Po relacjach nt. Przewodowa. Prezydent Niemiec upomina media
23 listopada 2022Steinmeier wspomniał o relacjach nt. Przewodowa na uroczystości z okazji 30-lecia niemieckiego kanału informacyjnego NTV. – Pomimo tej niejasnej sytuacji i tego, że jako dziennikarz nie można było jeszcze nic wiedzieć, niektórzy dziennikarze stwierdzali fakty – i nie tylko oni – mówił prezydent RFN.
– Na dziennikarzach spoczywa szczególna odpowiedzialność – powiedział Steinmeier. – Nawet jeśli złożoność wielu tematów utrudnia ich zgłębienie i zrozumienie, praca dziennikarzy polega na „odkrywaniu historii, śledzeniu ich, sprawdzaniu faktów, klasyfikowaniu, ważeniu, wyjaśnianiu i ocenianiu wydarzeń, obrazów i wypowiedzi, komentowaniu – w tej kolejności.
Jak przyznał, są sytuacje, gdy relacje są sprzeczne, niejasne, trudno zweryfikować fakty itp. – Wtedy dobrzy dziennikarze wstrzymują się z oceną – stwierdził Steinmeier. Skrytykował dziennikarzy, którzy odpowiadają na każdą falę silnych emocji w mediach społecznościowych.
Depesza AP wywołała panikę
Głównym źródłem „nieodpowiedzialnych” relacji nt. Przewodowa w światowych mediach była pilna depesza agencji Associated Press uznawanej za rzetelne źródło twardych, sprawdzonych informacji. Agencja jako pierwsza podała informację ws. wybuchu. „Wysoki urzędnik wywiadu USA twierdzi, że rosyjskie pociski uderzyły w członka NATO Polskę, zabijając dwie osoby" (A senior U.S. intelligence official says Russian missiles crossed into NATO member Poland, killing two people) – brzmiała pilna wiadomość nadana przez AP we wtorek 15 listopada przed 20:00.
Światowe media podały tę informację, co wywołało nie tylko w Polsce niepewność, a nawet obawy przed atakiem Rosji na terytorium NATO. Już po oświadczeniach polskich i amerykańskich władz AP nadała korektę depeszy z informacją, że „pociski zostały wyprodukowane w Rosji i najprawdopodobniej wystrzelone przez Ukrainę w obronie”.
W poniedziałek 21 listopada agencja zwolniła autora depeszy Jamesa LaPortę za naruszenie kodeksu AP, który nakazuje m.in. potwierdzić informację w drugim źródle, jeśli pierwsze jest anonimowe. LaPorta tego nie zrobił.
Steinmeier: bez informacji nie ma wolności
Na uroczystości NTV Steinmeier podkreślał, że dziennikarstwo zasługuje na znacznie większe uznanie.
Przypomniał reporterów, którzy na obszarach objętych wojnami i kryzysami ryzykowali życiem, by ujawniać zbrodnie, czy też dochodzili prawdy w państwach autorytarnych. Wykazali się nie tylko odwagą, ale i „zamiłowaniem do wolności” – ocenił Steinmeier.
Przypomniał, że nawet w demokratycznych społeczeństwach, takich jak Niemcy, dziennikarze spotykają się z wrogością i fizycznymi atakami. Podziękował „wszystkim niezależnym dziennikarzom, wszystkim krytycznym reporterom za ich niestrudzoną pracę w służbie informacji”. Bez nich nie byłoby „wolności, sprawiedliwości, demokracji”. Zadaniem państwa prawa jest ich ochrona przed nienawiścią i przemocą – podkreślił.
(KNA,AP/ mar)