1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pestycydy zabijają. Argentyński lekarz, mówi jak jest

Gero Rueter, Agnieszka Rycicka14 kwietnia 2016

„Dotychczas rządy Ameryki Pd. chroniły interesów handlowych UE. Ale dojrzałe społeczeństwo musi chronić człowieka, a nie interesów kapitału”, mówi toksykolog o uprawach z użyciem rakotwórczego gliofosatu. Fakty porażają.

https://p.dw.com/p/1IUl4
Landwirt versprüht Pflanzenschutzmittel Pestizide
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Pleul

Parlament Europejski przegłosował właśnie kolejne zastosowania w rolnictwie przemysłowym rakotwórczego glifosatu - organicznego związku chemicznego wchodzącego w skład pestycydów czyli środków do łatwego i taniego niszczenia chwastów. Pestycydy są rozpylane na masową skalę w wielu państwach Ameryki Południowej, w tym w Argentynie.

Argentyński lekarz Avila Vaquez mówi w wywiadzie dla DW o klasycznym konflikcie pomiędzy człowiekiem a ekstensywną gospodarką rolną dużych firm, jak Monsanto, Syngenta i Bayer, oraz o dramatycznym wpływie tego związku na ludzki organizm.

DW: Panie doktorze, jest pan pediatrą, pracuje pan w szpitalu oraz na Uniwersytecie w Kordobie. Co może Pan powiedzieć o glifosacie - pestycydzie najczęściej rozpylanym w Argentynie?

Avila Vaquez: My, lekarze, widzimy wyraźnie związek między zachorowalnością a stosowaniem glifosatu. Ludzie bardzo często zapadają z jego powodu na rozmaite choroby, zwłaszcza na raka, szczególnie raka płuc, piersi i jelita grubego. W regionach wiejskich, w których stosuje się glifosat, ludzie trzykrotnie częściej zapadają na raka niż w pozostałych częściach kraju. W niektórych miejscowościach nowotwór jest najczęstszą przyczyną zgonów.

Dzieci i płody są szczególnie wrażliwe na obecne w środowisku pestycydy . Czy pan jako lekarz to potwierdza?

Deformacje płodów spowodowane działaniem glifosatu
Deformacje płodów spowodowane działaniem glifosatuZdjęcie: Medardo Avila Vazquez, Universität Córdoba

– Około 12 mln Argentyńczyków mieszka w rejonach uprawy soi. Żyją w wioskach, niemal otoczonych uprawami soi, gdzie glifosat rozpylany jest w znacznych ilościach. Nazywamy je „pueblos fumigados” – natryskiwane wioski. Zauważamy, że w tych miejscach znacznie wzrosła liczba aborcji. Zazwyczaj wskaźnik poronień u ludzi i zwierząt wynosi dwa procent. Ale w tych miejscach, to od pięciu do sześciu procent.

Ponadto w tych miejscach wzrasta liczba dzieci urodzonych z wadami genetycznymi, np. w prowincji Chaco. Okazało się, że stwierdzona u noworodków liczba wad wrodzonych między 1997 a 2008 wzrosła czterokrotnie. Pracuję w klinice dla noworodków i widzę, że wiele z tych dzieci po prostu umiera.

Czy politycy wyciągają jakieś konsekwencje?

– Problem polega na tym, że polityka chroni zarówno handel soją, jak i pestycydami. Plantacje soi przynoszą gigantyczne dochody, a do państwowej kasy wpływają podatki. Rząd bagatelizuje problemy zdrowotne – po prostu nie chce tego widzieć. Ale problem jest horrendalny. A będzie jeszcze gorzej. W Argentynie grifosatu używa się wyjątkowo dużo.

Jakie są tego następstwa?

– Taka polityka rolna generuje większe koszty opieki zdrowotnej i nie są one rekompensowane przez sprawców zanieczyszczeń. Na tym polega problem. Co więcej – widzimy, że żywność jest zanieczyszczona glifosatem, że limity jego zawartości są przekroczone. Także produkowana u nas bawełna zawiera duże ilości tego herbicydu, a jego obecność stwierdzamy nawet w sterylnych opatrunkach i tamponach. Jest to bardzo niebezpieczne ze względu na jego rakotwórcze działanie.

Co byłoby rozwiązaniem dla Argentyny i jej rolnictwa?

– W rolnictwie nie można stosować środków powodujących raka. Jedzenie i bawełna nie mogą zawierać tych substancji. Przecież WHO ustaliła, jakie substancje powodują nowotwór i jakich należy unikać. Z tego powodu glifosat powinien być zakazany.

A co byłoby alternatywą?

– Uprawa z mniejszą ilością toksyn jest możliwa. Dziś jednak coraz częściej stosuje się truciznę. Rolnictwo z mniejszą ilością szkodliwych substancji jest możliwe, ale wymaga większych nakładów pracy, prewencji i uwagi.

W Argentynie zdania na temat pestycydów są podzielone.

– W wielu prowincjach działa silny ruch społeczny na rzecz odejścia od spryskiwania plantacji glifosatem. Gminy zakazują stosowania ich na swoim terenie, a opryskiwacze mają zakaz wjazdu do miejscowości.

To klasyczny konflikt pomiędzy ludźmi a ekstensywną gospodarką rolną dużych firm, takich jak Monsanto, Syngenta i Bayer. Obywatele chcą zdrowej żywności. Nie chcą chorować i nie chcą umierać na raka. Oczekują od państwa maksymalnej ochrony. To konflikt między prawem do zdrowia a rolnictwem, które chce szybko zarobić.

Dotychczas rządy w Ameryce Południowej chroniły interesów handlowych UE. Ale te rządy muszą działać. Dojrzałe społeczeństwo musi chronić praw człowieka, a nie tylko interesów kapitału zagranicznego.

Gero Rueter, Agnieszka Rycicka

*Dr Medardo Avila Vazquez jest farmakologiem i specjalista pediatrii. Zajmuje się badaniem wpływu pestycydów na zdrowie i przeprowadza badania epidemiologiczne. Należy do argentyńskiego stowarzyszenia lekarzy” Medicos de Pueblos Fumigados "(Doktorów rozpylanych wsi, red.).Stowarzyszenie ma na celu dostarczanie obiektywnych i niezależnych informacji na temat wpływu toksyn w rolnictwie.

Medardo Avila Vazquez
Medardo Avila Vazquez - argentyński toksykologZdjęcie: Gero Rueter