Po szczycie G7: zaostrzenie sankcji, polityczne afronty i zarzut "cynizmu"
5 czerwca 2014Jeszcze w czwartek (05.06), po zakończeniu szczytu grupy G7 w Brukseli prezydenci Francji Francois Hollande i premier Wielkiej Brytanii David Cameron będą rozmawiać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem o całym katalogu postulatów, jaki przywieźli ze spotkania siedmiu wiodących potęg przemysłowych świata.
Brukselskie oświadczenie
W Brukseli grupa G7 wydała wspólne oświadczenie, zawierające żądania wobec Rosji, służące odbudowaniu zaufania. Konkretnie są to cztery postulaty: współpraca z nowym ukraińskim prezydentem Poroszenką, powstrzymanie napływu separatystów i dostaw broni na wschodnią Ukrainę, gwarancje dostaw gazu i całkowite wycofanie rosyjskich wojsk znad ukraińskiej granicy.
Jeżeli Kreml odmawiałby realizacji tych żądań, zachód grozi dalszymi, ostrzejszymi sankcjami.
- Jesteśmy gotowi zaostrzyć już ogłoszone sankcje i wprowadzić dodatkowe, znaczące restrykcje, by podbić cenę, jaką Rosja musi zapłacić, jeżeli wymagać tego będzie dalszy rozwój wydarzeń - stwierdzono w oświadczeniu.
Nie będzie automatyzmu sankcji
To "wspólne przesłanie" ma zostać dobitnie zasygnalizowane prezydentowi Putinowi przy okazji uroczystości upamiętniających 70-lecie desantu aliantów w Normandii, zaznaczyła po szczycie G7 kanclerz Merkel, podkreślając, że nie będzie żadnego automatyzmu sankcji.
- Przed każdą kolejną decyzją odbywać będą się dalsze konsultacje - powiedziała. Unia Europejska ma zamiar na swym szczycie pod koniec czerwca dokonać bilansu i wtedy rozmawiać o możliwych sankcjach.
Prezydent USA Barack Obama, który podczas swej podróży po Europie ostro atakował prezydenta Rosji, w dalszym ciągu nie przejawia gotowości, by spotkać się z rosyjskim gościem, także zaproszonym na uroczystości w Normandii. Sam Putin byłby gotów do spotkania zarówno z prezydentem Obamą jak i z ukraińskim prezydentem-elektem Poroszenką.
Rosja zarzuca G7 "cynizm"
W pierwszej reakcji na brukselskie oświadczenie G7 Rosja zarzuca zachodowi "cynizm". Jeżeli G7 określa działania ukraińskiej armii wobec separatystów jako "umiarkowane", świadczy to o "bezgranicznym cynizmie", powiedział premier rosyjskiego rządu Dimitri Medwiediew.
W skład grupy G7 wchodzą szefowie rządu Stanów Zjednoczonych, Kanady, Japonii, Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Gospodarzami brukselskiego spotkania był szef Rady Europejskiej Herman van Rompuy i szef KE Jose Manuel Barroso. Po raz pierwszy od 16 lat grupa G7 spotkała się bez Rosji, ponieważ prezydent Rosji został wykluczony z tego kręgu po aneksji Krymu przez Rosję.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek