1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polska nadal w inflacyjnej czołówce UE

13 lutego 2023

Polska inflacja po sięgnięciu prawie 17 proc. w pierwszym kwartale tego roku powinna zacząć spadać, by osiągnąć poziom 4,2 proc. pod koniec 2024 roku – prognozuje Komisja Europejska.

https://p.dw.com/p/4NPGP
Zdjęcie: Omar Marques/SOPA Images via ZUMA Press Wire/picture alliance

Komisja Europejska ogłosiła w poniedziałek (13.2.2023) swe najnowsze prognozy gospodarcze dla 27 krajów Unii. O ile polska inflacja bazowa za cały 2022 rok wyniosła 13,2 proc. (wyższa była tylko w trzech krajach bałtyckich, Czechach i na Węgrzech), to po osiągnięciu w pierwszym kwartale 2023 roku swego maksymalnego poziomu prawie 17 proc. powinna spaść do 4,2 proc. w ostatnim kwartale 2024 roku. To oznacza, że inflacja za cały 2023 rok w Polsce wyniesie – wedle dzisiejszych prognoz Brukseli – 11,7 proc. (więcej, czyli 16,4 proc. tylko na Węgrzech) oraz 4,4 proc. za 2024 rok (więcej, czyli tylko w Rumunii i Słowacji). Tegoroczna inflacja dla całej Unii jest prognozowana na poziomie 6,4 proc. (2,8 proc. w 2024 roku) oraz 6,3 proc. dla Niemiec (2,4 proc. w 2024 roku).

– Ostatnie odczyty inflacji oraz prognozy dotyczące inflacji na najbliższe dwa lata różnią się znacznie w poszczególnych państwach Unii. W tym roku inflacja pozostanie uparcie wysoka we wschodnich państwach Unii, głównie spoza strefy euro. W przyszłym roku inflacja ma być umiarkowana w całej UE, ale kraje wschodnie nadal będą odnotowywać wyższe stopy inflacji niż reszta UE – powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.

Komisja Europejska podkreśla, że inflacja bazowa w Polsce przez cały 2022 rok „konsekwentnie zaskakiwała w górę z powodu wzrostu cen towarów, rosnących kosztów produkcji i presji popytu, co pozwalało przedsiębiorstwom przenosić koszty na konsumentów”. I pomimo działań rządu Mateusza Morawieckiego na rzecz ograniczenia wzrostu cen gazu i energii elektrycznej inflacja cen energii „pozostanie podwyższona ze względu na stopniowe wycofywanie ulg podatkowych na produkty energetyczne od stycznia 2023 roku”. Pomimo to stopniowo spadające hurtowe ceny energii i pewne rozluźnienie na rynku pracy będą stopniowo tłumić presję inflacyjną pomimo – z drugiej strony – nakręcania jej m.in. przez silny wzrost płac spodziewany przez Komisję.

Wzrost PKB wyższy od prognozowanego

Jednocześnie Bruksela mocno zrewidowała w górę swe oceny wzrostu gospodarczego w Polsce za zeszły rok.

– W Polsce gospodarka szła ścieżką silnego wzrostu w 2022 roku pomimo istotnych przeciwności. Silne rewizje danych (z zeszłego roku) podniosły nasz szacunek realnego wzrostu PKB w 2022 roku do 4,9 proc., czyli o 0,9 punktu procentowego więcej niż w jesiennej prognozie Komisji Europejskiej. Jednak impet wyraźnie osłabł na przełomie roku 2022 i 2023 – powiedział Gentiloni. A zatem po spowolnieniu wzrostu polskiego PKB do 0,4 proc. w 2023 roku wzrost PKB w Polsce – jak szacuje Komisja Europejska – odbije się do 2,5 proc. w 2024 roku.

Nieco lepiej w całej Unii

Prawie rok po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej wojny przeciwko Ukrainie gospodarka UE weszła w 2023 r. w lepszej kondycji niż Bruksela przewidywała ostatniej jesieni. Wzrost PKB całej Unii w tym roku jest prognozowany na poziomie 0,8 proc. (w Niemczech 0,2 proc.), w przyszłym roku na poziomie 1,6 proc. (w Niemczech 1,3 proc.). – Lepszy niż wcześniej oczekiwano wskaźnik wzrostu gospodarczego pod koniec ubiegłego roku i poprawiające się nastroje gospodarcze sugerują, że gospodarka UE ma szanse na uniknięcie technicznej recesji, którą przewidywaliśmy jeszcze jesienią – powiedział komisarz Gentiloni.

W tym roku ceny nie mają tak szybko wzrastać jak w 2022 roku
W tym roku ceny nie mają tak szybko wzrastać jak w 2022 rokuZdjęcie: Silas Stein/dpa/picture alliance

Dzisiejsza prognoza Komisji Europejskiej opiera się na czysto roboczym założeniu, że rosyjska wojna przeciw Ukrainie nie ulegnie eskalacji, lecz będzie trwała przez cały okres objęty prognozą.

Pytanie o KPO

Nad polskimi prognozami gospodarczymi wisi – pominięte dziś w publicznych wypowiedziach komisarza Gentiloniego – pytanie o losy funduszy z Krajowego Planu Odbudowy. Ustawa sądowa, którą Komisja w grudniu zeszłego roku wstępnie i nieformalnie uzgodniła z władzami Polski jako wystarczającą na potrzeby praworządnościowych warunków KPO, została w zeszłym tygodniu odesłana przez prezydenta Andrzeja Dudę do Trybunału Konstytucyjnego. Komisja ma nadal związane ręce w sprawie odblokowania pieniędzy z KPO.

Polski KPO to 22,5 mld euro dotacji, które powinny być wydane do końca 2026 roku, co oznacza, że polskie opóźnienia mogą prowadzić do coraz większych problemów z „absorpcją”, czyli spożytkowaniem tych funduszy. Część krajów Unii zaczyna podnosić postulaty, by przedłużyć ten końcowy termin wydatków z Funduszu Odbudowy do 2027-28 roku, ale na razie w Brukseli przeważa niechęć do renegocjowania przepisów. Ponadto Polska jeszcze nie poprosiła o 12,1 mld euro tanich pożyczek należnych z KPO, które zgodnie z obecnymi pomysłami Brukseli mogłyby być wydawane w państwach UE na przyspieszenie zielonej transformacji.

Unia Europejska: 2023 bez recesji