1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polacy coraz drożsi

Barbara Cöllen7 maja 2005

Niemieccy rolnicy nie odprowadzili składek na ZUS za zatrudnianych przez nich po 1 maja 2004 roku pracowników sezonowych z Polski. Taki obowiązek nakłada na nich prawo europejskie. Sprawa składek może mieć niebywałe konsekwencje dla prawie 300 tys. Polaków żyjących od lat z pracy najemnej w Niemczech.

https://p.dw.com/p/BIVq
Pan Janek Obara od lat pracuje przy zbiorach szparagów nieopodal Bad Krozingen. Do Niemiec wyjechało w ubiegłym roku do pracy 354,8 tys. Polaków z tego 90 procent na saksy.
Pan Janek Obara od lat pracuje przy zbiorach szparagów nieopodal Bad Krozingen. Do Niemiec wyjechało w ubiegłym roku do pracy 354,8 tys. Polaków z tego 90 procent na saksy.Zdjęcie: AP

Nadpłacenie tych składek byłoby dla niemieckich rolników dużym obciążeniem finansowym. I nie tylko dla nich. Obowiązek nadpłacenia części składki socjalnej objąłby także część Polaków zatrudnianych przy pracach sezonowych. Oznaczałoby redukcję ich zarobków z 5,20 Euro na 3,60 i podwyższyło koszty ich pracy ponoszone przez rolników. Strona polska i niemiecka doszły do porozumienia, że zrezygnują w drodze wyjątku ze składek za rok 2004, oraz za pierwszą połowę bieżącego roku. Ale ustalenia te są kontrowersyjne i nie wiadomo, czy zaakceptuje je Komisja Europejska.

Sprawa jest delikatna i jej pomyślne rozwiązanie leży w interesie obu stron. Dotyczy ona sporej grupy osób z ogółem 280 000 polskich pracowników sezonowych, osób czynnych zawodowo w Polsce i przyjeżdżających w czasie urlopu na saksy do Niemiec. Praca sezonowa w Niemczech jest w ich przypadku „formą ciągłości opłacania świadczeń”. Są to więc dodatkowe pieniądze do emerytury. Swiadczenia socjalne dla tych osób odprowadzane były zawsze do niemieckiego systemu ubezpieczeń, zaś po 1 maja ubiegłego roku powinny być przelewane do Polski, ale nie zostały. Powstała więc kwestia nadpłaty. Lobbysta rolników niemieckich Michale Lohse zadowolony jest z ustaleń między Polską a Niemcami w tej sprawie: „To porozumienie było konieczne. Dotyczy rezygnacji z nadpłat za rok 2004 i pierwszą połowę roku 2005. W przeciwnym razie niemieccy rolnicy, ale i polscy pracownicy sezonowi, musieliby odprowadzić ogółem 48 procent sumy wynagrodzenia za ten okres (pracodawca 20,6, pracownik 27,2) do polskiego systemu ubezpieczeń społecznych. Byłoby to niestosowne, gdyż po przystąpieniu Polski do Unii rządy obu państw sądziły jeszcze do niedawna, że zatrudnieni na niskich stawkach pracownicy sezonowi nie podlegają obowiązkowi płacenia składek socjalnych”. Niemiecki Związek Rolników angażuje się na rzecz zwolnienia z obowiązku odprowadzania składek socjalnych dla polskich pracowników sezonowych aż do roku 2011 - wtedy zniesione zostaną bariery dla pracowników z Polski na niemieckim rynku pracy: „ „Gdyby porozumienie w sprawie składek nie doszło do skutku, wtedy wynagrodzenie będzie o 28 procent niższe. Praca sezonowa w Niemczech przestałaby być dla Polaków lukratywna. Ich miejsce zajmą prawdopodobnie tańsi Rumunii, których regulacje unijne jeszcze nie obejmują. Bardzo cenimy sobie pracowników z Polski, dlatego interweniujemy w sprawie zwolnienia z płacenia świadczeń w drodze wyjątku. Przecież osoby te są ubezpieczone w Polsce, więc dlaczego muszą płacić dodatkowo tak wysokie świadczenia socjalne za pracą wykonywaną w czasie wolnym za granicą.”

Do porozumienia międzyrządowego w sprawie rezygnacji z nadpłat składek socjalnych przychyla się także opozycja chadecka. Posłanka Gitta Connemann powiedziała w imieniu CDU/CSU: „Dalsze zatrudnianie pracowników sezonowych z Polski oznaczałoby dla rolników niemieckich spore obciążenie biurokracją. Potrzebne są nam proste procedury. Druga kwestia, to koszty. Rolnik musi liczyć się z każdym groszem. Osoby z Polski mogą więc stracić możliwość pracy sezonowej w Niemczech.”

Argumenty te tylko częściowo przemawiają do niemieckich związkowców. Członek zarządu Niemieckiego Zrzeszenia Związków Zawodowych DGB, Johannes Jakob mówi, że unijne rozporządzenie numer 1408/71 z 1971 roku „w sprawie stosowania systemów zabezpieczenia społecznego do pracowników najemnych przemieszczających się we Wspólnocie” dotyczy także pracowników sezonowych z Polski. „ Rolnicy nie mogą wykręcać siÄ niewiedzą. To rozporządzenie weszło w życie w 1972 roku i stosowane było już w przypadku pracowników z innych krajów unijnych. Rolnicy muszą płacić. Jeżeli dojdzie do porozumienia, to co najwyżej odnośnie ubiegłego roku, ale w żadnym wypadku odnośnie roku bieżącego ” Dla DGB zwolnienie rolników z płacenia składek to jednoznaczne wspieranie dumpingu płacowego, z którym związkowcy walczą.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki odpowiedzialny za sprawy socjalne, Heinrich Tiemann potwierdził, że porozumienia w sprawie wyjątków od prawa unijnego dokonywane mogą być wyłącznie „ w interesie” pracowników. Dlatego Komisja Europejska może podważyć zasadność porozumienia Berlina z Warszawą.

Tymczasem w Komisji Europejskiej odpowiedzialny za te kwestie pracownik dyrekcji generalnej ds.zatrudnienia i spraw socjalnych, Holender R.Cornelissen dopiero co dowiedział się z massmediów o polsko-niemieckim porozumieniu: „ Nie wpłynęła do nas jeszcze żadna skarga o naruszenie unijnej procedury prawnej i dlatego jest nam trudno zająć stanowisko w tej sprawie na podstawie pogłosek.” Gdyby jednak skarga takowa wpłynęła, Komisja Europejska „ strażniczka traktatów” ma obowiązek oddać daną sprawę do Trybunału Sprawiedliwości. Orzeczenia unijnego Trybunału są wiążące dla państw członkowskich i instytucji Unii Europejskiej.