Pestycydy zabijają. Argentyński lekarz, mówi jak jest
14 kwietnia 2016Parlament Europejski przegłosował właśnie kolejne zastosowania w rolnictwie przemysłowym rakotwórczego glifosatu - organicznego związku chemicznego wchodzącego w skład pestycydów czyli środków do łatwego i taniego niszczenia chwastów. Pestycydy są rozpylane na masową skalę w wielu państwach Ameryki Południowej, w tym w Argentynie.
Argentyński lekarz Avila Vaquez mówi w wywiadzie dla DW o klasycznym konflikcie pomiędzy człowiekiem a ekstensywną gospodarką rolną dużych firm, jak Monsanto, Syngenta i Bayer, oraz o dramatycznym wpływie tego związku na ludzki organizm.
DW: Panie doktorze, jest pan pediatrą, pracuje pan w szpitalu oraz na Uniwersytecie w Kordobie. Co może Pan powiedzieć o glifosacie - pestycydzie najczęściej rozpylanym w Argentynie?
Avila Vaquez: My, lekarze, widzimy wyraźnie związek między zachorowalnością a stosowaniem glifosatu. Ludzie bardzo często zapadają z jego powodu na rozmaite choroby, zwłaszcza na raka, szczególnie raka płuc, piersi i jelita grubego. W regionach wiejskich, w których stosuje się glifosat, ludzie
trzykrotnie częściej zapadają na raka niż w pozostałych częściach kraju. W niektórych miejscowościach nowotwór jest najczęstszą przyczyną zgonów.Dzieci i płody są szczególnie wrażliwe na obecne w środowisku pestycydy
. Czy pan jako lekarz to potwierdza?– Około 12 mln Argentyńczyków mieszka w rejonach uprawy soi. Żyją w wioskach, niemal otoczonych uprawami soi, gdzie glifosat rozpylany jest w znacznych ilościach. Nazywamy je „pueblos fumigados” – natryskiwane wioski. Zauważamy, że w tych miejscach znacznie wzrosła liczba aborcji. Zazwyczaj wskaźnik poronień u ludzi i zwierząt wynosi dwa procent. Ale w tych miejscach, to od pięciu do sześciu procent.
Ponadto w tych miejscach wzrasta liczba dzieci urodzonych z wadami genetycznymi, np. w prowincji Chaco. Okazało się, że stwierdzona u noworodków liczba wad wrodzonych między 1997 a 2008 wzrosła czterokrotnie. Pracuję w klinice dla noworodków i widzę, że wiele z tych dzieci po prostu umiera.
Czy politycy wyciągają jakieś konsekwencje?
– Problem polega na tym, że polityka chroni zarówno handel soją, jak i pestycydami. Plantacje soi przynoszą gigantyczne dochody, a do państwowej kasy wpływają podatki. Rząd bagatelizuje problemy zdrowotne – po prostu nie chce tego widzieć. Ale problem jest horrendalny. A będzie jeszcze gorzej. W Argentynie grifosatu używa się wyjątkowo dużo.
Jakie są tego następstwa?
– Taka polityka rolna generuje większe koszty opieki zdrowotnej i nie są one rekompensowane przez sprawców zanieczyszczeń. Na tym polega problem. Co więcej – widzimy, że żywność jest zanieczyszczona glifosatem, że limity jego zawartości są przekroczone. Także produkowana u nas bawełna zawiera duże ilości tego herbicydu, a jego obecność stwierdzamy nawet w sterylnych opatrunkach i tamponach. Jest to bardzo niebezpieczne ze względu na jego rakotwórcze działanie.
Co byłoby rozwiązaniem dla Argentyny i jej rolnictwa?
– W rolnictwie nie można stosować środków powodujących raka. Jedzenie i bawełna nie mogą zawierać tych substancji. Przecież WHO ustaliła, jakie substancje powodują nowotwór i jakich należy unikać. Z tego powodu glifosat powinien być zakazany.
A co byłoby alternatywą?
– Uprawa z mniejszą ilością toksyn jest możliwa. Dziś jednak coraz częściej stosuje się truciznę. Rolnictwo z mniejszą ilością szkodliwych substancji jest możliwe, ale wymaga większych nakładów pracy, prewencji i uwagi.
W Argentynie zdania na temat pestycydów są podzielone.
– W wielu prowincjach działa silny ruch społeczny na rzecz odejścia od spryskiwania plantacji glifosatem. Gminy zakazują stosowania ich na swoim terenie, a opryskiwacze mają zakaz wjazdu do miejscowości.
To klasyczny konflikt pomiędzy ludźmi a ekstensywną gospodarką rolną dużych firm, takich jak Monsanto, Syngenta i Bayer. Obywatele chcą zdrowej żywności. Nie chcą chorować i nie chcą umierać na raka. Oczekują od państwa maksymalnej ochrony. To konflikt między prawem do zdrowia a rolnictwem, które chce szybko zarobić.
Dotychczas rządy w Ameryce Południowej chroniły interesów handlowych UE. Ale te rządy muszą działać. Dojrzałe społeczeństwo musi chronić praw człowieka, a nie tylko interesów kapitału zagranicznego.
Gero Rueter, Agnieszka Rycicka
*Dr Medardo Avila Vazquez jest farmakologiem i specjalista pediatrii. Zajmuje się badaniem wpływu pestycydów na zdrowie i przeprowadza badania epidemiologiczne. Należy do argentyńskiego stowarzyszenia lekarzy” Medicos de Pueblos Fumigados "(Doktorów rozpylanych wsi, red.).Stowarzyszenie ma na celu dostarczanie obiektywnych i niezależnych informacji na temat wpływu toksyn w rolnictwie.