Plagiator zapłaci grzywnę
23 listopada 2011Na przywrócenie tytułu doktorskiego Karl-Theodor zu Guttenberg liczyć już nie może, ale przynajmniej może odetchnąć z ulgą, że nie czeka go rozprawa. Prokuratura w mieście powiatowym Hof umorzyła postępowanie przeciwko politykowi CSU w sprawie afery plagiatowej. Guttenberg musi jednak uiścić tytułem kary grzywny 20 tysięcy euro na rzecz organizacji Deutsche Kinderkrebshilfe (Organizacja na rzecz walki z rakiem u dzieci, przyp. red.)
Wraz z umorzeniem postępowania wzrosły szanse politycznego comebacku "nadziei CSU w stanie zawieszenia".
Przed aferą plagiatową Guttenberg cieszył się wielką sympatią społeczeństwa Niemiec. Uważano go za najpopularniejszego polityka. Nawet, gdy ustępował ze wszystkich stanowisk politycznych, spekulowano na temat jego powrotu.
Kontrowersyjne tytuły doktorskie na celowniku poszukiwaczy plagiatów
Gdyby nie umorzono postępowania, przesłanki powrotu polityka CSU na scenę polityczną nie byłyby sprzyjające. Prokuratura wykryła w jego dysertacji 23 fragmenty, które z punktu widzenia prawa mogłyby stanowić istotne naruszenie praw autorskich. W pracy złożonej na uniwersytecie w Bayreuth wiele cytatów nie zostało ujętych w cudzysłów. Z powodu podejrzenia o naruszenie praw autorskich złożono 199 doniesień.
Wyższa uczelnia pozbawiła Guttenberga tytuła doktorskiego. Umorzenie postępowania tego nie zmieni. Mimo, że Guttenberg stale zaprzeczał jakoby plagiatował umyślnie, to uniwersytet uznał, że doktorant działał z premedytacją.
"To nie była żadna rehabilitacja"
Po aferze plagiatowej Guttenberg opuścił z rodziną Niemcy i udał się do USA.
W miniony weekend wystąpił po raz pierwszy od tej afery publicznie na konferencji bezpieczeństwa w Halifaxie, w Kanadzie.
W Niemczech "upadła nadzieja CSU" też dała o sobie znać. Redaktor tygodnika Die Zeit, Giovanni di Lorenzo, spytał Guttenberga w wywiadzie co myśli o swoich błędach, o okresie po dymisji i o możliwym comebacku. Książka w formie wywiadu-rzeki ma się ukazać 29 listopada.
Na razie nie wiadomo, jak CSU podejdzie do Guttenberga. Ekspert prawny CSU, Norbert Geis, zakończenie postępowania określił jako "umorzenie II kategorii". "To żadna rehabilitacja" powiedział Mitteldeutsche Zeitung. Geis uważa, że na decyzję w sprawie powrotu Guttenberga na scenę polityczną jest jeszcze za wcześnie.
CSU tak, szef CSU na razie nie!
Wygląda na to, że CSU w Kulmbachu - mieście rodzinnym byłego ministra - przyjęłaby go z otwartymi ramionami. Chętnie nominowałaby go też na kandydata CSU w wyborach do Bundestagu w 2013 roku. Kierownictwo partii jest w tej kwestii bardziej powściągliwe. Jak dotąd liczą się słowa szefa CSU, Horsta Seehofera, z lata tego roku: "powinniśmy Karlowi-Theodorowi dać trochę czasu".
Agencje, ARD / Iwona D. Metzner
red. odp. Andrzej Paprzyca