Po wizycie szefa niemieckiej dyplomacji w Iraku
17 sierpnia 2014Amerykańskie myśliwce bombardujące i drony zaatakowały ponownie pozycje dżihadystów z Państwa Islamskiego w północnym Iraku wokół miasta Irbil i na wielkiej tamie na Tygrysie koło Mosulu, udzielając w ten sposób wsparcia Peszmergom, czyli kurdyjskim bojownikom.
Jak powstrzymać dżihadystów z IS?
Jak poinformowało Amerykańskie Centralne Dowództwo (CENTCOM), myśliwce bombardujące i drony zniszczyły lub uszkodziły ponad 10 transporterów opancerzonych i dżipów z ładunkiem broni należących do bojowników Państwa Islamskiego (IS). Akcję tę przeprowadzono dla odciążenia i wspomożenia Peszmergów, starających się odbić zu rąk islamskich dżihadystów wielką tamę na rzece Tygrys koło Mosulu, opanowaną przez nich 7 sierpnia, co daje im możliwość przerwania dostaw wody i prądu w tym regionie. Peszmergowie przeprowadzili wcześniej dwie ofensywy lądowe i zajęli wschodnią część tamy. Amerykańskie naloty na pozycje dżihadystów zainicjowano przed tygodniem z myślą powstrzymania ich ofensywy i dla ochrony ludności cywilnej, uciekającej przed nimi na tereny kontrolowane przez Kurdów.
Minister Steinmeier w Bagdadzie i Irbilu
Wczoraj (16.08) z krótką wizytą w Iraku przebywał szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier, który obiecał Kurdom pomoc w walce z terrorystami z IS, obejmującą, co nie jest jednak jeszcze do końca przesądzone, także dostawy uzbrojenia. - Taka decyzja kryje w sobie pewne niebezpieczeństwo, ale nie ma ważnych decyzji pozbawionych całkowicie ryzyka - oświadczył Steinmeier w wywiadzie dla telewizji publicznej ARD. Zdaniem niemieckiego ministra bojówkarze z Państwa Islamskiego stanowią zagrożenie wykraczające poza Irak i "Niemcy muszą posunąć się w zapobieżeniu temu zagrożeniu do granicy tego, co jest możliwe od strony prawnej i politycznej", powiedział.
W sobotę (16.08) Frank-Walter Steinmeier odwiedził także Irbil, stolicę Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego, gdzie spotkał się z jego prezydentem Masudem Barzanim. Po spotkaniu oświadczył, że prezydent Barzani zwrócił mu uwagę na często niedostateczne uzbrojenie i wyposażenie oddziałów Peszmergów. Na terenie kurdyjskiej autonomii minister Steinmeier odwiedził szkołę i uczestniczył w rozdawaniu uciekinierom, głównie jazydom, paczek, przekazanych przez Niemcy w ramach pomocy humanitarnej.
Pięć samolotów transportowych Luftwaffe typu Transall C-160 dostarczyło podczas weekendu do Irbilu 36 ton ładunku, obejmującego lekarstwa, żywność i artykuły higieniczne. Ich wartość wynosi ok. 24 mln euro. Taka pomoc się liczy, ale jak wynika z ocen ONZ, do tej pory przed terrorystami z Państwa Islamskiego uciekło, bądź wciąż znajduje się w drodze, prawie milion ludzi, głównie jazydów i chrześcijan. Od czerwca Irak jest widownią niezliczonych zbrodni bojowników IS oraz sprzymierzonych z nimi bojowników z innych ugrupowań sunnickich, którzy chcą przekształcić go w islamski kalifat, podporządkowany prawu szariatu. W rękach dżihadystów jest większość terenów na północy i zachodzie kraju, co dobrze widać na poniższej mapce.
Czy powstanie niepodległy Kurdystan?
Przed odlotem do Irbilu minister Steinmeier odbył w Bagdadzie rozmowy polityczne z szefem irackiej dyplomacji Husejnem Szarhistanim, prezydentem Fuadem Masudem i desygnowanym na premiera Haiderem al-Abadim. Frank-Walter Steinmeier jest przeciwny utworzeniu niepodległego państwa kurdyjskiego w północnym Iraku. - Niepodległy Kurdystan spowodowałby pogłębienie destabilizacji w tym regionie i doprowadziłby w nim do nowych napięć - powiedział w wywiadzie dla tabloidu "Bild am Sonntag". Objęłyby one Turcję i Syrię, w których żyje mniejszość kurdyjska, dodał. O wiele lepszym rozwiązaniem jest, jego zdaniem, utrzymanie i pogłębienie kurdyjskiej autonomii oraz zachowanie jedności terytorialnej Iraku. Szef niemieckiej dyplomacji wiąże duże nadzieje z utworzeniem nowego rządu w Bagdadzie z desygnowanym na premiera Haiderem al-Abadim. Steinmeier przyznał jednak, że jeśli ten rząd nie spełni pokładanych w nim nadziei nic już chyba nie zodła zapobiec rozpadowi Iraku.
Innego zdania jest Karl-Georg Wellmann z CDU, specjalizujący się w polityce zagranicznej i problematyce bliskowschodniej. W wywiadzie dla stołecznej "Die Welt" Wellmann powiedział, że irackie państwo centralne okazało się niezdolne do zapewnienia bezpieczeństwa i ładu, podczas gdy autonomia kurdyjska doskonale zdała trudny egzamin i okazała się stabilnym tworem zarówno politycznie jak i ekonomicznie. Dlatego, podkreślił, powołanie niepodległego państwa kurdyjskiego w północnym Iraku jest rozwiązaniem lepszym niż podtrzymywanie na siłę tego, rozdartego wewnętrznynmi sprzecznościami, kraju.
afp, dpa, rtr / Andrzej Pawlak