Policzek dla ambasadora Turcji. Sąd w Monachium pod pręgierzem krytyki
10 marca 2013W piątek (8.03) Niemcy obiegła wiadomość, że Sąd Krajowy w Monachium odrzucił prośbę ambasadora Turcji o zarezerwowanie miejsca na sali rozpraw w procesie przeciwko Beate Zschäpe, który rozpoczyna się 17.04.2013.
Wcześniej już krytykowano, że rozprawa odbywać się będzie w zbyt małej sali, jak na proces, który przykuwa tak dużą uwagę opinii publicznej. Na sali jest 50 miejsc dla dziennikarzy i 50 miejsc dla publiczności. W związku z tym ambasador Turcji poprosił listownie o zarezerwowaanie mu miejsca na sali rozpraw. Proces dotyczy m.in. 8 tureckich obywateli zamordowanych przez prawicowych ekstremistów.
Troska o stosunki z Turcją
Sebastiana Edathy (SPD), przewodniczący parlamentarnej komisji dochodzeniowej ds. neonazistowskiej organizacji terrorystycznej "Narodowosocjalistyczne Podziemie” NSU zażądał od Sądu Krajowego w Monachium, przed którym toczyć będzie się proces przeciwko Beate Zschäpe, jedynemu żyjącemu jeszcze członkowi NSU, by umożliwił udział w tym procesie tureckiemu ambasadorowi. Definitywna odmowa rezerwacji miejsca dla tureckiego dyplomaty na sali rozpraw może, zdaniem Sebastiana Edathy'ego negatywnie wpłynąć na stosunki z Turcją.
W wypowiedzi dla rozgłośni Deutschlandfunk w sobotę (9.03) Edathy powiedział, że Niemcy cięźko zawiniły wobec 6 tureckich obywateli, bo nie zdołały udaremnić ich zabójstwa i niedostatecznie wyjaśniły okoliczności zbrodni. W sobotnim wydaniu "Stuttgarter Zeitung" polityk ocenił postawę sądu, jako ‘niestosowną' oraz ‘niezrozumiałą'.
Clemens Binninger, przewodniczący komisji roboczej CDU/CSU w parlamentarnej komisji dochodzeniowej ds. NSU powiedział tej gazecie, że „ma nadzieję, iż Sąd Krajowy zmieni swe stanowisko”. Jego zdaniem byłby to „ważny gest”, gdyby przedstawicielom Turcji zapewniono miejsca w sali rozpraw.
Bicie w piersi
Hans-Georg Massen, szef Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji w wywiadzie dla magazynu „Focus” w sprawie wykrycia przestępstw NSU stwierdził, że ”nieumiejętność wyjaśnienia okoliczności 10 zabójstw i powiązania ich z prawicowym terroryzmem jest porażką, ale nie tylko Urzędu Ochrony Konstytucji". Główny błąd polegał, jego zdaniem, na „niewystarczającej wymianie informacji” urzędów bezpieczeństwa. Massen potwierdził jednocześnie, że zaszkodziło to poważnie wizerunkowi wszystkich krajowych Urzędów Ochrony Konstytucji, które w ostatnim półtora roku straciły mocno na zaufaniu.
Neonazistowskiej bojówce "Narodowosocjalistyczne Podziemie” (NSU) zarzuca się zamordowanie w okresie między 2000 i 2007 10 osób, w tym 8 przedsiębiorców tureckich lub tureckiego pochodzenia, jednego przedsiębiorcy pochodzenia greckiego oraz niemieckiej policjantki. W trakcie śledztwa długi czas nie dopatrzono się neonazistowskich motywów i podążano fałszywym tropem.
AFP/Alexandra Jarecka
red. odp.: Małgorzata Matzke