Pies lekarstwem na depresję
24 kwietnia 2011Mareike Doll-Degenhard od 10 lat szkoli owczarki australijskie dla celów terapeutycznych. Ośmiu psich podopiecznych bierze obecnie udział w pierwszych na świecie badaniach poświęconych chorobom psychicznym. W klinice psychiatrycznej w Marienheide w Górnej Bawarii prowadzone są testy, mające udowodnić terapeutyczny wpływ psów na osoby z problemami psychicznymi. „Owczarki australijskie są wyjątkowo wrażliwe i bardzo zorientowane na człowieka”, tłumaczy psia trenerka Mareike Doll-Degenhard. Dlatego ta rasa nadaje się wyjątkowo do tego typu eksperymentów.
Kontakt z psem łagodzi stres i lęki
Kontakt z czworonogiem pozwala pacjentowi lepiej rozpoznać własne zachowania. Brak reakcji psa na zachęty do zabawy oznacza, na przykład, że jego pan źle rozumie jego nastrój i powinien zmienić sposąb postępowania wobec zwierzęcia.
Coraz więcej domów pogodnej starości oraz domów dziecka czy innych placówek opiekuńczych korzysta z pomocy psów. Jak wynika z dotychczasowych obserwacji, ich obecność pozwala łagodzić sytuacje stresowe, stany lękowe, przywraca poczucie wiary w siebie, obniża ciśnienie krwi oraz łagodzi ból.
Nie ma tylko, jak dotąd, żadnych dowodów na pozytywny wpływ czworonogów na depresję u ludzi. Tym fenomenem zajmuje się naukowo psychiatra Andreas Sobottka w klinice Marienheide.
Pies antydepresyjny
Grupa 15 pacjentów doktora Sobottki otrzymuje dwa razy w tygodniu, oprócz rutynowych zabiegów, specjalną, psią terapię. Przez cztery tygodnie pacjent ma kontakt z tym samym czworonogiem. Następnie na podstawie wypełnionych przez pacjenta formularzy psychiatra może zbadać wpływ kontaktu ze zwierzęciem na stan psychiczny pacjenta.
Trenerka psów Mareike Doll-Degenhard pracuje z każdym pacjentem indywidualnie. Niejednokrotnie musi ona najpierw wyprowadzić pacjenta z odrętwienia. Najczęściej następuje to już przy pierwszym kontakcie z psem. Wielu pacjentów, bawiąc się z czworonożnym partnerem, zapomina o swoich dolegliwościach. Wyniki eksperymentu będą opublikowane za pół roku. Jednak już teraz można zauważyć, że obecność psów działa na pacjentów, jak balsam na duszę. Jeśli klinice Marienheide uda się udowodnić to naukowo, spowoduje to skrócenie tradycyjnej terapii. Jednak na realizację modelu "pies na receptę" trzeba będzie jeszcze nieco poczekać.
dpa,afp/Alexandra Jarecka
red.odp.: Andrzej Pawlak