Polska i Niemcy – dwie odmiany solidarności wobec uchodźców
27 sierpnia 2015Opiniotwórcza berlińska gazeta „Tagesspiegel” (TS) obszernie zajmuje się podejściem Polski i Niemiec do 'solidarności', która obecnie, jak zaznacza autor artykułu, jest „wręcz kwestią losową dla całej Unii Europejskiej”. Christoph von Marschall zwraca uwagę na „straszliwy zanik solidarności” w Europie i to na wielu polach działania: rozdzielania uchodźców na różne kraje UE, wspólnej odpowiedzialności za stabilność euro czy też niezawodnej obrony przed zewnętrznym wrogiem. Wszędzie tam solidarność zdominowały narodowe egoizmy, zaznacza TS. „Zbyt wielu partnerów unijnych opędza się jeden od drugiego na zasadzie: daj mi spokój z twoimi problemami!”, pisze autor i zastanawia się, jak prezydent Andrzej Duda, który w piątek (28.08.2015) przyjeżdża z pierwszą wizytą do Berlina, „wytłumaczy, że Polska chce przyjąć zaledwie kilka tysięcy z pół miliona uchodźców, którzy w pierwszej połowie br. szukali schronienia w UE”.
Christoph von Marschall przypomina, że „nie tak dawno słowo ‘solidarność' kojarzyło się z Polską – a Polacy słusznie byli z tego dumni. Solidarność, pierwsze wolne związki zawodowe w bloku wschodnim, odegrała kluczową rolę w obaleniu komunistycznej dyktatury. Europejczycy na Zachodzie solidaryzowali się z tą Solidarnością, słali paczki z pomocą i udzielali schronienia prześladowanym ludziom z Polski, dziesiątkom tysięcy osób. Dlaczego prezydent Duda nie przypomina swoim rodakom o tym i nie namawia do przyjmowania uchodźców z obszarów dzisiaj ogarniętych kryzysami?”- pyta „Tagesspiegel”, po czym stwierdza: „Duda widzi to inaczej”.
"Europa jest zdolna odnowić ducha solidarności"
Autor artykułu zauważa, że uchodźcy, których przyjmuje Polska nie są ujęci w statystykach unijnych. Niemcy „powinny uważnie przysłuchać się propozycji Dudy, że Polska chce sama decydować o tym, jakich imigrantów przyjmie: w pierwszej kolejności chrześcijan, bo ich najszybciej zaakceptuje społeczeństwo”, zaznacza. To dla „niemieckich uszu” brzmi osobliwie, przyznaje Christoph von Marschall, ale, jak wyjaśnia, społeczeństwo polskie jest homogenne. A jest to skutek wojny, przypomina autor artykułu, wojny rozpętanej przez Niemcy, która zniszczyła ten wieloetniczny kraj z wieloma narodowymi i religijnymi mniejszościami. Do tego doszło przesunięcie granic na zachód. „Tego nie można ignorować, tak samo, jak nie należy ignorować lęków Bałtów przed zbyt wieloma obcymi elementami w społeczeństwie po wielu dziesięcioleciach rusyfikacji”, podkreśla autor wskazując, że także w kraje bałtyckie bronią się przed narzuconymi z góry kwotami uchodźców. Christoph von Marshall jest przekonany, że „Europa jest zdolna odnowić ducha solidarności, jeśli wszystkie kraje członkowskie UE będą okazywać sobie wzajemnie respekt wobec swoich narodowych przekonań”.
„Polska chce okazać solidarność"
W drugiej części wywiadu, jakiego polski prezydent udzielił tabloidowi „Bild-Zeitung”, Andrzej Duda opowiada na pytania o stosunek Polski do kwestii uchodźców. Odpowiadając na pytanie, dlaczego Polska jest skłonna udzielić schronienia jedynie garstce uchodźców, prezydent wyraził najpierw zrozumienie dla Niemców, że zajmuje ich ta kwestia. Zapewniał, że Polacy nie powinni odmawiać pomocy, że sami taką pomoc otrzymywali od Niemców w latach 80-tych. Lecz, jak podkreślił, Unia Europejska powinna zwalczać przyczyny obecnej fali uchodźctwa u źródeł, tam, skąd uchodźcy przybywają oraz walczyć z przemytnikami. „Polska chce okazać solidarność, ale ma szczególny problem związany z konfliktem na Ukrainie”, tłumaczy polski prezydent w rozmowie z „Bild-Zeitung”. Jak długo trwa tam wojna i istnieje prawdopodobieństwo, że do Polski, bezpośredniego sąsiada Ukrainy, ucieknie tysiące Ukraińców, inne kraje UE powinny mieć to na uwadze rozmawiając o gotowości do niesienia pomocy uchodźcom, zaznacza polski prezydent.
Muzułmani niemile widziani w Polsce!
W obszernym reportażu z Polski, z ośrodka dla uchodźców w Grotnikach w gazecie „Berliner Zeitung” (BZ) Jan Opielka opisuje, jak dobrze układa się tam współżycie uchodźców różnych narodowości, jak dobrze przebiegją ich przygotowania do integracji w polskim społeczeństwie. Większość uchodźców pochodzi z Ukrainy i Czeczenii. To, że udzielono im schronienia cieszy się szeroką akceptacją społeczną w Polsce, zaznacza autor artykułu. Polacy są natomaist podejrzliwi wobec muzułmanów. Silny jest też strach przed islamskim terroryzmem, który podsycają prawicowe ugrupowania w Polsce. Oni „nie są mile widziani w Polsce”, - tak też brzmi tytuł reportażu w BZ.
Opr. Barbara Cöllen