Polityk AfD pyta: Czy Polska jest gotowa na wojnę?
31 stycznia 2022W studio Parlamentu Europejskiego w Brukseli europosłowie Bogusław Liberadzki (Nowa Lewica) i Maximilian Krah (AfD) dyskutowali o możliwej inwazji Rosji na Ukrainę, przyszłości gazociągu Nord Stream 2 oraz pogarszającej się sytuacji pandemicznej w Europie. W programie DW i Interii „Studio Europa” niemiecki polityk odniósł się m.in. do zarzutów o to, że Berlin jeszcze nie przedstawił jasnego stanowiska odnośnie NS2 i nie powiedział wyraźnie, czy inwestycja mogłaby zostać zamrożona w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę.
– Mamy jasne stanowisko, Niemcy mówią, że jest to projekt ekonomiczny – powiedział Krah. Dodał, że jego zdaniem jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby rozważać zablokowanie gazociągu w odpowiedzi na ewentualną agresję rosyjską na Ukrainę. – Jeśli dojdzie do inwazji Rosji, to będzie w ogóle pytanie, czy będziemy nabywać gaz rosyjski. Natomiast nie możemy już teraz podejmować decyzji odnośnie inwazji, której przecież chcemy zapobiec. Popatrzmy, jak się rozwinie sytuacja, dopiero później będzie można decydować, jak będzie rozgrywany handel gazem z Rosją i za pomocą jakiego gazociągu – powiedział poseł AfD.
– Nie zgadzam się, że Nord Stream 2 jest projektem ekonomicznym – zaoponował Liberadzki. – Inwestycja o tej skali, zwłaszcza dotycząca surowców o znaczeniu strategicznym, zawsze ma znaczenie szersze niż tylko ekonomiczne – ocenił.
Zdaniem polityka Nowej Lewicy zablokowanie Nord Stream 2 przez Niemcy mogłoby być skuteczną sankcją zniechęcającą Moskwę do inwazji na Kijów, nie powinno być jednak sankcją jedyną.
– Nie powinniśmy rozmawiać tylko o gazociągu i gazie. Pamiętajmy, że mówimy tu o złamaniu (przez Rosję – przyp.red.) fundamentalnych zasad, w tym nieprzekraczania zbrojnie granic sąsiedniego państwa, a przecież Ukraina została już zaatakowana dwukrotnie. Teraz jest groźba przejęcia Ukrainy i podporządkowania jej sobie – powiedział Liberadzki.
Putin szuka sukcesów
Maximilian Krah podkreślił, że jego zdaniem państwa członkowskie muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy są gotowe do wejścia w konflikt z Rosją tylko po to, żeby umożliwić Ukrainie wejście do NATO. Moskwa stanowczo domaga się zablokowania możliwości przystąpienia Ukrainy do sojuszu.
– Musimy się zastanowić, czy chcemy dla członkostwa Ukrainy w NATO wejść w konflikt zbrojny? Jako polityk niemiecki, uważam, że nie warto jest zaczynać o to wojny z Rosją – mówił Krah. – Czy Polska byłaby gotowa wysłać swoich żołnierzy, 20-letnich chłopców na granicę ukraińsko-rosyjską i przelewać polską krew? Ja nie chciałbym wysyłać na tę granicę niemieckich żołnierzy. Podejrzewam, że większość Polaków by się z tym zgodziła i powiedziała „to nie jest nasz problem” – stwierdził.
Na te słowa zareagował poseł Liberadzki: – Nie może być tak, że Rosja powie, kto może należeć do NATO, a kto nie. Tak jak my nie mówimy, czy poszczególne części Federacji Rosyjskiej mają być w Rosji, czy nie – powiedział. Podkreślił też, że proces wstępowania Ukrainy do NATO wcale się jeszcze nie rozpoczął. Zresztą – zdaniem Liberadzkiego – motywy Putina są zupełnie inne, a argument o NATO jest dla Moskwy jedynie przykrywką.
– W przypadku polityki rosyjskiej te 30 lat od upadku Związku Radzieckiego zostało z punktu widzenia ekonomicznego zmarnowane. Tam nie powstał przemysł, nowa myśl naukowa, techniczna, nie nastąpił rozwój społeczny. Tam żyje się z eksportu surowców zwłaszcza tych podstawowych, jak ropa czy gaz. Prezydent Rosji ma dylemat – chce, żeby Rosja była znów wielka i musi szukać sukcesów. A jeśli nie ma sukcesu gospodarczego, demograficznego czy społecznego, to ta wielkość musi się przejawiać w ekspansji zewnętrznej – ocenił polski polityk.
– Myślę, że jesteśmy tu zgodni! – podchwycił europoseł Krah. – PKB Rosji na głowę jest trzy razy wyższe niż PKB na głowę Ukrainy. Jeżeli możemy powiedzieć, jaki kraj odniósł porażkę ekonomiczną i społeczną to jest to Ukraina, która zbankrutowała i żyje z pieniędzy Zachodnich.
– To, że Ukraina jest państwem biednym w sensie PKB to nie oznacza, że ma być przejęta przez Rosję – odciął się Liberadzki. Zaznaczył też, że celem Unii nie jest destabilizacja Rosji. – Rosja niestabilna jest Rosją niebezpieczną – powiedział.
Lockdown to ostateczność
Goście „Studia Europa” dyskutowali również o tym, jak Unia Europejska powinna przeciwdziałać kolejnym falom pandemii. Zwłaszcza, że dyrektor regionalny WHO szacuje, że już do marca b.r. 60 proc. Europejczyków może zakazić się wariantem omikron.
– Mówi się o tym, że omikron to koniec pandemii. Dlatego jestem pewien, że damy radę bez lockdownów. Społeczeństwo musi zyskać naturalną odporność – powiedział Maximilian Krah.
– Lockdown to ostateczność! – zgodził się Liberadzki. Przypomniał jednak, że nadal poziom zaszczepienia w Polsce jest niższy niż np. w Niemczech, Polska notuje też więcej zgonów przy podobnej skali zakażeń. – Mnie martwią narastające podziały społeczne i antyszczepionkowcy – dodał.
Politycy mieli za to różne opinie co do tego, czy szczepienia przeciwko COVID-19 powinny być obowiązkowe.
– Nie powinny być. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, powinniśmy sami decydować, co robimy ze swoim ciałem – powiedział Maximilian Krah.
– Jestem zwolennikiem szczepień. Argument, że jesteśmy dorośli, mnie nie przekonuje. Jest zasada „nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe”, nie narażaj bliźniego na utratę zdrowia, tylko dlatego, że sam się nie chcesz zaszczepić. Jeżeli wśród umierających 90 proc. to osoby niezaszczepione, to dla mnie to argument przekonujący. Tak, szczepienie nie chroni w pełni od zakażenia się, ale chroni przed śmiercią – przekonywał Liberadzki.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>