechnione są w populacji polityczne wątki ideologii neonazistowskiej i uprzedzenia wobec obcokrajowców. Wynik był jasny już w pierwszym badaniu: ideologia nierówności była podzielana w centrum społeczeństwa. W szczególności ksenofobia i szowinizm są „miękkimi narkotykami prawicowego ekstremizmu”.
Inne warunki życia na Wschodzie
Ale również wtedy, na przełomie tysiącleci, otwarty antysemityzm widać było częściej niż u co dziesiątego Niemca – początkowo częściej w Niemczech Zachodnich niż Wschodnich. A 20 lat później zespół ekspertów zastanawia się, czy należy kłaść tak silny nacisk na rozróżnienie wyników z Niemiec Wschodnich i Zachodnich. Badacze zdecydowali się jednak, by to kontynuować. „Ponieważ liczby pokazują różne postawy polityczne we wschodeniej i zachodniej części kraju nawet 30 lat po upadku muru berlińskiego” – czytamy.
Raport podkreśla jednak, że ma to „niewielki związek z Niemcami ze wschodu kraju, a większy – z warunkami życia tam”. Wysokie wskaźniki skrajnie prawicowych postaw wiązały się z wysoką stopą bezrobocia, niskim odsetkiem kobiet i mniejszym odsetkiem osób poszukujących ochrony. „Wszystkie te cechy strukturalne są częstsze na terenach wschodnioniemieckich niż na zachodzie kraju”.