Polsko-niemiecki handel bije rekordy
14 kwietnia 2015Według ubiegłorocznych statystyk spodziewano się blisko 6-procentowego wzrostu polskiego eksportu do Niemiec, który w rzeczywistości przebił nawet te dane, bo wyniósł on blisko 8 procent.
- Jeśli tegoroczne statystyki okażą się również ostrożne, to być może wzrost sprzedaży do Niemiec będzie jeszcze większy, niż przewidywane obecnie 9,5 proc, snuje optymistyczne scenariusze Jacek Robak, szef wydziału promocji handlu i inwestycji polskiego ministerstwa gospodarki w Berlinie (WPHI). Ale nawet, gdyby obecne tymczasowe wyliczenia miały się potwierdzić, to już teraz można mówić o pozytywnej niespodziance.
Polskie hity: gęsi i pieczarki
W ub. roku polskie firmy sprzedały według aktualnych danych do Niemiec o prawie 10 proc. więcej niż rok wcześniej. Nadal są to głównie samochody i części do ich produkcji (14,2 proc.), podobnie jak maszyny, meble i inny sprzęt.
Bardzo szybko rośnie też eksport produktów rolnych i spożywczych, na co od dawna czekało polskie rolnictwo. Jak poinformował Robak na polsko-niemieckiej konferencji gospodarczej w Berlinie, Niemcy kupują rocznie 16 tys. ton polskich gęsi - to jest ponad pięć razy więcej, niż wynosi ich własna, roczna produkcja.
Także polskie pieczarki zdobywają coraz więcej rynków i są w międzyczasie czwartą pieczarkową potęgą w Europie. Hodowcy pieczarek sprzedają do Niemiec rocznie 200 tys. ton, co daje im 30 proc. udziału w niemieckim rynku. Oznacza to roczne wpływy w wyoskości 300 mln euro.
Solaris i Volkswagen
Hitem są również polskie autobusy i tramwaje poznańskiej firmy Solaris. Niedawno producent pozyskał kolejny lukratywny kontrakt na dostawę nowoczesnych trolejbusów do Berlina, teraz doszedł dalszy na dostawę tramwajów do Lipska (po Brunszwiku i Jenie już one jeżdżą). Firma, której polscy założyciele przez dłuższy czas mieszkali w Berlinie, zdobyła już 10 proc. udziału w niemieckim rynku autobusowym.
Oprócz dużych polskich inwestorów przybywa na niemieckim rynku również nowych współgraczy. Coraz więcej dobrze prosperujących polskich przedsiębiorstw kupuje upadające niemieckie firmy i wchodzi w ten sposób na tutejszy rynek. Znane są z ostatnich lat takie przypadki w branży chemicznej, informatycznej, a ostatnio sanitarnej. Obecnie mówi się o 1,2 mld euro polskich inwestycji w Niemczech.
Niemcy zainwestowali już 28 mld euro w Polsce i nadal decydują się na nowe przedsięwzięcia. Volkswagen buduje właśnie nową fabrykę we Wrześni, gdzie ma produkować do 100 tys. dostawczych pojazdów typu "Crafter" rocznie. Inwestycja oznacza 2300 nowych miejsc pracy w fabryce oraz ok. 3 tys. w okolicy.
Polska coraz wyżej w rankingu
Niemcy są dla Polski od ponad 20 lat najważniejszym partnerem handlowym i mają obecnie 26 proc. udziału w polskim eksporcie oraz 22 proc. w imporcie. Tym trudniej jest w związku z tym o utrzymanie dynamiki. - Jednoprocentowy wzrost obrotów z Niemcami może się wydawać niewielką zmianą, ale oznacza on w liczbach 430 mln euro więcej wpływów dla polskich producentów, tłumaczy Jacek Robak. Dodaje: - To jest więcej niż całoroczny polski eksport do Chorwacji czy Indii.
Eksperci pozytywnie oceniają też odwrotne zjawisko, czyli wzrost roli Polski dla niemieckiego handlu. W 2014 roku wspięła się ona o jedno miejsce wyżej i zajmuje obecnie w rankingu niemieckich obrotów eksportu i importu ósmą pozycję, wyprzedzając takich sprawdzonych partnerów, jak Szwajcarię, Belgię czy Hiszpanię.
Nie spoczywać na laurach
Po tym, jak współpraca handlowa i inwestycyjna od lat się pozytywnie rozwija, eksperci chcą się w następnych latach skoncentrować na nowych obszarach współpracy, zwłaszcza w branżach nowych technologii. - Są na to przewidziane środki zarówno budżetowe, jak i unijne, powiedział Robak na konferencji w Berlinie. Jego zdaniem obydwa kraje na razie nie wykorzystują szans w tym obszarze, a powinny.
W tym celu ma się odbyć w czerwcu tego roku w Berlinie pierwsza polsko-niemiecka Konferencja Współpracy Technologicznej. Partnerami przygotowującymi spotkanie są WPHI, Pracodawcy RP, Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa oraz Instytuty Frauenhofera.
Tematami, które dominują aktualnie bilateralne rozmowy gospodarcze jest rozwój polityki energetycznej i współpraca obydwu krajów, które mają inne założenia i po części również cele. - Także kwestia konsekwencji wprowadzenia w Niemczech od 1 stycznia 2015 stawek minimalnych dla polskich usługodawców wymaga jeszcze dalszych rozmów, mówi Jacek Robak. Mają to być, obok sytuacji na wschodzie Europy, główne tematy do dyskusji na polsko-niemieckich konsultacjach międzyrządowych w Warszawie za dwa tygodnie.
Róża Romaniec, Berlin